Ukraina wyłącza antykorupcyjny bezpiecznik? "Są błędy. Świętych nie ma"

Prezydent Ukrainy podpisał przegłosowaną przez parlament ustawę, która ogranicza kontrolę antykorupcyjną, co wywołało protesty w największych miastach kraju. Pytamy ekspertów, co oznacza ta likwidacja "antykorupcyjnego bezpiecznika" przez Kijów i jakie może mieć skutki dla walczącego z Rosją państwa.

Protest w Kijowie po ograniczeniu mechanizmów antykorupcyjnychProtest w Kijowie po ograniczeniu mechanizmów antykorupcyjnych
Źródło zdjęć: © GETTY | Danylo Antoniuk
Bartłomiej Chudy

Gorąco w Kijowie, Lwowie i Odessie. We wtorek wieczorem tłumy protestowały przeciwko ograniczeniu mechanizmu antykorupcyjnego. Ukraiński parlament zdecydował o ustawie, która przekazuje Prokuraturze Generalnej Ukrainy dodatkowe uprawnienia. Jednym z nich jest prawo do przejmowania spraw karnych prowadzonych wcześniej przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną (SAP).

W nocy z poniedziałku na wtorek ustawę podpisał prezydent Wołodymyr Zełenski. Wylała się na niego fala krytyki. Protestujący obawiają się, że niezależność kluczowych instytucji antykorupcyjnych w Ukrainie została właśnie poważnie osłabiona.

Decyzje parlamentu i Zełenskiego wywołały zdziwienie i niepokój także w Europie. W środę szefowa Komisji Europejskiej zażądała wyjaśnień od prezydenta Ukrainy. Ursula von der Leyen "wyraziła poważne zaniepokojenie konsekwencjami" nowych regulacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zbudował 3 sieci franczyzowe i wszystkie sprzedał - Damian Ozga w Biznes Klasie Young

Wieczorem głos zabrał sam Zełenski. Poinformował, że zaproponuje projekt ustawy, w którym mają być zawarte wszystkie normy dotyczące niezależności instytucji antykorupcyjnych. Ustawa ma sprawić, że "nie będzie żadnego rosyjskiego wpływu ani ingerencji w działalność organów ścigania" - mówił ukraiński prezydent.

Niepokojące zmiany w Ukrainie. Jest drugie dno?

"The Economist" podał, powołując się na swoje źródła, że impulsem do uchwalenia kontrowersyjnej ustawy mogło być wszczęcie śledztw przez NABU w sprawie osób z kancelarii Zełenskiego. Inny z informatorów zasugerował, że prezydent - korzystając z tego, że przeciągnął Donalda Trumpa i wsparcie z USA na swoją stronę - postanowił "wykorzystać chwilę bezkarności i skupić uwagę na wrogach wewnętrznych".

"Od teraz NABU i SAP nie mają gwarancji, które wcześniej pozwalały im skutecznie realizować zadania w walce z korupcją na wysokim szczeblu. Aby przywrócić pełną i niezależną pracę (tych instytucji), konieczne są jasne i jednoznaczne działania na poziomie ustawodawczym, które przywrócą (im) gwarancje zniesione przez parlament" - przekazało Biuro NABU w komunikacie, gdy zapadały decyzje dotyczące zmian w kontrowersyjnej ustawie.

"Podkreślamy, że ryzyko ze strony agentów wpływu ze strony państwa agresora istnieje dla każdego organu rządowego. Nie może to jednak uzasadniać wstrzymania pracy całej instytucji" - zaznaczono.

"Świętych nie ma. Ale jest wojna"

- Patrzę na te wydarzenia z dystansem, widzę kto podnosi te zarzuty. Nie przeceniajmy ich znaczenia - mówi money.pl Oleg Dubisz, przewodniczący Rady w Polsko-Ukraińskiej Izbie Gospodarczej.

Jestem ostrożny z ocenami pokroju 'Zełenski dyktator'. Po pierwsze, to nie na czasie, gdy priorytetem jest bezpieczeństwo państwa i wojna z Rosją. Europejczycy nie do końca to rozumieją. Wiem, że u nas świętych nie ma. Są błędy, a przed nami trudne procesy - mówi Dubisz.

Dopytywany o to, czy taki zwrot nie spowoduje zahamowania procesu integracji Kijowa z Unią Europejską, odpowiada, że to Zachód "przespał" czas próby, jaki przechodzi Ukraina. - Nie rozumie zagrożeń, jakie niesie dyktator pokroju Putina. Potrzebne jest zrozumienie tego, że mamy wojnę, która rządzi się innymi mechanizmami - podkreśla nasz rozmówca. Dodaje, że czeka na dalsze informacje ws. rzekomego ujawnienia rosyjskich wpływów w ukraińskich organach antykorupcyjnych.

Dr Marcin Jędrysiak, specjalista ds. Ukrainy w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW), mówi natomiast w rozmowie z money.pl, że taki obrót spraw będzie miał swoje negatywne przełożenie na proces integracji Ukrainy z Unią Europejską. Zaznacza, że Kijów jest wyraźnie rozczarowany jego tempem.

Co do protestów - widać je w dużych miastach: Kijowie, Lwowie, Odessie, a udział biorą w nich przede wszystkim ludzie młodzi i zaangażowani, również politycznie. Ale masy pozostają bierne, dla nich jest to niezrozumiała do końca walka o władzę - podkreśla ekspert. Zaznacza przy tym, że tych wydarzeń nie należy wyolbrzymiać, ale i nie bagatelizować.

Wskazuje, że kłopoty ma też antykorupcyjny aktywista Witalij Szabunin - szef Centrum Działań Antykorupcyjnych - oraz były minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.

Kliczko: nie za te wartości żołnierze giną na frocie

Mer Kijowa Witalij Kliczko wziął udział we wtorkowej demonstracji w centrum ukraińskiej stolicy. Napisał na Telegramie, że decyzja Rady Najwyższej w sprawie NABU i SAPO "zdecydowanie nie przybliża Ukrainy do Unii Europejskiej i do tych wartości, za które nasi żołnierze giną dziś w krwawej walce z agresorem".

Wydaje się, że autorzy i wykonawcy tych 'nowinek' uwierzyli w bezkarność swojego bezprawia. I coraz bardziej wciągają Ukrainę w autorytaryzm. Pod pretekstem wojny, niszcząc organy antykorupcyjne, samorząd lokalny i uciszając aktywistów oraz dziennikarzy. Owszem, jest wiele pytań co do niezależności, bezstronności i przestrzegania procedur prawnych przez wszystkie organy ścigania. Ale system należy zmieniać, a nie czynić z niego bulteriera władzy - podkreślił mer Kijowa.

Kliczko ostrzegł Zełenskiego, że "prędzej czy później on i jego ludzie poniosą odpowiedzialność za wszystkie działania - zarówno polityczne, jak i prawne".

Na wydarzenia w Kijowie zareagowała też unijna komisarz ds. rozszerzenia wspólnoty Marta Kos. "Likwidacja kluczowych zabezpieczeń chroniących niezależność NABU to poważny krok wstecz. Niezależne organy, takie jak NABU i SAPO, są niezbędne na drodze do UE. Praworządność pozostaje w centrum negocjacji akcesyjnych z UE" - podkreśliła Kos.

Bartłomiej Chudy, dziennikarz i wydawca money.pl

Wybrane dla Ciebie
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl