Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejna agencja ratingowa ostrzega Polskę

0
Podziel się:

- Nie zmieniliśmy swojej opinii o Polsce w kontekście politycznym. Przyglądamy się bardziej konstrukcji systemu instytucjonalnego, jego stabilności i kierunkom zmian - mówiła w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat Sarah Carlson, główny analityk agencji Moody's na Polskę.

Kolejna agencja ratingowa ostrzega Polskę
(AFP/EMMANUEL DUNAND)

Zapytana o silne i słabe strony naszego kraju, odpowiedziała: - Silną stroną polskiej gospodarki jest wysoka odporność na kryzys. Fakt, że sąsiedzi i partnerzy handlowi polski doświadczyli tak dużych trudności, a Polska utrzymała dodatnie tempo wzrostu gospodarczego jest imponujący. To pokazuje jak duża jest odporność gospodarki, a to ważne dla ratingu. Kolejną jest dyscyplina fiskalna władz i próba ograniczenia zadłużenia - mówiła Sarah Carlson. - Jeśli zaś chodzi o słabe strony to jedną z nich w ostatnich latach jest słaby bilans handlowy. Kolejną jest zależność od zagranicznych inwestycji.

Analityczka zapytana, czy tak jak Standard&Poors również Moody's zamierza wykonać jakiś ruch związany z ratingiem naszego kraju odpowiedziała: - To co wpłynie na naszą dalszą ocenę polskiej wiarygodności kredytowej, to głównie te silne i słabe strony gospodarki, o których mówiłam wcześniej. Dbanie o wzrost finansowy, dyscyplina fiskalna, ograniczenia zadłużenia, walka z negatywnym bilansem handlowym, który jest problemem ostatnich kilku lat - tłumaczyła. - Nie zmieniliśmy swojej opinii o Polsce. Przyglądamy się bardziej konstrukcji systemu instytucjonalnego, jego stabilności i kierunkom zmian - podkreśla.

26 stycznia "Financial Times" podał że, agencja Moody's odniosła się do podpisanej przez prezydenta ustawy, wprowadzającej podatek bankowy , a także do propozycji przewalutowania kredytów w walutach obcych. Zdaniem agencji "stabilność sektora bankowego w Polsce jest zagrożona".

Podatek bankowy wejdzie w życie już od lutego i wyniesie 0,44 procent aktywów banków w skali roku. Oznacza to, że instytucje finansowe będą musiały odprowadzać do budżetu 4,4 miliarda złotych, a więc równowartość około jednej trzeciej zysków rocznie.

Jak zaznaczają analitycy Moody's, taki spadek zysku netto będzie oznaczał, że banki nie będą przygotowane na inne rynkowe szoki. A takim może się okazać przewalutowanie kredytów w walutach obcych. Zgodnie z propozycją prezydenta Andrzeja Dudy posiadacze kredytów w walutach obcych, a więc przede wszystkim we frankach szwajcarskich, będą mogli przewalutować je na złote po tzw. kursie sprawiedliwym.

W czwartek 28 stycznia Arnaud Louis, analityk Fitcha, stwierdził na konferencji prasowej, że "możliwe jest obniżenie ratingu Polski jeżeli rząd nadal będzie chciała swoimi nowymi pomysłami zwiększać deficyt Polski".

W tym miesiącu utrzymaliśmy stabilną perspektywę dla polskiej gospodarki, a rating pozostał na niezmienionym poziomie "A-". Agencja liczy jednak, że deficyt budżetowy utrzyma się na poziomie poniżej 3 proc. PKB w tym i przyszłym roku - stwierdził Arnaud Louis, analityk Fitcha.

Dodał jednocześnie, że w działaniach nowej ekipy widać próby poluzowania polityki fiskalnej. Stwierdził też, że jeśli Fitch dostrzeże kolejne polityczne ruchy mogące w efekcie zwiększyć deficyt, to będzie to mogło skutkować obniżeniem ratingu. Dodał też, że agencja przygląda się realizacji wyborczych obietnic i liczy na ich wdrożenie.

- W tym miesiącu utrzymaliśmy stabilną perspektywę dla polskiej gospodarki, a rating pozostał na niezmienionym poziomie "A-". Agencja liczy jednak, że deficyt budżetowy utrzyma się na poziomie poniżej 3 proc. PKB w tym i przyszłym roku - stwierdził Arnaud Louis, analityk Fitcha.

Dodał jednocześnie, że w działaniach nowej ekipy widać próby poluzowania polityki fiskalnej. Stwierdził też, że jeśli Fitch dostrzeże kolejne polityczne ruchy mogące w efekcie zwiększyć deficyt, to będzie to mogło skutkować obniżeniem ratingu. Dodał też, że agencja przygląda się realizacji wyborczych obietnic i liczy na ich wdrożenie.

Przewidujemy także, że wzrost gospodarczy nadal będzie silny i utrzyma się na poziomie 3,5 proc. lub nawet wyższym - mówił.

Analityk Fitcha dodał, że z jego perspektywy najgorszym pomysłem jest prezydencka ustawa pomocy dla frankowiczów. W opinii Louisa może ona kosztować banki nawet 42 mld dolarów.

Wszystko zaczęło się od Standard & Poor's

Amerykańska agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła 15 stycznia długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus". Oznacza to, że w opinii S&P wypłacalność naszego kraju jest mniejsza. W praktyce przekłada się to na spadek wiarygodności Polski na arenie międzynarodowej.

Rating na poziomie "BBB plus" jest ósmym od góry wynikiem w 22-stopniowej skali ocen przyznawanych przez S&P. Wśród krajów lepiej ocenianych są takie potęgi gospodarcze jak USA, Niemcy czy Szwajcaria, ale też Chile, Estonia, Tajwan, Bermudy i Botswana.

Polska jest obecnie stawiana w jednym rzędzie z Maltą, Omanem, Peru, Tajlandią, Hiszpanią i Islandią, które mają przydzielony ten sam rating. Ostatni z wymienionych krajów jeszcze do niedawna miał niższą ocenę wiarygodności niż Polska, ale agencja S&P podniosła ją, nagradzając Islandię m.in. za zmniejszenie ograniczeń w przepływie kapitałów. Przypomnijmy, że Islandię w 2008 roku dotknął głęboki kryzys, wywołany przez kłopoty przerośniętego sektora bankowego. Doprowadził do upadku wielu lokalnych instytucji finansowych.

Mimo blamażu agencji ratingowych w przypadku kryzysu na rynku nieruchomości w USA, decyzje agencji wciąż mają ogromne znaczenie dla rynków finansowych. I w przypadku ocen poszczególnych krajów są często traktowane jako kierunkowskaz dla inwestycji. Nadal bowiem rynki i rządy uznają, że jest to narzędzie potrzebne do oceny wiarygodności danego kraju (i płacą za to, by agencje analizowały ich pozycję).

Niestety na jednej obniżce ratingu może się nie skończyć. S&P ocenia negatywnie perspektywy dla naszego kraju. "Jeśli podważona zostanie wiarygodność polityki pieniężnej lub jeśli finanse publiczne pogorszą się bardziej od naszych obecnych oczekiwań" z prawdopodobieństwem około 30 proc. w ciągu 24 miesięcy ocena spadnie jeszcze bardziej.

Ministerstwo finansów stwierdziło tuż po obniżce, że to "niezrozumiała decyzja jednej agencji".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)