Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Kłopoty Katowickiego Holdingu Węglowego. Fuzja jedynym ratunkiem dla giganta

178
Podziel się:

Tylko do marca Katowicki Holding Węglowy jest w stanie wypłacać pensje 13,5 tys. swoich pracowników. Rząd ekspresowo przygotowuje fuzję KHW z Polską Grupą Górniczą, co ma uratować holding od upadłości.

Kłopoty Katowickiego Holdingu Węglowego. Fuzja jedynym ratunkiem dla giganta
(ANDRZEJ GRYGIEL/PAP)

Nie wiadomo tylko, co na to Bruksela.

- Nie da się prowadzić potężnej firmy, która ma 13,5 tysiąca ludzi i trzy czwarte miesiąca myśleć o tym, jak zabezpieczyć środki na wypłaty. Nie da się, bo w tym momencie zaczynamy być bardzo śmieszni - mówi prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Tomasz Cudny.

Prezes przyznaje, że na styczeń i luty firma jeszcze znajdzie pieniądze. - Wypłaty na marzec są już poważnie zagrożone - dodaje. Pensje to nie jedyny problem górniczego holdingu. Firma nie jest w stanie spłacać zobowiązań bankowych i właściwie tylko porozumieniu z instytucjami finansowymi zawdzięcza, że jeszcze nie padła. Zaległe podatki chce spłacać ze sprzedaży nieruchomości. Łączne długi przekraczają 2,5 mln zł.

Na kłopoty - konsolidacja

Kłopoty KHW to kolejny pożar w górnictwie, który rząd musi na gwałt gasić. W grudniu działalność zakończyła ostatnia czynna kopalnia w słynącym niegdyś z górnictwa Zabrzu. Kopalnia Makoszowy działała przez 110 lat i zdaniem związkowców mogłaby pracować dalej. Ale gdy próbowano ją sprzedać, zgłosił się tylko jeden zainteresowany inwestor. Nie spełnił jednak warunków przetargu. Tylko w tym roku kopalnia otrzymała 130 mln zł budżetowych dopłat do strat w produkcji. W pierwszym kwartale tego roku ma zakończyć wydobycie kolejna kopalnia - należący do JSW "Krupiński". Starta kopalni w ciągu 10 lat sięgnęła 1 mld zł.

Od maja do końca września 2016 r. Grupa zanotowała 364 mln zł straty netto, ale rząd uspokajał wówczas, że nie ma powodu do niepokoju. Rzeczywiście, od października PGG zaczęła notować dodatnie wyniki. Nie zasypało to strat z pierwszego kwartału działalności, jednak wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, zajmujący się w rządzie górnictwem, widzi "światełko w tunelu". PGG ma być rentowna na koniec tego roku.

- Obiektywnie to był dla górnictwa dobry rok (2016r. - przyp. red.). Ale zaczynaliśmy go na dnie. To tak jakbyśmy się ścigali w Formule 1 maluchem. Powinniśmy się cieszyć, że w ogóle dojechaliśmy do mety. Gdybyśmy jechali Ferrari, to można byłoby mieć do nas pretensje, że nie wygraliśmy - mówił Tobiszowski w poniedziałek podczas posiedzenia sejmowej komisji poświęconej sytuacji w KHW.

Połączenie KHW i PGG

Już wiadomo, że fuzja obu podmiotów nie będzie łatwym zadaniem. Weźmy pod uwagę choćby ich wielkość. KHW to ponad 13 tysięcy pracowników, PGG - ponad 30 tysięcy. Ponadto cała administracja i zobowiązania obu podmiotów. W PGG zawieszono wypłatę czternastek, a w KHW nie. W KHW obowiązuje także układ zbiorowy, którego nie ma w KHW.

Nie wiadomo, co na ten plan powie Bruksela, która bardzo uważnie przygląda się pomysłom dotyczącym górnictwa. Nie jest też tajemnicą, że Unia Europejska przychylniej odnosi się do inicjatyw dotyczących energii odnawialnej niż z węgla. Rząd czekają też rozmowy ze związkami zawodowymi. Te - jak informował wiceminister Tobiszowski - jeszcze się nie rozpoczęły. Do połowy stycznia resort energii chce mieć plan połączenia obu górniczych grup, a rozmowy zacząć w lutym. Jak już wspominaliśmy, pieniądze na wypłaty skończą się w marcu, więc harmonogram jest napięty.

Pozostaje jeszcze problem pieniędzy. O to właśnie rozbiły się pomysły na górnictwo rządu Ewy Kopacz - rząd nie był w stanie zmontować finansowania dla Polskiej Grupy Górniczej. Rząd Beaty Szydło to finansowanie dopiął, choć też trwało to miesiącami.

Pieniądze są potrzebne i tym razem. Wiceminister Tobiszowski nie ukrywa, że PGG, choć ma szansę wyjść na prostą, nie udźwignie jeszcze dodatkowo problemów katowickiego holdingu.

Rząd zdaje sobie sprawę, że KHW nie jest atrakcyjnym kąskiem dla inwestorów. To kolejny argument za fuzją. Jak wskazuje Tobiszowski, 700 mln zł, które do KHW mieli wnieść trzej inwestorzy: Enea, Węglokoks i Towarzystwo Finansowe Silesia podwyższą kapitał PGG. Dodatkowo potrzeba jeszcze 400 mln zł na niezbędne inwestycje w kopalniach holdingu: Murcki-Staszic i Mysłowice-Wesoła.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(178)
Przemo
7 lat temu
Maciej dobrze napisal. Dodam tylko ,zeby gornikom obciac przywileje. 13.STOP 14STOP BARBORKA STOP DEPUTAT??????? NAUCZYLI SIE JAK ZA KOMUNY. CZY SIE STOI,CZY SIE LEZY. a EMERYTURY JAKIE??? MOJ SZEF GANIA OD RANA DO WIECZORA ,MIESIECZNIE WYJDZIE OK 6000. EMERYTURE DOSTANIE 800 ZL . Nie dziwie sie gornikom.Jest o co walczyc. TYLKO CZY JA I MOJA ZONA PRACUJEMY W SKLEPIE PO 1600ZL. CZY Z NASZYCH PODATKOW GORNICY MAJA MIEC WCZASY POD GRUSZA????? MY POZA WYPLATA NIE MAMY NIC.
Robert
7 lat temu
no to tak kopalnie upadaja ceny pradu wyzsze benda i to drastycznie to jak efekt domina katastrofa dla polski juz sie szykuje
POLAK
7 lat temu
"Damy radę"- oczywiście my podatnicy! Podnisie się ceny i da górnikom - jaki problem...
POLAK
7 lat temu
"Damy radę"- oczywiście my podatnicy! Podnisie się ceny i da górnikom - jaki problem...
Maciej
7 lat temu
Ano takie są skutki socjalizmu. Państwowa kopalnia w Polsce ma droższy węgiel niż węgiel, który możesz kupić i przywieźć z Australii. Dlatego właśnie takie firmy nie mogą być państwowe. Wszystko co państwowe jest niczyje, także nikogo nie interesuje jej utrzymanie, a jedynie to, żeby było na wypłaty. Niestety socjalizm nas nie nauczył nic i dalej w to brniemy.
...
Następna strona