Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzieciaki do rakiet zamiast do pilotów. Tenis zamiast nudnej lekcji wf-u

7
Podziel się:

Czas wolny najmłodsi spędzają głównie przed telewizorem i komputerem. Co czwarte dziecko poniżej 14 roku życia uprawia sport okazjonalnie, a to już prosta droga do otyłości. Jak zachęcić młode pokolenie do wysiłku? Jest na to sposób.

Dzieci wolą siedzieć przed komputerem, niż aktywnie spędzać czas
Dzieci wolą siedzieć przed komputerem, niż aktywnie spędzać czas (pixabay.com)

Z danych UNICEF wynika, że kłopoty z prawidłową masą ciała mają w Polsce przede wszystkim najmłodsze dzieci. Co szósty chłopiec oraz prawie co szósta dziewczynka w wieku 11-12 lat borykają się z nadwagą. O otyłości można mówić już u 4,2 proc. chłopców i 1,5 proc. dziewczynek w tym wieku.

By tego uniknąć, konieczna jest nie tylko odpowiednia dieta, ale również wysiłek fizyczny.

Sport nie jest jednak ulubionym zajęciem dzieci, jak i nastolatków, które najchętniej wybierają bierny odpoczynek. Coraz więcej dzieciaków wolny czas spędza przed telewizorem i oczywiście w internecie. Tylko 40 proc. badanych przez UNICEF uczestniczy w zajęciach sportowych raz lub dwa razy w tygodniu.

Jak więc zachęcić najmłodszych do aktywności fizycznej? Głównym motywatorem może być przyjemność, jaką daje sport.

Największa przeszkodą w uczestniczeniu w zajęciach sportowych dla dzieci jest natomiast brak organizatora zajęć, ale też miejsc, gdzie można go uprawiać. Problem ten można jednak dość łatwo i co najważniejsze tanio rozwiązać.

Rewolucja w tenisie

Nad upowszechnianiem sportu wśród najmłodszych od lat głowią się tęgie umysły, próbując wprowadzać do szkół nowe dyscypliny. Tak było m.in. z tenisem, który przez długi czas uchodził za dyscyplinę elitarną, drogą i trudną.

– Do momentu, gdy Światowa Federacja Tenisa nie zmieniła procesu nauczania i nie wprowadziła w ponad 50 krajach całego globu programu "Play & Stay" i systemu "Tenis 10". Nowa, rewolucyjna metodyka dedykowana dzieciom w wieku 6-10 lat ma zachęcić do rozpoczęcia tenisowej przygody jak największą liczbę młodych adeptów – tłumaczy Magdalena Rejniak-Romer z Polskiego Związku Tenisowego.

Główne założenia systemu to: gra na mniejszych kortach, stosowanie mniejszych rakiet oraz miękkich, wolniejszych piłek. Wszystko po to, by nauka była łatwiejsza i przyjemniejsza.

– Dzieci zaczynają od baloników i piłek z gąbki, dzięki czemu – ku wielkiej satysfakcji własnej i rodziców – szybko są w stanie nauczyć się odbijać je między sobą. Cały proces nauczania odbywa się poprzez grę, zabawę, a korty i rakiety rosną razem z dzieciakami – zachęca Magdalena Rejniak-Romer.

Dzieciaki do rakiet

Dzięki nowej metodyce grać można dziś wszędzie – nie tylko na korcie. To może być szkolny korytarz, sala gimnastyczna, boisko, ale też miejski rynek, a nawet ulica. Wystarczy kupić siatki, rakiety i piłki, które nie są drogie. A linie wyznaczające kort można oznaczyć taśmą czy namalować zwykłą kredą.

– Koszty wprowadzenia tenisa do szkół są porównywalne z lekcjami pływania czy gry w piłkę nożną. Tu nie potrzeba wielkich nakładów, wystarczy odrobina wyobraźni i chęci – przekonuje Rejniak-Romer.

Od 2010 roku także Polski Związek Tenisowy wdraża program "Tenis 10" m.in. w klubach tenisowych oraz szkołach podstawowych, szkoląc nauczycieli wychowania fizycznego i edukacji wczesnoszkolnej z wprowadzania elementów tenisa na zajęciach.

