Unia dąży do rewolucji. Do pokonania jest jeszcze kilka zakrętów

Sporo spalin wyprodukują jeszcze nasze samochody, zanim unijne instytucje osiągną porozumienie ws. całkowitego zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych. W międzyczasie na nadchodzącą rewolucję przygotować się muszą państwa członkowskie. W przeciwnym wypadku kierowcy utkną w korkach. Ale nie tych drogowych, tylko w oczekiwaniu na ładowanie swoich elektryków.

UEUE zaproponowała zmiany, które mogą doprowadzić do prawdziwej rewolucji w życiu Europejczyków
Źródło zdjęć: © GETTY | Thierry Monasse
Mateusz Gąsiorowski

Prawie 30 proc. całkowitej emisji CO2 w UE pochodzi z sektora transportu, z czego 72 proc. – z transportu drogowego. Unia Europejska chce to zmienić i w ramach pakietu "Fit for 55" zaproponowała zmiany, które mogą doprowadzić do prawdziwej rewolucji w życiu Europejczyków.

Głównym założeniem jest zmniejszenie średnich emisji z nowych samochodów o 55 proc. od 2030 r. i o 100 proc. od 2035 r. w porównaniu z poziomami z 2021 r. W efekcie wszystkie nowe samochody rejestrowane od 2035 r. miałyby być bezemisyjne. Czyli? Wyłącznie elektryczne. Oznacza to zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi, a nawet hybryd i hybryd plug-in.

To jednak nie koniec. Jak wyjaśnia Deloitte, zmienione rozporządzenie w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych nałoży też na państwa wymóg zwiększenia zdolności ładowania proporcjonalnie do sprzedaży samochodów bezemisyjnych oraz obowiązek instalacji punktów ładowania i tankowania na głównych autostradach w regularnych odstępach. Kolejną zmianą, zaproponowaną w ramach "Fit for 55", jest rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami (ETS) na transport drogowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Honda e ma kamery zamiast luterek. Zobacz, jak to działa w praktyce

Koniec samochodów spalinowych. Kiedy?

Te zmiany nie wejdą w życie z dnia na dzień. W pierwszej kolejności nad propozycją Komisji Europejskiej pochylić się muszą bowiem państwa członkowskie i wypracować wspólne stanowisko. Następnie trzeba będzie się jeszcze porozumieć z Parlamentem Europejskim, który zwykle chce przeforsować własne inicjatywy. Ponieważ sprawa dotyczy wielu obszarów, m.in. środowiska, energii, transportu czy spraw gospodarczych i finansowych, można się spodziewać, że na ostateczne przyjęcie aktów ustawodawczych jeszcze trochę poczekamy.

Trudne rozmowy, m.in. z uwagi na gwałtowny wzrost kosztów energii, posuwają się jednak do przodu. W połowie marca propozycję Komisji Europejskiej poparły Niemcy. To duży przełom, bo – jak podał Bloomberg – sprawa dotycząca transportu drogowego jest szczególnie trudna dla naszych zachodnich sąsiadów, gdzie dominuje przemysł samochodowy, a producenci od lat zwlekają z wprowadzeniem pojazdów elektrycznych. Agencja przypomina, że Niemcy nie przyłączyły się do zobowiązania podjętego podczas zeszłorocznego szczytu klimatycznego COP26, zgodnie z którym od 2035 r. sprzedane byłyby wyłącznie pojazdy o zerowej emisji.

Są jednak kraje, które chcą bardziej ambitnego podejścia do sprawy. Podczas spotkania unijnych ministrów środowiska Holandia i Belgia wezwały do stopniowego wycofywania z użycia pojazdów z silnikami spalinowymi do 2030 r.

Sporna jest również kwestia objęcia transportu drogowego systemem handlu emisjami (ETS). Bloomberg poinformował, że Szwecja, Dania, Holandia i Niemcy opowiedziały się za oddzielnym systemem ETS obejmującym transport drogowy. Niechętne temu są m.in. Polska czy Słowacja, które ostrzegają przed wysokimi kosztami wprowadzenia takiego mechanizmu.

Sprawująca obecnie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej Francja porozumienie ws. mandatu negocjacyjnego do rozmów z Parlamentem Europejskim chciałaby osiągnąć jeszcze przed wakacjami. Chodzi o to, by nie przedłużać już i tak długo ciągnących się negocjacji między państwami.

Fit for 55 a wojna w Ukrainie

Po agresji Rosji na Ukrainę zaczęły pojawiać się jednak pytania, czy ambitnego unijnego planu na zieloną transformację nie należałoby na jakiś czas odłożyć na półkę. Takie głosy płyną m.in. z Polski czy Węgier. Wszystko jednak wskazuje na to, że stanie się odwrotnie, a wojna sprawi, że Unia będzie chciała jeszcze szybciej uniezależniać się od rosyjskich surowców energetycznych.

