Trump dobił targu z Japonią, Indonezją i Filipinami. Azjatyckie rynki świętują
Prezydent Donald Trump poinformował o zawarciu umowy z Japonią, która zobowiązała się do zainwestowania 550 miliardów dolarów i otwarcia swoich rynków na amerykańskie produkty. Azjatyckie rynki przyjęły tę wiadomość optymistycznie. Jednocześnie prawnicy i analitycy ostrzegają przed możliwością wybuchu wojny handlowej z Unią Europejską.
Po miesiącach niepewności związanej z rozwojem sytuacji handlowej, rynki finansowe wydają się być stosunkowo spokojne przed nadchodzącym terminem wprowadzenia ceł. Kiedy administracja Trumpa ogłosiła w kwietniu swoje szeroko zakrojone cła, urzędnicy mówili o zawarciu 90 umów w ciągu 90 dni. Zamiast tego, Stany Zjednoczone i Chiny podniosły cła do trzycyfrowych poziomów i zastosowały wobec siebie środki odwetowe, co wstrząsnęło rynkami przed obecnym zawieszeniem broni, które wstrzymało cła do 1 sierpnia.
Azja "świętuje" porozumienie z Trumpem
Rynki azjatyckie zamknęły dzień na plusie. Japoński Nikkei 225 zyskał znacząco 3,51 proc., osiągając poziom 41 171,32 punktów. Chiński SSE Composite utrzymał stabilność z minimalnym wzrostem 0,012 proc. do 3 582,30 punktów. Hongkoński Hang Seng umocnił się o 1,42 proc. , kończąc sesję na poziomie 25 486,19 punktów. Indyjski BSE SENSEX wzrósł o 0,47 proc. do 82 571,65 punktów, a S&P CNX Nifty zakończył dzień z zyskiem 0,43 proc., osiągając 25 168,50 punktów.
Dalsze złagodzenie napięć wydaje się prawdopodobne. Sekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował we wtorek stację Fox Business, że w przyszłym tygodniu spotka się ze swoimi chińskimi odpowiednikami i zasugerował możliwość przedłużenia terminu. Stwierdził, że spodziewa się wielu umów handlowych, a choć termin 1 sierpnia jest sztywny, kraje mogą kontynuować negocjacje. Jednak prawnicy zajmujący się handlem międzynarodowym przestrzegają, że administracja raczej nie ustąpi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak na elektrownię w Rosji. Nagrania świadków
"Biorąc pod uwagę, jak dobrze radzi sobie obecnie rynek i gospodarka, spodziewałbym się bardziej agresywnego podejścia do handlu w najbliższym czasie," mówi Ryan Majerus, partner w King & Spalding, który wcześniej pracował w Departamencie Handlu i biurze Przedstawiciela Handlowego USA. "Przedłużenia obecnych negocjacji dotyczących ceł wzajemnych są mało prawdopodobne, ponieważ negocjacje mogą być kontynuowane po nałożeniu ceł" - podaje w serwisie Barrons.
Potencjalne punkty zapalne w negocjacjach
Do tego tygodnia USA zawarły jedynie podstawową umowę z Wielką Brytanią i pakt z Wietnamem, którego szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione. We wtorek prezydent Trump ogłosił jednak więcej porozumień, w tym ramową umowę z Indonezją do dalszych negocjacji oraz umowę z Filipinami przewidującą 19-procentowe cło na import do USA. Późnym wieczorem Trump poinformował w mediach społecznościowych o zawarciu umowy z Japonią, która obejmuje zobowiązanie tego kraju do zainwestowania 550 miliardów dolarów "na jego polecenie" oraz otwarcie japońskich rynków na amerykańskie samochody, ciężarówki, ryż i inne produkty rolne.
Jednym z głównych punktów spornych w negocjacjach są cła sektorowe nałożone lub oczekujące na podstawie szeregu dochodzeń, które administracja rozpoczęła na mocy Sekcji 232 Ustawy o Ekspansji Handlu, badając obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Dotyczy to między innymi ceł na samochody z Japonii. Ilość niepewności związanej z terminami i innymi rodzajami ceł skomplikowała negocjacje.
Główni partnerzy handlowi nie byli skłonni do zawarcia porozumienia, dopóki nie dowiedzą się, jakim cłom mogą podlegać w tym zakresie, ponieważ często dotyczą one kluczowych gałęzi ich gospodarek – w tym farmaceutyków dla Europy i Indii, drewna dla Korei i Kanady, półprzewodników dla Korei i Tajwanu, samochodów dla Japonii oraz minerałów krytycznych dla Indii.
Największe ryzyko wiąże się z największym partnerem handlowym Ameryki: Unią Europejską. Analitycy są sceptyczni co do możliwości zawarcia przez UE jakiegoś porozumienia, a 20-procentowe cła prawdopodobnie wejdą w życie 1 sierpnia. To prawdopodobnie wywoła odwet, a UE przygotowuje opłaty na import o wartości około 100 miliardów dolarów, w tym burbona z Kentucky i inne alkohole, stal i aluminium, tytoń i produkty rolne.
Wyższe cła mogłyby zwiększyć wpływ już obowiązujących ceł na gospodarkę. General Motors we wtorek zgłosił stratę w wysokości 1,1 miliarda dolarów związaną z cłami w drugim kwartale i ostrzegł, że koszty te mogą wynieść łącznie 5 miliardów dolarów za cały rok.
Analitycy dostrzegają możliwość, że niektóre kraje mogą zainwestować w USA lub kupić amerykańskie towary, takie jak produkty rolne lub gaz ziemny, w ramach negocjacji, aby uzyskać kontyngent taryfowy, który zwolniłby część towarów, podobnie jak Wielka Brytania uzyskała dla niektórych swoich eksportowanych samochodów. Zespół badawczy JP Morgan ostrzega: "Rynki nie doceniają ryzyka dalszej eskalacji, szczególnie z Unią Europejską, która jest największym partnerem handlowym USA."