USA wysyłają jasny sygnał Chinom. Kamala Harris z wizytą na Filipinach
Filipiny znalazły się w centrum uwagi politycznej w związku z wizytą na wyspie wiceprezydent Kamali Harris. Jak zauważa CNN jest ona najwyższym rangą urzędnikiem USA, który do tej pory odwiedził Filipiny. Ma być to jasny sygnał dla Pekinu, że Stany Zjednoczone są obecne w regionie i będą wspierać sojuszników.
Kamala Harris podczas wizyty na Filipinach odbędzie szereg spotkań. W poniedziałek będzie rozmawiała z prezydentem Filipin Ferdinandem Marcosem Juniorem i wiceprezydent Sarą Duterte - donosi CNN. Celem wizyty jest zacieśnienie więzi w obliczu rosnącej siły Chin w regionie.
Jak zauważa CNN, jest ona najwyższym rangą urzędnikiem USA, który do tej pory odwiedził Filipiny. Ma być to jasny sygnał dla Pekinu, że Stany Zjednoczone są obecne w regionie i będą wspierać sojuszników.
Morze Południowochińskie uznawane jest za jedno z potencjalnych punktów zapalnych w Azji Wschodniej. Chiny uznają prawie całe to morze za własne terytorium, co stoi w sprzeczności z roszczeniami Wietnamu, Filipin, Malezji, Brunei i Tajwanu do poszczególnych obszarów akwenu.
To cenny rejon szlaku wodnego, przez który każdego roku przepływa handel morski warty biliony dolarów.
W 2016 roku międzynarodowy trybunał podważył chińskie roszczenia i przyznał rację Filipinom, ale Pekin nie uznał tego orzeczenia. Filipiny są sojusznikiem USA, ale starają się utrzymywać dobre stosunki również z Chinami, uznawanymi przez Waszyngton za strategicznego rywala.
Pierwsze spotkanie
Przywódca Chin Xi Jinping i prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr. spotkali się z w czwartek w kuluarach szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w stolicy Tajlandii. Była to ich pierwsza rozmowa twarzą w twarz, odkąd Marcos został prezydentem.
Według chińskich mediów Xi powiedział Marcosowi w kontekście Morza Południowochińskiego, że obie strony "muszą trzymać się przyjacielskich konsultacji i we właściwy sposób zarządzać dzielącymi je różnicami i sporami" – podała państwowa chińska agencja prasowa Xinhua.