To już pewne. Rząd nie zdążył z urlopową rewolucją
Lepsza ochrona przed zwolnieniem, dłuższy urlop ojcowski, a do tego siedem dodatkowych wolnych dni od pracy – tak korzystne dla pracowników zmiany w kodeksie pracy miały wejść w życie już od sierpnia. Miały, ale nie wejdą, bo rząd nie zdążył wprowadzić ich w życie. Były na to trzy lata – pisze "Fakt".
Do 2 sierpnia unijne państwa muszą wdrożyć tzw. dyrektywę work-life balance, której celem jest poprawa równowagi między życiem zawodowym i prywatnym, a także poprawa sytuacji kobiet na rynku pracy.
Zgodnie z dyrektywą państwa członkowskie zobowiązane są m.in. do zmiany regulacji i przyznania rodzicom prawa do co najmniej czterech miesięcy urlopu rodzicielskiego dzielonych po równo. Co istotne, nie jest możliwe przeniesienie go na jedno z rodziców. Jeśli więc któreś z nich nie wykorzysta wolnego, wówczas urlop przepadnie. W praktyce oznacza to, że ojcowie otrzymają co najmniej dwa miesiące urlopu, który można będzie wykorzystać do 8. roku życia dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadchodzi urlopowa rewolucja. Ale diabeł tkwi w szczegółach
Urlopy rodzicielskie z opóźnieniem
O problemie z dotrzymaniem wymaganego terminu jako pierwsza informowała redakcja money.pl. Pisaliśmy, że projekt polskich przepisów jest dopiero na etapie konsultacji międzyresortowych. Nie ma zatem szans, by przeszedł całą ścieżkę legislacyjną w wymaganym przez Unię Europejską terminie.
Jak podaje "Fakt", w efekcie pracujący w Polsce nie skorzystają z dłuższych urlopów dla ojców, elastycznej pracy dla rodziców, dodatkowych dni wolnych na opiekę nad członkami rodziny czy też z nowej ochrony przed zwolnieniem.
Jesteśmy tym oburzeni. Oczekujemy, że te zmiany zostaną jak najszybciej wprowadzone – mówi dziennikowi Andrzej Radzikowski, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Minister rodziny Marlena Maląg mówiła niedawno, że przepisy mogą zostać wprowadzone najwcześniej jesienią tego roku. "Co takiego się stało, że zmiany w kodeksie pracy nie zostały wprowadzone na czas? Jak ustaliliśmy, winny jest paraliż w rządzie. Ministerstwo rodziny przygotowało projekt kodeksu pracy pół roku temu i resorty nie zgłaszały uwag" – informuje "Fakt".
I dodaje, że niektóre ministerstwa dopiero teraz przesłały swoje stanowiska. – Chodzi głównie o tzw. resorty siłowe, które teraz zasypały ministerstwo nowymi propozycjami zmian w przepisach – mówi dziennikowi informator.
Przez to prace nad kodeksem pracy wydłużają się. Kiedy rząd go wreszcie przyjmie, nad zmianami będą jeszcze pracować posłowie i senatorowie. Biorąc pod uwagę wakacje sejmowe, na nowy kodeks trzeba będzie jeszcze poczekać przynajmniej kilka miesięcy – czytamy.
Zmiany w urlopach
Zgodnie z projektem przedstawionym w lutym 2022 r. przez polski rząd, planowane jest wydłużenie wymiaru urlopu rodzicielskiego z 32/34 tygodni do 41/43 tygodni (w zależności od liczby urodzonych dzieci), z czego co najmniej dziewięć tygodni będzie przysługiwało tylko ojcom.
W myśl rządowych założeń mężczyznom za urlop rodzicielski będzie przysługiwał zasiłek w wysokości 70 proc. I ta kwestia budzi duże wątpliwości ekspertów. Ich zdaniem, ustalenie wynagrodzenia na takim poziomie sprawi, że "polskie przepisy mogą okazać się martwe".
– W przypadku mężczyzn, którzy zwykle zarabiają więcej niż kobiety, wysoka odpłatność za urlop rodzicielski jest gwarantem tego, że będą oni mogli z tego w ogóle korzystać i że rodzinę będzie na to stać. Jeśli ustawimy zasiłek na poziomie 70 proc., to dajemy ten przywilej tylko najbardziej zamożnym rodzinom. W dyrektywie wyraźnie jest zresztą napisane, że wynagrodzenie dla ojców musi być tak skonstruowane, żeby umożliwiło im skorzystanie z urlopu – zaznaczyła w rozmowie z money.pl Karolina Andrian, prezeska Fundacji Share the Care.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd pracuje nad przedłużeniem urlopów. Eksperci chcą zmian
Rząd planuje ponadto wprowadzenie nowego typu urlopu – tzw. opiekuńczego. Pracownik będzie mógł skorzystać z maksymalnie pięciu dni wolnego w celu opieki nad dzieckiem lub chorym członkiem rodziny. Dodatkowo przewiduje się wprowadzenie zwolnienia od pracy z powodu działania siły wyższej. Wolne w wymiarze dwóch dni lub 16 godzin w roku będzie można wykorzystać w pilnych sprawach, spowodowanych chorobą lub wypadkiem.