Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Unijny budżet. Ekspert przestrzega: mogą stanąć budowy dróg czy linii kolejowych

971
Podziel się:

- Nie będzie bezpośredniego powiązania środków UE z praworządnością - sugeruje premier Morawiecki. Co innego wynika jednak z ustaleń szczytu Unii. Eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, nie mają wątpliwości: Polska może stracić miliardy, a wielkie prace na wielu budowach mogą stanąć.

Powiązanie praworządności z wypłatą środków UE może być problemem dla Polski i Węgier.
Powiązanie praworządności z wypłatą środków UE może być problemem dla Polski i Węgier. (PAP)

Eksperci jednak nie mają wątpliwości: wypłaty będą uzależnione od praworządności. Takie bowiem są po prostu ustalenia po szczycie. Czy więc Polska może stracić miliardy z unijnych grantów? Jak będzie wyglądał w praktyce "test praworządności"? Prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były wiceszef MSZ, zastrzega, że szczegóły nowych zasad jeszcze nie są znane. Wtóruje mu prof. Robert Grzeszczak z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert prawa europejskiego. - Nie wiemy na przykład, jak przez kolejne 7 lat kształtować będą się budżety roczne - mówi prof. Grzeszczak.

Prof. Artur Nowak-Far przestrzega, że może się okazać, iż Polska będzie tracić gigantyczne środki i to nie tylko na przyszłe projekty. - Ucierpieć mogą także te inwestycje, które już trwają - mówi money.pl profesor. Jak wyjaśnia, może to być budowa drogi czy linii kolejowej. Unia może po prostu uciąć finansowanie. Wtedy polskie władze będą miały dwie opcje - zostawić taką rozkopaną inwestycję albo dokończyć ją za krajowe środki. - To byłaby wielka niedogodność. W takim przypadku trzeba by przesuwać przecież środki budżetowe - zauważa profesor z SGH.

Zobacz także: Szczyt UE. Praworządność powiązana z budżetem? Janusz Kowalski komentuje. Obejrzyj wideo:

I dodaje, że podobne "straszaki" już można znaleźć w prawie unijnym. Jest na przykład powiązanie środków z Funduszu Spójności z dyscypliną budżetową. Unijne przepisy dają możliwość zawieszenia czy nawet wycofania takich środków. - Państwa jednak robią wszystko, by wyjść z problemów, gdy są zagrożone - wskazuje Artur Nowak-Far. I prognozuje, że podobnie Polska będzie teraz postępować. Będzie się starała - jak to określa profesor - "wykaraskać z problemów z praworządnością".

"Chcemy, ale nie możemy"

Jak może wyglądać w praktyce "blokada środków"? - Może być problem z realizacją grantów. To znaczy będziemy mogli składać wnioski, ale środki mogą być po prostu niewypłacane. Unia może powiedzieć: "chcieliśmy, ale nie możemy". Trzeba jednak zaznaczyć, że w tym wszystkim nie chodzi o to, żeby nie wypłacać pieniędzy. Przecież Unia je ma i chce je przeznaczyć również na Polskę, na przykład na rozwój infrastruktury. Ten "test praworządności" ma mieć raczej wymiar wychowawczy, żeby Polska się opamiętała. Piłka będzie po stronie rządu - komentuje prof. Robert Grzeszczak z Wydziału Prawa i Administracji UW.

Kto najbardziej straci na ewentualnych cięciach? - Zasadą będzie to, aby to rząd tracił pieniądze, a nie żeby cierpieli sami obywatele. Czyli prawdopodobnie środki na walkę z wykluczeniem mogą się ostać. Ale jeśli na przykład rząd będzie chciał szukać w Brukseli dofinansowania budowy elektrowni atomowej, to może już być problem. W grze są więc naprawdę miliardy złotych - dodaje prof. Grzeszczak.

Decyzje w sprawie praworządności mają być ustalane większością kwalifikowaną. Tak zapowiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Teoretycznie więc Polska i Węgry nie będą mogły tu niczego zatrzymać. - Chyba, że uda się zbudować szerszą koalicję. Tego bym nie wykluczał. Mogą nas tu poprzeć Bułgarzy, Słowacy, państwa bałtyckie. Nie jest więc tak, że wszystko jest tu przesądzone - mówi nam anonimowo doradca wielu polskich polityków do spraw europejskich.

Na czym polega większość kwalifikowana w głosowaniach w UE? Spełnione muszą zostać dwa warunki - "za" musi zagłosować 55 proc. państw członkowskich – czyli 15 z 27 państw. Wniosek muszą też poprzeć państwa członkowskie reprezentujące co najmniej 65 proc. ogółu ludności UE.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(971)
WYRÓŻNIONE
...
4 lata temu
no i sie do igrali a propaganda sukcesu trwa dalej !!
ja
4 lata temu
Panie premierze, może są jeszcze głupie ludzie, którzy panu wierzą, ale jest ich coraz mniej.
Obiektywny
4 lata temu
Zakreccie ten kurek i to jak najszybciej. Polacy z glodu nie umra. W najgorszym wypadku ponownie wyjda na ulice. Ale nie z tego powodu ze UE nie bedzie placic PIS-owi
NAJNOWSZE KOMENTARZE (971)
tacy oni praw...
4 lata temu
Jak oni tacy praworządni to niech zapłacą odszkodowania wojenne za mordy i zniszczenie Polski przez ich zwyrodniałych dziadków, wypłacać kasiorę praworządni Niemcy.
stanie nie st...
4 lata temu
Panie fachowiec nic nie stanie bo Polska może zawiesić wpłatę składki do budżetu UE i z tych środków finansować budowy, a budżet UE będzie realizowany zgodnie z prowizorium z ostatnich lat które jest lepsze dla Polski od obecnego.
Przcież
4 lata temu
wykonawcami dużych robót są firmy zagraniczne to znaczy, że unia swoim zakręci kurek...?
H2O
4 lata temu
Czy wam tak trudno przełknąć sukces Polski ? Europosłowie PO krytykują premiera a ich wyznawcy wraz z nimi. Żenująca postawa anty Polaków. - Dumny jestem, że to właśnie Morawiecki jest naszym premierem. Jest najlepszym szefem rządu w historii Polski.
zach-wschod ?
4 lata temu
Co znaczy Praworządność według Niemców: Jak Hitler ukraść to dobrze, jak Hitlerowi zabrać to źle ??? -- zabrac kase takim expertam i P0 klopotku
...
Następna strona