Samorządy, które przystąpiły do programu, miały jedynie wyposażyć szkoły w zestaw sprzętu tenisowego o wartości 2500 zł.

W programie wzięła udział m.in. Szkoła Podstawowa nr 25 w Rzeszowie, wprowadzając raz w tygodniu w klasach I-III i na lekcjach wychowania fizycznego elementy gry w tenisa. Zajęcia odbywały się w sali gimnastycznej.

Kontynuatorką programu "Tenis 10 w szkole" jest ogólnopolska akcja "Dzieciaki do rakiet", organizowana po raz drugi wspólnie przez BGŻ BNP Paribas i Polski Związek Tenisowy.

W nowym roku szkolnym już 50 szkół podstawowych z 10 miast zostanie wyposażonych w odpowiedni sprzęt sportowy, a ich nauczyciele zostaną przeszkoleni z wprowadzania elementów tenisa na swoich lekcjach. ­

– BNP Paribas to największy sponsor tenisa na świecie. Jesteśmy przekonani, że popularyzując tę dyscyplinę wśród dzieci, wspieramy nie tylko ich rozwój fizyczny, ale przyczyniamy się też do przyswajania przez maluchy pewnych wartości, jakie tenis ze sobą niesie: wytrwałości, odwagi, uczciwości, postępowania fair play, ambicji, partnerstwa. Wierzymy też, że pokazujemy dobrą i zdrową alternatywę dla wszechobecnej wirtualnej rzeczywistości – tłumaczy Agnieszka Wilczyńska, dyrektor departamentu Strategii Marki w BGŻ BNP Paribas.

Sport jest na wyciągnięcie ręki

– Marzy nam się, aby w Polsce, podobnie jak np. we Francji i Belgii, w systemie szkolenia i współzawodnictwa brały udział dziesiątki tysięcy dzieciaków. Aby tenis, tak jak np. w Hiszpanii, był dyscypliną nauczaną na lekcjach wychowania fizycznego – zdradza Magdalena Rejniak-Romer.

Bo tenis jest dyscypliną dla każdego. Rozwija wszechstronnie, szczególnie doskonaląc koordynację ruchową, spostrzegawczość, szybkość reakcji, zręczność i zwinność.

– Rozwija też intelektualnie. Zawodnik w czasie gry poszukuje najróżniejszych rozwiązań, podejmuje decyzje, planuje i myśli strategicznie. Poza rozwojem fizycznym cały czas pracuje także nad doskonaleniem myślenia taktycznego – zwraca uwagę Magdalena Rejniak-Romer. – Kiedyś proces nauczania gry w tenisa trwał miesiącami, co wywoływało u dzieci zniechęcenie. Dziś wszystko to mocno przyspieszyło i stało się bardzo atrakcyjne. Tenis jest na wyciągnięcie ręki – dodaje.

Więcej o akcji dzieciaki do rakiet – na stronie akcji: https://www.dzieciakidorakiet.pl/

Partnerem artykułu jest bank BGŻ BNP Paribas organizator akcji Dzieciaki do Rakiet

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
Eh
7 lat temu
Czy Onet robi selekcję dziennikarzy? Wydaje mi się, że bierze jak leci.
pawel 78
7 lat temu
no proszę oprócz 500plus dzieciom jeszcze rakiety do penisa wroc pomylka do tenisa zagwarantują żeby się mogli dobrze bawic jakies wczasy zyc nie umierac
tala
7 lat temu
Szkodzący tytuł ? Skoro ruch jest tak ważny, to dlaczego taka wypocina : " nudnej lekcji wuefu".
Leon
7 lat temu
Prowadzimy klub tenisowy w szkole podstawowej,całoroczne nauczanie,sprzęt wszystko za darmo i w tym roku mam.....27 miejsc wolnych i zero chętnych!!! Z sytuacją gdzie mamy więcej miejsc wolnych niż chętnych nie spotkaliśmy się w 20letniej historii klubu.
trenejro5
7 lat temu
Na nudnym wf. Cały artykuł dotyczy tenisa na lekcjach wf.Po co posponować lekcje w tytule artykułu,potem pisać o tenisie na lekcjach.Z dofinansowaniem można praktycznie uczyć podstaw większości najpopularniejszych dyscyplin sportowych.