Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kołodziej
Agata Kołodziej
|

Nabici w polisolokaty kontra ubezpieczyciele. Sąd Najwyższy nie rozwiązał konfliktu

0
Podziel się:

Sąd Najwyższy nie wydał dziś orzeczenia w sprawie polisolokat, na które czekały setki pokrzywdzonych konsumentów. Odmówił podjęcia uchwały. Powody poznamy za miesiąc.

Nabici w polisolokaty kontra ubezpieczyciele. Sąd Najwyższy nie rozwiązał konfliktu
(SalFalko/Flickr)

Sąd Najwyższy miał dziś podjąć decyzję dotyczącą polisolokat. Mógł dać klientom, którzy często stracili na tych produktach niemal całe zainwestowane oszczędności, nowy oręż w walce o odzyskanie środków. SN odmówił podjęcia uchwały. Dlaczego? Tego dowiemy się za ok. miesiąc.

Kowalski w 2010 roku zainwestował powiedzmy 10 tys. zł. Myślał, że na lokacie. Mylił się, bo to była polisolokata. Jaka jest różnica? Taka, że jeśli wypłacił pieniądze po roku, dwóch, trzech latach lub po prostu przed terminem wygaśnięcia produktu, w który zainwestował, tracił nawet 90 proc. zainwestowanych środków.

To dlatego, że ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zwane potocznie polisolokatami są produktami długoterminowymi zaplanowanymi na 10, 20, a nawet 30 lat i jeśli klienci chcieli wypłacić pieniądze przed terminem, instytucje finansowe naliczały ogromne opłaty likwidacyjne. Niestety o tym wielu klientów nie było informowanych.

Efekt? Niedoinformowany, lub wręcz wprowadzony w błąd, Kowalski w 2013 r. chciał wypłacić pieniądze, lecz zamiast swoich 10 tys. zł z odsetkami otrzymywał tylko 2 tys. zł. Resztę pożerała opłata likwidacyjna.

Owe 2 tys. zł to świadczenie wykupu. Tak nazywali je ubezpieczyciele, którzy lokaty opakowywali w polisy ubezpieczeniowe na życie i dożycie, żeby odroczyć tzw. podatek Belki.

Klienci z takiego świadczenia, na którym tracili niejednokrotnie oszczędności życia, nie byli zadowoleni. Skarżyli się do UOKiK, Rzecznika Finansowego, walczyli w sądach. Jeden z sądów okręgowych miał wątpliwości i skierował sprawę do SN, pytając, czy te świadczenia wypłaty to świadczenia główne czy ubocze.

Jakie to ma znaczenie? Jeśli SN uznałby, że są to świadczenia uboczne, UOKiK mógłby tak wysokie opłaty likwidacyjne uznać za klauzule niedozwolone i nakładać kary na ubezpieczycieli, którzy je stosują. To również pomogłoby klientom w sporach sądowych.

SN zarządza przerwę

Sąd miał się zająć sprawą polisolokat 3 grudnia, jednak odmówił podjęcia uchwały. Dlaczego? Przyczyny mogą być różne i należy zaznaczyć, że nie jest to nic nadzwyczajnego. W ubiegłym roku SN odmówił podjęcia uchwały w 74 przypadkach spośród 148 rozpatrywanych spraw. Najczęściej przyczyną była zmiana prawa dokonana już po skierowaniu sprawy przez sąd powszechny do Sądu Najwyższego.

"Sąd Najwyższy konsekwentnie przyjmuje, że podjęcie uchwały po zmianie prawa, które było podłożem istotnych wątpliwości sądu drugiej instancji, prowadziłoby do narzucenia temu sądowi określonej wykładni nowych przepisów, co do których sąd ten nie zajął ani nie miał możliwości zajęcia żadnego stanowiska" – można przeczytać w Biuletynie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Rzadziej zdarza się, że SN nie podejmuje uchwały ze względu na niedostateczną argumentację zagadnień lub zbyt niski stopień abstrakcyjności zagadnienia.

Jak jest w tym przypadku? Agata Raczkowska z zespołu prasowego Sądu Najwyższego nie ujawnia. - Tego dowiemy się dopiero po wydaniu uzasadnienia, które zostanie opublikowane dopiero za miesiąc - wyjaśnia.

Na razie nabici w polisolokaty kontra ubezpieczyciele mają w walce przerwę techniczną.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)