Zmiana w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa osłabia pozycję ministra Andrzeja Adamczyka. Jerzy Szmit podał się do dymisji tłumacząc, że w grę wchodzą tylko powody osobiste. Mogło być inaczej.
Duża zmiana w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa nastąpiła już w piątek, gdy do dymisji podał się Jerzy Szmit, odpowiedzialny m.in. za drogi. Powiedział, że powodem rezygnacji są sprawy osobiste.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji "Gazety Polskiej", decyzja wiceministra miała "drugie dno" - Szmit nie był przychylny budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jego dymisja zbiegła się z przyspieszeniem prac nad tym projektem.
Jest to wyraźne osłabienie pozycji ministra Andrzeja Adamczyka, który został bez swojego bliskiego zastępcy. Zdaniem dziennika, także jego los może być zagrożony.
Innym sygnałem, który wspiera tę tezę, jest przekierowanie prac nad Centralnym Portem Komunikacyjnym w stronę resortu Mateusza Morawieckiego. Odpowiedzialną za prace ma być spółka, na czele której stoi Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK.
Jeden z urzędników anonimowo powiedział "Gazecie Polskiej", że Szmit blokował wszystkie ruchy związane z budową nowych portów lotniczych, ze względu na lotnisko w Modlinie. To właśnie tam udziałowcami są Adam Struzik, marszałek woj. mazowieckiego oraz Leszek Chorzewski, prezes lotniska. Znajomi wiceministra są zwolennikami połączenia Modlina z Okęciem. Chcieli oni część ruchu z warszawskiego lotniska przenieść pod Warszawę, ale na to nie zgodzili się przewoźnicy.
Dużym graczem na lotnisku w Modlinie jest Ryanair, który wynegocjował sobie bardzo niskie stawki za jednego pasażera. Jest to średnio 6 zł, gdzie inny przewoźnik musi ponieś opłatę w wysokości 40 zł. Tak duża firma nie pozwoliłaby sobie na wprowadzenie innego dużej konkurencji, żeby nie tracić na atrakcyjności - podaje "Gazeta Polska".
Wśród osób wymienianych jako następcy Jerzego Szmita jest Jerzy Kwieciński, obecnie wicepremier rozwoju.
Pojawiły się głosy, że rezygnacja bliskiego współpracownika Andrzeja Adamczyka jest stopniowym odsuwaniem i szykowaniem do ewentualnej dymisji.
Konkretne decyzje w sprawie zmian w rządzie mają zapaść w ciągu dwóch miesięcy - pisze "Gazeta Polska".
Prezes PiS-u podtrzymał niedawno swoją deklarację dotyczącą rekonstrukcji rządu.
- Trudno oceniać, czy będzie duża zmiana, ale niewielkie są możliwe. Na razie mogę powiedzieć: jest dobrze - tak ocenił sytuację Jarosław Kaczyński w tygodniku "Sieci Prawdy".