Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oświadczenia majątkowe Andrzeja Biernata. Ewa Kopacz czeka na szybki finał dochodzenia CBA

0
Podziel się:

Biernat mówił w ubiegłym tygodniu, że jest spokojny o wynik dochodzenia CBA: Nie popełniłem żadnego przestępstwa, nie czuję się przestępcą.

Oświadczenia majątkowe Andrzeja Biernata. Ewa Kopacz czeka na szybki finał dochodzenia CBA
(M. Śmiarowski/KPRM)

- Czekam na finał postępowań prowadzonych wobec byłego ministra sportu Andrzeja Biernata i mam nadzieję, że będzie dość szybki - powiedziała w poniedziałek premier Ewa Kopacz. W ubiegłym tygodniu CBA wszczęło dochodzenie w sprawie oświadczeń majątkowych Biernata.

O sprawę Biernata, obecnie sekretarza generalnego PO i lidera łódzkich struktur tej partii, premier była pytana przed poniedziałkowym wyjazdem na Dolny Śląsk.

- Ja nie przesądzam tej sytuacji - chcę, żeby odpowiednie instytucje zakończyły postępowanie i wtedy czas będzie na wnioski. Dzisiaj, jak wiemy, wszczęto postępowanie, chcę wiedzieć, jaki jest finał tej sprawy i mam nadzieję, że to będzie dość szybki finał - powiedziała szefowa rządu.

Dodała przy tym, że z samym Biernatem nie rozmawiała na temat toczących się przeciwko niemu postępowań. - Wiedziałam, że składał swoje wyjaśnienia w CBA - zaznaczyła jedynie.

Dopytywana, czy Biernat może liczyć na to, że znajdzie się tak, jak podczas wyborów parlamentarnych w 2011 r. na miejscu pierwszym listy PO w Sieradzu, Kopacz powiedziała, że ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie na posiedzeniu zarządu krajowego Platformy. Zarząd ma się zebrać na początku sierpnia.

Z nieoficjalnych informacji ze źródeł w łódzkiej PO wynika, że tamtejsza struktura regionalna ma zamiar rekomendować Biernata jako jedynkę listy w Sieradzu. Niektórzy politycy PO nieoficjalnie wskazują, że na czele sieradzkiej listy może znaleźć się też rzecznik rządu Kopacz Cezary Tomczyk.

CBA wszczęło w ubiegłym tygodniu własne dochodzenie w sprawie oświadczeń majątkowych Biernata - byłego ministra sportu, a obecnie sekretarza generalnego PO. Wcześniejsza kontrola CBA wskazała na nieprawidłowości w jego oświadczeniach. Media informowały m.in., że chodzi zakup drogiego samochodu, na którego - zdaniem CBA - miało być nie stać polityka PO.

Biernat mówił w ubiegłym tygodniu, że jest spokojny o wynik dochodzenia CBA. - Nie popełniłem żadnego przestępstwa, nie czuję się przestępcą - podkreślał sekretarz generalny PO. - Kwestia nie dotyczy tego, co w różnych nieprawdach przewijało się przez media, że nie było mnie stać na zakup samochodu. Tego w uwagach CBA w ogóle nie ma - chodzi tylko o niezsumowanie dochodów moich i żony. Według mnie jest to tylko kwestia techniczna, ale widocznie CBA uważa inaczej - mówił polityk.

Dziennikarze pytali też Kopacz o okręg, z którego ewentualnie miałby startować do Sejmu towarzyszący jej w podróży pociągiem na Dolny Śląsk wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak. W nieoficjalnych rozmowach politycy Platformy wskazywali, że minister być może będzie otwierał listę w Wałbrzychu lub znajdzie się na miejscu drugim listy warszawskiej, której liderką ma być Kopacz.

Premier powiedziała, że Siemoniak nie będzie startował z Wałbrzycha. - Mam inne plany w stosunku do pana premiera Siemoniaka, więc absolutnie wykluczam Wałbrzych - powiedziała Kopacz. Nie chciała zdradzić, jaki inny okręg ma na myśli. Poinformowała tylko, że będzie on jedynką listy.

Później w Wałbrzychu Kopacz pytana była, kto - skoro nie Siemoniak - wystartuje z "jedynki" w Wałbrzychu. Szefowa rządu odpowiedziała, że jeśli chodzi o PO nie tylko w przypadku nadchodzących wyborów, ale "zwykle listy wyborcze tworzone były od dołu" - czyli najpierw są rekomendacje kół, następnie powiatów, potem jest stanowisko rady regionu, a następnie sprawą zajmuje się zarząd krajowy partii i na końcu Rad Krajowa PO. - I ostateczny kształt tych list znamy dopiero wtedy, kiedy przejdziemy całą tę ścieżkę wyłaniania kandydatów - dodała.

Kopacz zaznaczyła, że Siemoniak jest związany rodzinnie z Wałbrzychem, "więc pewnie miałby tu bardzo dobry wynik". - Ale, jak państwo wiecie, pan premier Siemoniak jest jednym z czołowych polityków PO i chcemy pana premiera - jakby to nie brzmiało - wykorzystać na duży okręg wyborczy jako lokomotywę, która będzie optymalizować wynik Platformy. My jesteśmy teraz tymi, którzy muszą troszkę doganiać - mówiła. - Chcemy wykorzystać i mądrość, i doświadczenie, i taką rzetelność, i solidność pana premiera, by w innym okręgu wyborczym poprowadził listę PO - powiedziała Kopacz.

Z kolei Siemoniak powiedział dziennikarzom: Jestem do dyspozycji pani premier, słyszałem jej wypowiedź. Jeśli postawi przede mną zadania, będę je wykonywać. Dodał, że w Platformie obowiązuje procedura wyłaniania składu list wyborczych. - Koła, zarządy regionów, na końcu władze krajowe akceptują te listy. Ta procedura trwa, ufajmy mądrości ludzi PO konstruujących listy - mówił.

Przed wyjazdem szefowa rządu powiedziała, że jedną z list Platformy otwierać będzie marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. W zeszłym tygodniu marszałek wyraziła wolę kandydowania z Warszawy, tam jednak na czele listy znajdzie się Kopacz. Z rozmów z politykami z władz mazowieckiej PO wynika, że w grę może wchodzić okręg podwarszawski, radomski lub płocki. Jak mówił w ubiegłym tygodniu jeden z liderów PO na Mazowszu "jest kilka możliwości".

Zarząd regionu mazowieckiego PO zbiera się 29 lipca; dzień później tamtejszą listę ma przyjąć rada regionu. Listy Platformy ma zatwierdzić Rada Krajowa partii, która zbierze się prawdopodobnie 6 sierpnia. Wybory parlamentarne odbędą się 25 października.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)