Propozycje kompromisu mają paść na szczycie liderów Unii, który odbędzie się w najbliższy czwartek - donosi "Rzeczpospolita".
Jak tłumaczą dziennikowi "hiszpańskie źródła rządowe", "kompromis ma pozwolić na zachowanie twarzy obu stronom". Rozmówcy dziennika podkreślają jednak, że "prymat prawa europejskiego musi być zachowany, bo to jest fundament konstrukcji europejskiej".
Na czym zatem mogłoby polegać takie porozumienie? Inne europejskie źródła gazety wyjaśniają, że polskie władze mogłyby zostać zobowiązane do respektowania orzeczeń TSUE, a przede wszystkim do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - mimo tego, że orzeczenie polskiego TK pozostanie teoretycznie w mocy.
Unia chce zaproponować kompromis?
Takie zapewnienie "mogłoby przybrać kształt deklaracji rządu Polski" - czytamy w "Rz". To z kolei miałoby oznaczać szybkie odblokowanie pieniędzy - przede wszystkim 13-procentowej zaliczki wartego 37 mld euro funduszu w ramach Krajowego Planu Odbudowy. To zaś oznaczałoby wpływ do polskiej kasy w wysokości blisko 5 miliardów euro. Większość państw Wspólnoty już doczekała się pieniędzy z tych funduszy.
Rzeczniczka PiS mówiła niedawno, że pieniądze z KPO mają do Polski "trafić na dniach".
Według dziennika europejscy politycy podchodzą do negocjacji z Polską bardzo poważnie, nawet mówią, że kwestia polskiej praworządności jest obecnie najważniejsza dla całej UE.