Trzęsienie ziemi w NBP. Członek RPP: to spór o miedzę
Członek RPP prof. Przemysław Litwiniuk jest przekonany, że Narodowy Bank Polski jest dobrze zarządzany, działalność systemu bankowego nie jest zagrożona. - To spór o miedzę. Jestem pewien, że w ciągu kilku tygodni strony ułożą się - ocenił. Według członkini RPP prof. Joanny Tyrowicz chodzi o "kontrolę nad bizancjum".
We wtorek Narodowy Bank Polski (NBP) opublikował datowane na 3 grudnia 2025 r. "Stanowisko Rady Polityki Pieniężnej w sprawie sytuacji w Zarządzie NBP", w którym zaapelowano m.in. "o poszanowanie roli organu banku centralnego, jakim jest Prezes NBP".
Tego samego dnia NBP opublikował swój nowy schemat organizacyjny, z którego wynika, że trzech członków zarządu straciło nadzór nad departamentami merytorycznymi: Marta Gajęcka, Rafał Sura oraz Piotr Pogonowski. Jak podało PAP źródło zbliżone do banku centralnego, powodem zmian w organizacji pracy była "utrata zaufania przez prezesa i nienależyte wykonywanie obowiązków".
Demograficzna bomba uderzy w ceny mieszkań? Analityk nie ma wątpliwości
Jak informowaliśmy w money.pl, trzech członków zarządu NBP - Piotr Pogonowski, Artur Soboń i Rafał Sura - wystąpiło na początku grudnia z projektem uchwały wprowadzającej pakiet zmian w regulaminie banku centralnego, których celem jest m.in. zwiększenie uprawnień zarządu jako ciała kolegialnego oraz wprowadzającej zmiany organizacyjne w banku.
Projekt uchwały proponuje szereg zmian w regulaminie NBP, które de facto ograniczają władzę Adama Glapińskiego oraz części jego najbliższych współpracowników.
Propozycja w uchwale zakłada, że o nagrodach i premiach dla prezesa i jego dwójki głównych zastępców decydowałby każdorazowo zarząd banku. Z naszych informacji wynika, że wnioskodawcy chcieli, by zarząd rozstrzygnął sprawę w ciągu trzech dni, ale prezes Adam Glapiński wyznaczył posiedzenie dopiero na 20 stycznia 2026 r. Propozycje części członków zarządu banku spotkały się z reakcją prezesa Adama Glapińskiego, czego efektem było przyjęcie 3 grudnia stanowiska przez RPP.
Patrząc na to, co się dzieje w zarządzie NBP, jestem w pełni przekonany, że wszystkie procesy z udziałem NBP toczą się bezpiecznie, bez zakłóceń i nie ma dla nich zagrożeń -powiedział w środę w RMF FM prof. Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Pytany, czy spór przełoży się na bezpieczeństwo oszczędności zwykłych obywateli i działalność systemu bankowego, podkreślił, że "nie ma takich zagrożeń".
- Mam dzisiaj przekonanie, że Narodowy Bank Polski jest dobrze zarządzany, że w ostatnich kilkunastu miesiącach dobrze spełniał swoją funkcję ustawową. Kwestie technik zarządzania mogą być przedmiotem dyskusji, natomiast nie mają one wpływu na to, że osiągnęliśmy bardzo ważną sprawę, czyli sprowadziliśmy inflację do wyznaczonego celu - powiedział.
Prof. Litwiniuk określił sytuację w zarządzie NBP jako "spór o miedzę". - Jestem pewien, że w ciągu kilku tygodni strony ułożą się - dodał.
Pod stanowiskiem z 3 grudnia 2025 r. podpisali się prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński, a także jej członkowie: Ireneusz Dąbrowski, Iwona Duda, Wiesław Janczyk, Cezary Kochalski, Gabriela Masłowska i Henryk Wronowski - siedmioro z dziesięciorga członków RPP. Prof. Litwiniuk przekazał, że inicjatywę, by zająć stanowisko w tej sprawie podjął prof. Cezary Kochalski.
- Lepiej byłoby, gdyby on (dokument) nie ujrzał światła dziennego poza gmachem NBP na ulicy Świętokrzyskiej - ocenił Litwiniuk.
Joanna Tyrowicz: walka o kontrolę w bizancjum
Z kolei członkini Rady Polityki Pieniężnej prof. Joanna Tyrowicz pytana w środę w TVN24, czy spór w zarządzie może zaszkodzić władzy prezesa Glapińskiego w NBP, odpowiedziała, że jej zdaniem nie.
Bardzo wiele decyzji, które się podejmuje na bieżąco w banku centralnym, jest w zasadzie jednoosobową decyzją prezesa. Prezes może je delegować na kogoś, ale może również tę delegację cofnąć - wskazała.
Zdaniem prof. Tyrowicz członkowie zarządu "kłócą się o to, kto będzie miał większą kontrolę nad bizancjum", ale nie dyskutują o tym, jak te władzę ograniczyć.
Przyznała, że na ostatnim posiedzeniu członkowie RPP dostali do zatwierdzenia plan finansowy na przyszły rok, którego nikt nie potrafił im wyjaśnić. - Nie było żadnej możliwości uzyskania odpowiedzi na pytania, dlaczego na taki cel potrzeba tyle pieniędzy; oni nie umieli też wytłumaczyć, dlaczego pieniądze, o które poprosili rok temu, zostały wydane w zupełnie inny sposób - wskazała. Dodała, że według niej zarządzanie finansami w NBP jest "nieetyczne".
O sytuację w NBP pytany był w środę w Radiu Zet także minister finansów i gospodarki Andrzej Domański. - Nie jest tajemnicą, że konflikt i pewna niestabilność nigdy nie są korzystne - powiedział. - Chciałbym skończyć komentarz tym, że nie chcę wchodzić w wewnętrzne sprawy Narodowego Banku Polskiego - dodał.