11 państw członkowskich, wśród nich Dania, Austria, Niemcy, Hiszpania, Finlandia, Irlandia, Luksemburg, Łotwa, Holandia, Szwecja i Słowenia, wezwało właśnie Unię, by ta trzymała się swoich ambitnych planów.

Nadszedł czas, aby być odważnym i zdecydowanie ruszyć do przodu z zieloną transformacją. Wszelkie opóźnienia lub wahania jedynie przedłużą naszą zależność energetyczną – stwierdzili ministrowie w dokumencie, którego treść opublikował Bloomberg.

Kanclerz Olaf Scholz mówił w niemieckim parlamencie, że Unia powinna wykorzystać wzmocnioną przez wydarzenia na wschodzie jedność do przeprowadzenia poważnych reform klimatycznych. – Musimy teraz wykorzystać tę jedność, aby dokonać wielkiego postępu w Europie tak, aby w efekcie uzyskać jeszcze większy rozmach – mówił.

Cytowany przez "Politico" Scholz dodał, że najważniejszym priorytetem dla Unii Europejskiej jest przyspieszenie reform klimatycznych, aby przestawić produkcję energii w UE na źródła odnawialne. – Ważne jest, byśmy teraz wykazali się solidarnością w radzeniu sobie z wyzwaniami, jakie stawiają przed nami rosyjska agresja i gospodarcze konsekwencje wprowadzonych sankcji. Oznacza to przede wszystkim, że musimy zadbać o to, by Europa stanęła na własnych nogach, jeśli chodzi o dostawy energii, i uniezależniła się od zasobów kopalnych, a zwłaszcza od konieczności importu węgla, ropy i gazu – podkreślił polityk.

Co ze stacjami ładowania samochodów?

Choć w ostatnich latach Europejczycy coraz chętniej przesiadają się do samochodów z napędami alternatywnymi, to widać tutaj spore dysproporcje. Jak wynika z raportu ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów), ponad 80 proc. wszystkich samochodów elektrycznych jest sprzedawanych jedynie w sześciu krajach członkowskich UE o najwyższym PKB.

Spore nierówności widać również w kwestii infrastruktury do ładowania. Obecnie w całej Unii znajduje się ok. 200 tys. punktów, a większość z nich stoi w Holandii, Niemczech i Francji. Jak duży to problem widać wyraźnie, jeśli weźmie się pod uwagę, że w ciągu ostatnich pięciu lat sprzedaż samochodów z napędem elektrycznym wzrosła 10-krotnie, osiągając w ubiegłym roku poziom 1,7 mln sztuk (18 proc. całego rynku), a w tym samym czasie liczba publicznych ładowarek w UE wzrosła jedynie 2,5-krotnie.

Co z Polską? Jak podała "Rzeczpospolita", do końca stycznia w naszym kraju funkcjonowały 1992 ogólnodostępne stacje ładowania, co przekłada się na 3893 punkty. Większość z nich to wolne ładowarki prądu przemiennego. Jan Wiśniewski, dyrektor centrum badań i analiz Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, powiedział dziennikowi, że choć w latach 2019-2021 sieć ogólnodostępnych ładowarek powiększyła się o 91 proc., to pojazdów zeroemisyjnych – aż o 294 proc. i nic nie wskazuje na odwrócenie tego trendu.

W konsekwencji liczba pojazdów elektrycznych przypadających na jeden punkt ładowania systematycznie wzrasta: według PSPA na koniec 2022 r. ta proporcja może wynieść 14,7:1, a do 2030 r. – 17:1 – czytamy.

Efekt? Właścicielom elektryków coraz trudniej będzie znaleźć wolną ładowarkę, co może zniechęcić do inwestowania w tego typu pojazdy.

Zdaniem Komisji Europejskiej do 2030 r. potrzebować będziemy ok. 3 milionów dodatkowych punktów ładowania. Jednak według nowych badań, opartych na analizie firmy McKinsey, w całej Unii potrzebnych będzie aż 6,8 mln publicznych ładowarek. "Oznacza to, że w całej UE należałoby co tydzień instalować do 14 tys. publicznych punktów ładowania dla wszystkich segmentów pojazdów – w porównaniu z mniej niż 2 tys. tygodniowo obecnie" – zaznacza ACEA.

Oliver Zipse, prezes ACEA i dyrektor generalny BMW Group, przyznał niedawno, że kluczowym wyzwaniem jest teraz przekonanie wszystkich państw członkowskich do przyspieszenia tempa wdrażania niezbędnej infrastruktury. Szacuje się, że w ciągu ośmiu lat na niezbędną infrastrukturę do ładowania trzeba wydawać rocznie nawet 8 mld euro.

Wybrane dla Ciebie
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"