Nawet 3 tys. pracowników ma przenieść Goldman Sachs ze swojej głównej siedziby w Londynie do Stanów Zjednoczonych oraz innych krajów Europy Środkowej. Większość z nich trafi do Frankfurtu, ale spora ich część ma się przenieść do Warszawy.
Jak donosi niemiecki dziennik Handelsblatt, nad Wisłę mieliby trafić głównie pracownicy tzw. back-office, czyli nie mający bezpośredniego kontaktu z klientem. Chodzi przede wszystkim informatyków, pracowników administracyjnych i biurowych oraz księgowych.
To efekt wyprowadzki banku z Wielkiej Brytanii, którą - zdaniem niemieckiego dziennika - bank ma planować na skutek Brexitu. Zatrudnienie w londyńskim City ma zmniejszyć się o połowę do 3 tys. osób. Reszta ma zostać przeniesiona do innych krajów w Europie i do Stanów Zjednoczonych.
Na swoje nowe centrum operacyjne Goldman Sachs miał wyznaczyć Frankfurt nad Menem. Tam ma trafić nawet ok. tysiąca pracowników - głównie handlowców i menedżerów. W Niemczech będą zapadać wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące rynku europejskiego, a w Nowym Jorku - pozostałych rynków.
Oprócz Warszawy i Frankfurtu, Goldman Sachs wyśle również swoich doradców inwestycyjnych do Francji i Hiszpanii - głównie mowa o tych pracownikach, którzy i tak współpracują z firmami pochodzącymi z tych krajów.
O tym, że największe banki zaczną uciekać z londyńskiego City mówiło się od dawna. Według informacji magazynu Fortune, podobną decyzję jak Goldman Sachs podejmie UBS. Ten bank jednak przenosi ponad tysiąc swoich pracowników do Paryża.
Proces może nabrać tempa w najbliższych miesiącach po tym, jak we wtorek premier Theresa May przedstawiła warunki wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.