Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Unijny budżet. Czarnecki: Umiejętnie rozegrano kwestię praworządności

812
Podziel się:

- To, co mówi Mateusz Morawiecki oraz Charles Michel i Ursula von der Leyen nie jest sprzeczne. Zapis dotyczący praworządności istnieje, jednak w praktyce użycie go wydaje się niemal niemożliwe. Oznaczałoby to, że dany kraj musiałby nie mieć sojuszników. Polska ma Węgry - mówi money.pl europoseł Ryszard Czarnecki.

Przywódcy uzgodnili wysokość budżetu UE.
Przywódcy uzgodnili wysokość budżetu UE. (PAP)

- Polski rząd wraca z tarczą. I tu trzeba postawić kropkę. Umiejętnie rozegrano kwestię praworządności. Jeśli potwierdzi się informacja, że decyzje będą podejmowane na Radzie Europejskiej w dotychczasowej formule, czyli na zasadzie jednomyślności, to oznacza to, że odsunięto niebezpieczeństwo użycia tego instrumentu przeciwko Polsce - powiedział money.pl europoseł Ryszard Czarnecki.

- Paradoksalnie to, co mówi Mateusz Morawiecki oraz Charles Michel i Ursula von der Leyen nie jest sprzeczne. Zapis dotyczący ochrony interesów i uniknięcia malwersacji istnieje, jednak w praktyce użycie go wydaje się niemal niemożliwe. Oznaczałoby to, że dany kraj musiałby nie mieć sojuszników. Tymczasem Polska ma Węgry - dodał polityk.

Doprecyzujmy, że Morawiecki wskazał, iż wydatki budżetowe nie będą powiązane z - jak to ujął - tzw. praworządnością. Tymczasem szef Rady Europejskiej Charles Michel i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowali wspólnie na wtorkowej konferencji, że będzie zupełnie inaczej. Na money.pl tłumaczymy, kto ma rację i o co chodzi z zapisami o praworządności.

Czarnecki skomentował także to, jakie środki udało się wynegocjować polskiemu rządowi. - Polska nigdy nie otrzymała takich pieniędzy i już nigdy takich pieniędzy nie dostanie, ponieważ za 8-9 lat Polska stanie się płatnikiem netto - wyjaśnił europoseł. Zaznaczył także, że przesunięcie wypłaty środków w formie pożyczek niskooprocentowanych - czego domagał się tzw. klub skąpców - było oczywiste.

Przypomnijmy, unijni przywódcy uzgodnili, że budżet wyniesie 1 bln 74 mld euro, zaś fundusz odbudowy europejskich gospodarek po pandemii COVID-19 - 750 mld euro w formie dotacji i pożyczek.

- 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach. Takiej kwoty wcześniej nie było. To dobry kontakt dla Polski. Razem z pożyczkami to ponad 160 mld euro. To będzie dobry zastrzyk inwestycyjny - zaznaczył na wtorkowej konferencji szef rządu Mateusz Morawiecki.

Zobacz także: Obejrzyj: Zadłużenie państwa po pandemii. "Szansą projekty za unijne pieniądze

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(812)
bastard
4 lata temu
Co za belkot . Nie ma zasady jednomyślności w PE !!! To nie pisowski klan ! Jest zasada kwalifikowanej większości albo to co proponuje teraz rada PE czyli odwróconej większości co jest jeszcze bardziej niekorzystne dla polski ! Polska i Węgry sa za słabe zeby zablokować cokolwiek !!! Węgry sa zawieszone w EPL wiec nie maja nic do powiedzenia ! A jak przyjdzie co do czego to Orban zagłosuje tak zeby mu sie kasa zgadzała ! Juz raz zagłosował na Tuska i byl "pisowski sukces" 27:1 !!!!
edi
4 lata temu
Pan Orban woli 1 Niemca niż 10 Polaków.
ehe
4 lata temu
jak juz widze slowo ''totalni'', to odejmuje tej osobie 40pkt od IQ. To troche taki paradoks, bo teoretycznie powinien wtedy negatywny wynik wyjsc...
Popieram rzad
4 lata temu
Nie dość, że otrzymaliśmy pieniądze to jeszcze unikniemy dyktatury nad głową, tak korzystne warunki mógł wynegocjować tylko premier, to jest siła przekonywania, tak właśnie powinien działać premier, brawo !
Gosia
4 lata temu
Czarnecki - Te negocjacje wygrała Unia, która złożyła propozycję finansową, wprowadziła system zabezpieczeń i nadzoru wydawania środków uzależniony od praworządności, a jednocześnie przezwyciężyła początkowy brak zgody państw. Polska też zrealizowała swoje cele. Jedynym "poszkodowanym" mogą być Niemcy, które z uwagi na siłę swojej gospodarki, płacą najwięcej do budżetu. Ale kto by nie chciał być takim "poszkodowanym"
...
Następna strona