Trump dogadał się z Europą. Niemiecki przemysł bije na alarm
Ogłoszona w niedzielę umowa handlowa, przewidująca 15-procentowe cła na większość towarów eksportowanych z Europy do USA, będzie miała "znaczące negatywne reperkusje dla niemieckiego przemysłu" - ocenił Federalny Związek Niemieckiego Przemysłu (BDI).
"To porozumienie jest w niewystarczającym stopniu kompromisowe i wysyła fatalny sygnał gospodarkom po obu stronach Atlantyku, które są od siebie uzależnione" - podkreśla w komunikacie BDI, który zrzesza kilkadziesiąt niemieckich stowarzyszeń przemysłowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie miał nic. Dziś prowadzi miliardowy biznes i Widzew Łódź - Robert Dobrzycki w Biznes Klasie
Według BDI "UE godzi się na bolesne cła", co będzie miało "znaczące negatywne reperkusje dla niemieckiego przemysłu, który jest w dużym stopniu nastawiony na eksport".
Prezydent USA Donald Trump i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen poinformowali w niedzielę o osiągnięciu porozumienia handlowego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Umowa nakłada 15 proc. cło na większość europejskich towarów wysyłanych do USA; UE ma też kupować broń i energię ze Stanów Zjednoczonych.
Von der Leyen ogłosiła, że zgodnie z umową 15-proc. stawka celna obejmie przeważającą część eksportu unijnego do Stanów Zjednoczonych, m.in. przemysł samochodowy, półprzewodnikowy i farmaceutyczny. Według przewodniczącej KE obie strony zniosą natomiast cła na samoloty, niektóre chemikalia, leki generyczne i produkty rolne.
We wtorek Trump ogłosił zawarcie "potężnej umowy" handlowej z Japonią, zakładającej 550 mld dolarów inwestycji w USA, oraz 15-procentową taryfę celną dla towarów importowanych z Japonii. Wcześniej poinformował o zawarciu układów z Indonezją i Filipinami - w obydwu przypadkach nieznacznie redukując poziom ceł (do 19 proc.) w zamian za całkowite zniesienie taryf przez te państwa.