Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Najtańsza wódka za 32 złote? Minimalne ceny alkoholu uderzą w producentów i konsumentów

0
Podziel się:

Zgodnie z unijną propozycją, wprowadzona miałaby zostać cena minimalna wynosząca 2 zł za 10 gramów czystego alkoholu.

Najtańsza wódka za 32 złote? Minimalne ceny alkoholu uderzą w producentów i konsumentów
(Ostalski/Reporter)

Mniejsze wpływy budżetowe, kłopoty producentów alkoholu i uderzenie w najbiedniejszych konsumentów. Wsparcie przez polski rząd wspólnotowej strategii alkoholowej - przewidującej wprowadzenie minimalnej ceny alkoholu, zakazu reklamy i ograniczenia punktów sprzedaży - wzbudziło sprzeciw przedstawicieli polskiej branży spirytusowej. Obawiają się, że stracą na tym wszyscy, a cel ograniczenia konsumpcji alkoholu i tak nie zostanie osiągnięty.

Zgodnie z propozycją wprowadzona miałaby zostać cena minimalna - na wszystkie napoje alkoholowe - wynosząca 2 zł za 10 gramów czystego alkoholu. Oznacza to, że zwykłe półlitrowe piwo kosztowałoby nie mniej niż 4 zł, a 40 proc. wódka - aż 32 zł.

Resort zdrowia popiera także całkowity zakaz reklam alkoholu oraz ograniczenie liczby punktów jego sprzedaży - na jeden taki punkt musiałoby przypadać minimum 300 mieszkańców.

Stowarzyszenie Polska Wódka (PVA), w komunikacie przesłanym Money.pl, nie ukrywa zaskoczenia doniesieniami o wsparciu przez rząd strategii alkoholowej i ceny minimalnej.

- Szkoda, że nikt nie zapytał nas o zdanie i nie dał możliwości przedstawienia naszego stanowiska - stwierdziła Elżbieta Kwiecińska-Prysłopska ze stowarzyszenia, które skupia producentów polskich wódek.

Zaskoczona jest także inna branżowa organizacja - Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. - Propozycja wprowadzenia ceny minimalnej nie była konsultowana z producentami alkoholu. Nie wiemy również, czy były prowadzone uzgodnienia z właściwymi resortami, czy jest to wyłączna inicjatywa Ministerstwa Zdrowia - mówi Money.pl Iga Wasilewicz z ZPPPS.

Jak ocenia, na tak radykalnych zmianach stracą wszyscy - konsumenci, branża oraz budżet.

Wasilewicz przekonuje, że "nie ma żadnych przekonujących danych świadczących o tym, że wprowadzenie cen minimalnych na alkohol w jakikolwiek sposób pomaga rozwiązywać problemy związane z nieodpowiedzialną konsumpcja alkoholu".

- W najtrudniejszej sytuacji z pewnością znajdą się mniejsi producenci alkoholu, ale cała branża zostanie kolejny raz zdestabilizowana. Rynek jeszcze nie powrócił do równowagi po ostatniej podwyżce akcyzy, a kolejna ingerencja państwa na pewno odbije się na nim niekorzystnie - zauważa Wasilewicz.

Stowarzyszenie Polska Wódka stoi na stanowisku, że "nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych restrykcji i regulacji". - Wystarczyłoby przestrzeganie już obowiązującego prawa, np. zakazu sprzedaży alkoholu osobom nieletnim oraz edukacja społeczeństwa - ocenia Kwiecińska-Prysłopska z PVA.

- Pewne jest natomiast, że wprowadzenie kolejnych regulacji spowoduje wzrost szarej strefy, co za tym idzie, przyniesie straty dla budżetu. Wzrośnie także zagrożenie zdrowia, a nawet życia konsumentów, którzy sięgną po zdecydowanie tańsze produkty z niewiadomych źródeł - ocenia.

Iga Wasilewicz z ZPPPS zwraca uwagę na to, że Polska ma obecnie najwyższą akcyzę na mocny alkohol w naszym regionie. - Stawka tego podatku jest niższa nie tylko w Czechach i na Słowacji, ale również w Niemczech - podkreśla.

Jak mówi, dochodzi do tego sytuacja za wschodnią granicą, np. osłabienie hrywny. W efekcie - jak zauważa - zakupy w krajach ościennych opłacają się bardziej niż w legalnych punktach w Polsce. - Można się spodziewać, że szara strefa wzrośnie - kwituje.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)