Turyści płacą więcej. "Wygląda tak, jakby kurort chciał się ich pozbyć"
Na początku sierpnia zaczęły obowiązywać nowe stawki za parkowanie samochodów osobowych w Zakopanem. Zmiana jednak dotyczy tylko przyjezdnych. "Czy to oznacza, że stolica Podhala chce się pozbyć turystów? A może tylko chce ich 'doić'?" – pyta portalsamorzadowy.pl.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Zakopane z 15 czerwca, opłaty za postój na terenie miasta zostały zróżnicowane w zależności od podstrefy oraz miejsca zamieszkania. Ceny dla mieszkańców posiadających Zakopiańską Kartę się nie zmieniły, ale stawki dla turystów zostały podniesione.
Przyjezdni za pierwszą godzinę postoju w podstrefie A płacą 5 zł, w podstrefie B – 4 zł, w podstrefie C - 4 zł oraz w podstrefie D - 5,20 zł. Druga i trzecia godzina postoju są droższe i wynoszą odpowiednio: 6 zł; 4,60 zł; 4,50 zł; 6,20 zł oraz 7,20 zł; 5,40 zł; 5,00 zł; 7,40 zł.
"Wygląda tak, jakby kurort chciał się ich pozbyć" - pisze portalsamorządowy.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja jednocyfrowa jeszcze w tym roku. Członek RPP: martwi nas inny odczyt
Specjalna karta tylko dla mieszkańców Zakopanego
Mieszkańcy, którzy posiadają Zakopiańską Kartę Mieszkańca, są uprawnieni do płacenia dotychczasowych stawek. Pierwsza godzina to koszt 3,00 zł, druga godzina – 3,50 zł, a trzecia – 4,30 zł. Dodatkowo użytkownicy karty mają możliwość bezpłatnego postuje raz na dobę na wyznaczonych miejscach oznaczonych znakami poziomymi w kolorze pomarańczowym i znakami pionowymi przy wybranych budynkach przez pierwsze 60 minut.
Tomasz Filar, zastępca burmistrza Zakopanego poinformował, że wyższe stawki za parkowanie wynikają ze wzrostu kosztów utrzymania parkingów. – Dotychczasowe stawki były ustanowione przez Radę Miasta Zakopane w 2016 r. Od tego czasu wszystkie koszty mocno wzrosły. Dlatego zdecydowaliśmy się podnieść ceny – wskazał.
Dlaczego turyści płacą więcej?
Zdaniem zastępcy burmistrza turyści za bilety parkingowe płacą więcej, ponieważ "odśnieżanie ulic, remonty dróg czy inwestycje w mieście są finansowane z podatków opłacanych przez mieszkańców Zakopanego".
Podobne podniesienie stawek za parkowanie w strefie ograniczonego parkowania dla przyjezdnych zostało przyjęte w ostatnim czasie w Krakowie. Zróżnicowanie stawek ma w tym mieście wejść w życie 5 sierpnia 2024 r.
"Czy to oznacza, że stolica Podhala chce się pozbyć turystów? A może tylko chce ich "doić"?" - pyta portalsamorządowy.pl.
Wyższe stawki nie tylko w Polsce
Portal przywołuje zjawisko tzw. "overtourismu", czyli nadmiernej turystyki. W Polsce nie jest ono jednak tak powszechne.
Należy pamiętać, że problem overtourismu nie jest związany wyłącznie z samą liczbą turystów, lecz chociażby z ich niepożądanymi zachowaniami, które mogą działać na szkodę lokalnej społeczności, środowiska naturalnego czy ekosystemu. Stymulowanie ruchu poza sezonem wysokim, rozwijanie oferty turystycznej z dala od centrum, tworzenie stref wyłącznie dla pieszych - to jedne z wielu wykorzystywanych działań czy narzędzi - zauważa w rozmowie z portalem Przemysław Marczewski z Polskiej Organizacji Turystycznej.
Jak czytamy, w niektórych krajach świata zagraniczni turyści również płacą znacznie więcej niż obywatele. W Tajlandii czy Indiach za wizyty muzeach przyjezdni płacą kilka razy więcej. W Iranie ceny mogą być nawet 10 razy droższe niż dla miejscowych.
Rząd Tajlandii rozważał nawet wprowadzenie podwójnych cenników w hotelach. Miało to pomóc podnieść się po kryzysie z czasów pandemii. A w niektórych miejscach miejscowi nie muszą w ogóle płacić za wstępy, np. do świątyni Angkor Wat w Kambodży.