Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Zdrowotny podatek Orbana bije w polskich producentów wódki

3
Podziel się:

Od nowego roku Węgrzy zmodyfikowali swój podatek zdrowotny tak, by zagraniczni producenci nie mogli go łatwo obejść. To zamknie węgierski rynek przed polską wódką. Dla producentów to cios: Węgry są naszym trzecim rynkiem eksportowym.

Zdrowotny podatek Orbana bije w polskich producentów wódki
(REUTERS)

- Wytną nas zupełnie - martwią się polscy producenci wódki. Od nowego roku Węgrzy zmodyfikowali swój podatek zdrowotny tak, by zagraniczni producenci nie mogli go łatwo obejść. To zamknie węgierski rynek przed polską wódką. Dla producentów to cios: Węgry są naszym trzecim rynkiem eksportowym.

Podatek zdrowotny na Węgrzech to nic nowego. Danina, zwana podatkiem czipsowym albo hamburgerowym, nakładana na niezdrowe produkty, została wprowadzona już kilka lat temu, ale od 2015 r. jej obowiązywanie zostało rozciągnięte na napoje alkoholowe. Efekt był natychmiastowy. Ceny importowanych wódek wzrosły. Przez pierwsze sześć miesięcy 2015 roku eksport polskich napojów spirytusowych na Węgry spadł o ponad połowę.

Wódka ziołowa? Polak potrafi

Węgrzy zostawili jednak furtkę. Podatek nie obejmował lokalnych okowit i wódek ziołowych. - Tak się złożyło, że z podatku były wyłączone Palinka i Unicum, czyli produkty węgierskie - mówi WP money prezes Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Leszek Wiwała. Rzeczywiście zarówno Palinka, jak i Unicum to węgierskie specjały: Palinka może się pochwalić chronionego produktu regionalnego, a receptura Unicum jest pilnie chroniona. Trudno więc, by Węgrzy dobili podatkami swoje sztandarowe wyroby. Wszystkie inne obłożyli wysokimi stawkami: od alkoholi o mocy 35-45 proc. trzeba było zapłacić 700 forintów (ok. 9,7 zł) za litr.

Z uchylonej przez Węgrów furtki korzystali polscy producenci. Niedługo po zmianie przepisów okazało się, że większość mocnych alkoholi na sprzedawanych na Węgrzech to polska produkcja. Wystarczyło wykazać domieszkę ziół w wódce, by ominąć kłopotliwy podatek. Ale z tym koniec. Od nowego roku Węgrzy uszczelnili przepisy, by nie można było ich tak łatwo obejść. Wymagania dla ziołowych wódek będą wyższe, nie wystarczy już domieszka.

Problem dla producentów

Dla polskich producentów to problem. Szczególnie, że Węgry są dla nas trzecim rynkiem eksportowym. Wprawdzie najwięcej wódki eksportujemy do Francji i Stanów Zjednoczonych (to łącznie dwie trzecie naszego eksportu), to na Węgry trafiła w zeszłym roku polska wódka o wartości 6,7 mln euro.

- Ostatnie zmiany w podatku zdrowotnym w praktyce znacznie ograniczą dostęp wódek smakowych do węgierskiego rynku - przewiduje Leszek Wiwała. - Poziom ziół ma być tak wysoki (3 gramy na 100 ml), że większość nalewek ziołowych nie wchodzi. Do tego nawet taka duża koncentracja ziół w wódce i tak nie da prawa do zwolnienia, gdyż wódkę ze zwolnienia bezwzględnie wyłączono - mówi.

Jego zdaniem ten podatek może naruszać unijną zasadę swobody przepływu towarów. - Takie rozwiązanie uderza bezpośrednio do nas. Komisja Europejska z nieznanych przyczyn zwleka, by pozwać Węgrów przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Teoretycznie urzędnicy widzą naruszenie, ale ... sprawa ciągle nie jest zaskarżona - mówi.

Zwraca także uwagę, że również Węgrom niezbyt się taki podatek opłaca. Wpływy z podatku zdrowotnego nie rekompensują bowiem budżetowi zmniejszonych wpływów z akcyzy.

Nasz kraj jest największym w Unii i czwartym na świecie producentem wódki. Łączna wartość polskiego eksportu wódki wyniosła w zeszłym roku 176 mln euro.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
Bezsensowne
7 lat temu
"Palinka może się pochwalić chronionego produktu regionalnego, a receptura Unicum jest pilnie chroniona"
windy_city
7 lat temu
przepraszam ale nie rozumiem wyżej opisanych bzdur... Węgrzy generalnie z mocnych napojów alkoholowych piją jedynie palinkę... czystych wódek tam się nie pija a i na półkach sklepowych polskich wódek wcale nie widać - wiem, bo od blisko 10 lat pół roku w roku mieszkam na Węgrzech... poza tym po co im wódka, skoro wolno im pędzić palinkę, która jest narodowym napitkiem... coś ktoś chyba przekłamał.
karol
7 lat temu
...."Węgrom niezbyt się taki podatek opłaca. Wpływy z podatku zdrowotnego nie rekompensują bowiem budżetowi zmniejszonych wpływów z akcyzy". Ale co tam ojciec narodu Orban podobnie jak nasz mały mówca i geniusz strateg zawsze myślą inaczej niż logika.