W I kwartale roku agencje pracy tymczasowej zatrudniły 106 tys. osób. To o 11 proc. mniej niż rok wcześniej. - Zapotrzebowanie na pracę jest, ale nowych pracowników tymczasowych po prostu już nie ma jak zdobyć - mówią przedstawiciele agencji.
– Na rynku praktycznie już nie ma dostępnych pracowników. Są albo ludzie, którzy nie bardzo nadają się do pracy, albo ci, którzy już pracują - mówi "Rzeczpospolitej"Tomasz Dudek z Otto Work Force.
Problemy z pracownikami sezonowymi są przez cały rok, ale szczególnie dotkliwe są wiosną, gdy ruszyły prace sezonowe, a do konkurencji o pracowników ruszyli rolnicy i firmy budowlane - czytamy w "Rz".
Nie pomagają nawet pieniądze. W tym roku wynagrodzenia w pracy sezonowej wzrosły średnio o ok. 20 proc. w porównaniu z 2017 r. i często przekraczają ustawowe minimum, sięgając nawet 20 zł na godzinę. Ale chętnych ciągle brak.
Jak agencje pracy tymczasowej radzą sobie z tym problemem? Firmy organizują festyny rekrutacyjne i wywieszają plakaty, zachęcające do pracy sezonowej. - W praktyce trzeba albo przejąć pracowników od konkurencji, albo z zagranicy - mówi Dudek.
Czytaj też: *Rynek pracy ulgą dla budżetu. Kolejny miesiąc z nadwyżką *
* * Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl * *