Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Tutaj trzęsienie ziemi nie zrujnowało miasta. Burmistrz tłumaczy, jak to możliwe

6
Podziel się:

W Turcji odnaleziono już ponad 30 tysięcy śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi. Wskutek wstrząsów wiele budynków poskładało się jak domki z kart. Takiego zjawiska nie było jednak w dotkniętym trzęsieniem mieście Erzin. - W żadnym wypadku nie pozwalałem na nielegalną budowę - tłumaczy burmistrz.

Tutaj trzęsienie ziemi nie zrujnowało miasta. Burmistrz tłumaczy, jak to możliwe
W wielu miastach Turcji budynki zawaliły się jak domki z kart, ale nie w Erzin. Burmistrz tłumaczy, że to dzięki niedopuszczaniu do samowoli budowlanych (PAP, EPA, MARTIN DIVISEK)

42-tysięczne miasto Erzin leży w dotkniętej trzęsieniem ziemi prowincji Hatay w południowej Turcji, mniej więcej w połowie drogi między miastami Adana i Gazantiep. Obie te miejscowości mocno ucierpiały wskutek trzęsienia. Po tym, jak wiele budynków poskładało się jak domki z kart, w kraju rozgorzała dyskusja na temat nieprzestrzegania standardów budowlanych, które powinny być stosowane w krajach narażonych na trzęsienia ziemi.

Jednak w Erzin uszkodzonych zostało zaledwie kilka domów i minarety meczetów. Skala zniszczeń okazała się tak niewielka, ponieważ większość budynków mieszkalnych liczy tu zaledwie cztery kondygnacje, a najwyższe spośród nich są pięciopiętrowe - podaje we wtorek portal tureckiej gazety "Hurriyet".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program rządu namiesza na rynku najmu. "Właściciele mieszkań już zaczynają rywalizować"

Potrzebna zmiana mentalności

- W żadnym wypadku nie pozwalałem na nielegalną budowę - tłumaczy burmistrz Erzin Okkes Elmasoglu, cytowany przez turecki portal. - Mimo to znaleźli się tacy, którzy próbowali. Początkowo nie byliśmy w stanie ich śledzić, ponieważ nie mieliśmy wystarczającej liczby personelu, ale później zgłosiliśmy te osoby do prokuratury i podjęliśmy decyzje o rozbiórce budynków wzniesionych z naruszeniem prawa - podkreśla.

Jak dodaje, w Turcji niezbędna jest "całkowita zmiana mentalności" w kwestii przestrzegania norm budowlanych. - Nasi obywatele nie powinni oczekiwać od państwa żadnego tolerowania samowoli budowlanych. Nie mogą też sami dopuszczać się takich działań. Należy podejmować zdecydowane kroki w celu wyburzania tego typu budynków, jeśli jest to konieczne. Potrzebujemy bardziej sprawnych mechanizmów kontroli - mówi samorządowiec.

Epicentrum trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8, które w nocy z 5 na 6 lutego nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię, znajdowało się w tureckiej prowincji Kahramanmaras. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów.

Do wtorku liczba ofiar w obu krajach przekroczyła 37,6 tys. W Turcji zginęły 31 974 osoby, a w Syrii - 5814. Z południowej Turcji ewakuowano ponad 158 tysięcy osób, które straciły dach nad głową.

Mimo że eksperci oceniają, że szanse na odnalezienie żywych pod gruzami są obecnie bliskie zera, to we wtorek wciąż napływały doniesienia o kolejnych ocalałych osobach. Uratowani ludzie, m.in. dwaj nastoletni bracia, przeżyli, chociaż spędzili w zrujnowanych budynkach blisko 200 godzin.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnił, że wszystkie osoby dopuszczające się kradzieży lub korupcji, np. winne nieprawidłowości w związku z budową bloków mieszkalnych niespełniających norm, zostaną surowo ukarane. Według zapowiedzi władz m.in. w tym celu na terenach dotkniętych kataklizmem wprowadzono stan wyjątkowy na trzy miesiące - przypomniała w poniedziałek telewizja Al-Dżazira.

Mało kto przestrzega norm

W nocy z soboty na niedzielę wiceprezydent Turcji Fuat Oktay powiedział, że wydano nakazy aresztowania 134 osób zaangażowanych w budowę budynków, które zawaliły się podczas trzęsienia ziemi. Chociaż Turcja ma na papierze przepisy budowlane, które spełniają standardy inżynierii sejsmicznej, rzadko są one stosowane - piszą tureckie media. Minister sprawiedliwości obiecał ukarać każdego odpowiedzialnego za złe wykonanie prac budowlanych, a prokuratorzy rozpoczęli zbieranie wśród gruzów dowodów, by zbadać materiały użyte przy wznoszeniu budynków.

W Turcji straty gospodarcze spowodowane zeszłotygodniowym trzęsieniem ziemi mogą wynieść ponad 80 mld dolarów, czyli około 10 proc. PKB - uważają cytowani przez agencję Reutera biznesmeni z Konfederacji Przedsiębiorstw i Biznesu Turkonfed.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
I tyle
rok temu
W Polsce niektóre osiedla domów jednorodzinnych budowane przez tzw. deweloperów aż się proszą o takie bardzo lokalne mocne trzęsienie - takie potworki budowlane że patrzeć się na to nie da.
isx
rok temu
artykuł sponsorowany
Nono
rok temu
Przed trzęsieniem budynki wygladały jak nasze te nowo budowane. Ciekawe czy nie posypałby sie podobnie zbudowanie ze styropianu karton-gipsu itp zastępczych materiałów.
Kidawa
rok temu
PO to ma szczęście, że jest w Polsce, bo w Turcji wszyscy by już byli zapuszkowani.
Flaga
rok temu
No popatrz, takie dzikusy, islamiści i szukają winnych samowoli budowlanych, a u nas jak pobudowali na terenach zalewowych i przyszła powódź, to jeszcze odszkodowania podostawali. Znaczy ci podatnicy co przestrzegali prawa, zapłacili tym co przepisy mieli w ,,, poważaniu, taki ciekawy ten nasz kraj