We Francji znów wrze wokół wieku emerytalnego. Chcą wotum nieufności dla rządu
Premier Francji Francois Bayrou zapewnia, że kompromis w sprawie kontrowersyjnej reformy emerytalnej jest bliski. Jednocześnie Partia Socjalistyczna złożyła wniosek o wotum nieufności wobec rządu – głosowanie w przyszłym tygodniu może przesądzić o dalszym losie gabinetu.
Premier Francji Francois Bayrou podczas czwartkowej konferencji prasowej poinformował, że kompromis między pracodawcami a związkami zawodowymi w sprawie zmian w reformie emerytalnej jest "na wyciągnięcie ręki".
Najwięcej kontrowersji budzi kwestia tzw. pracy uciążliwej – związkowcy chcą, by osoby narażone na trudne warunki mogły szybciej przechodzić na emeryturę, pracodawcy są przeciwni automatycznym rozwiązaniom i proponują np. przekwalifikowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkują wszystko w Polsce. Te klocki kupuje cały świat
Choć formalnego porozumienia jeszcze nie ma, Bayrou zapowiedział, że nawet w jego braku rząd może wpisać kompromisowe propozycje do projektu budżetu opieki społecznej. Partnerzy społeczni dostali kolejne 10 dni na dalsze rozmowy.
W międzyczasie lewicowa Partia Socjalistyczna złożyła wniosek o wotum nieufności. To reakcja na brak postępów w negocjacjach i utrzymanie reformy, która w 2023 roku podniosła wiek emerytalny do 64 lat. Głosowanie nad wotum ma odbyć się w przyszłym tygodniu.
Szanse na jego przyjęcie są niewielkie bez wsparcia ze strony Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen. Rząd Bayrou nie dysponuje większością w parlamencie, co zmusza go do balansowania między skrajną prawicą a lewicą.