Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

USA u progu recesji. Ekonomiści pokazują, że historia lubi się powtarzać

116
Podziel się:

Rekordowy spadek bezrobocia wcale nie musi być dobrą informacją dla przyszłości rynków finansowych.

Sceptycznie nastawieni inwestorzy mają powody do niepokoju.
Sceptycznie nastawieni inwestorzy mają powody do niepokoju. (AP Photo/Richard Drew)

Najbliższy kryzys finansowy będzie mieć źródło w Stanach Zjednoczonych - sugerują ekonomiści. Ostrzegają, że może to być całkiem nieodległa perspektywa. Pokazują wskaźniki, które w przeszłości zapowiadały nadchodzącą recesję. Jednym z nich może być rekordowo niskie bezrobocie.

Niektórzy ekonomiści, prognozując kondycję rynków finansowych i sytuację gospodarczą w 2018 roku, ostrzegali przed hurraoptymizmem. Sugerowali, że narastająca od pewnego czasu bańka spekulacyjna może pęknąć. Szczególnie po rekordowym dla światowych giełd 2017 roku.

Teraz na konkretne przesłanki świadczące o czającej się tuż za rogiem recesji wskazują m.in. ekonomiści Saxo Banku. Jej źródłem mają być przede wszystkim Stany Zjednoczone.

"Globalne odczyty PMI spadają, na amerykańskich rynkach pieniężnych widać stres dotyczący płynności, w Stanach Zjednoczonych można dostrzec pierwsze oznaki recesji, a ryzyko geopolityczne pozostaje wysokie ze względu na zagrożenia w postaci wojny handlowej i konflikty pomiędzy sunnitami i szyitami na Bliskim Wschodzie" - czytamy w raporcie Saxo Banku.

Zobacz także: Czy gospodarka powróci do stanu kryzysowego?

Nawet z pozoru bardzo dobre informacje też mogą sugerować przyszłe problemy. W piątek okazało się, że bezrobocie w USA spadło poniżej 4 proc. - do najniższego poziomu od 18 lat. Wojciech Białek, analityk CDM Pekao, na własnym blogu zwrócił uwagę na to, że po 1950 roku taka sytuacja na amerykańskim rynku pracy zdarzała się czterokrotnie. W ostatnich dwóch przypadkach w 2000 i 1966 roku pokrywało się to ze szczytem realnej (uwzględniającej wzrost cen) wartości indeksu giełdowego Dow Jones.

Następnie, prędzej czy później, następowało załamanie koniunktury, które skutkowało spadkami realnej wartości akcji (wskaźnik DJIA/CPI - czarny wykres). Jednak jak podkreśla Wojciech Białek, recesja następowała w mniej lub bardziej odległym czasie - od kilku do kilkudziesięciu miesięcy. Stąd - jak zastrzega - nie można wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków na obecną chwilę.

Bezrobocie w USA a koniunktura giełdowa

źródło: wojciechbialek.blox.pl

"Niezależnie od zachowania rynku akcji w krótkim terminie najniższa od 18 lat wysokość stopy bezrobocia w USA nie jest raczej sygnałem, który zachęca do średnioterminowych inwestycji w tamtejsze akcje. W długoterminowej perspektywie dwa ostatnie epizody spadku stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych do tak niskiego jak w kwietniu poziomu wyznaczyły początki silnych (-55 proc. i -67 proc.) i długotrwałych (9 lat i 16 lat) fal spadkowych realnej (po uwzględnienie zmian cen detalicznych) wartości akcji notowanych na giełdzie nowojorskiej" - podsumowuje Wojciech Białek.

Jest z czego spadać

Pod względem bezrobocia Stany Zjednoczone mają się dobrze, ale - jak zwraca uwagę Christopher Dembik z Saxo Banku - inne wskaźniki pokazują, że globalny wzrost hamuje, w przeciwieństwie do przewidywań większości ekspertów pod koniec 2017 roku.

- Jest oczywiście zbyt wcześnie na panikę, jednak w perspektywie długoterminowej nie ulega wątpliwości, że dalszy wzrost amerykańskich stóp procentowych wywrze presję spadkową na rynek akcji, podobnie jak działo się to za każdym razem od lat 80. Spadek na indeksie S&P500 może wynieść zaledwie 10 proc., jak w 1994 roku. Może też osiągnąć znacznie większy rozmiar - jak w połowie lat 80. - niemal 30 proc. - wskazuje Dembik.

A jest z czego spadać. Od dołka ostatniego kryzysu finansowego z 2009 roku notowania na amerykańskiej giełdzie wzrosły o około 300 proc. Skala ostatniej bessy, która była fatalna w skutkach, teraz wydaje się być w razie kryzysu najmniejszym wymiarem kary.

Notowania indeksu giełdowego S&P500 na przestrzeni ostatnich lat

- W nadchodzących tygodniach i miesiącach inwestorzy będą musieli przyzwyczaić się do trudnych i ryzykownych warunków wynikających z mniejszej płynności, większej zmienności i rozczarowujących danych. Będzie to okres zwrotny dla rynku. W dalszym ciągu publikowane będą solidne dane, jednak jeżeli przyjrzymy im się uważniej, dostrzeżemy, że gospodarka wyraźnie hamuje - podkreśla ekspert Saxo Banku.

Jako przykład podaje wzrost PKB USA w pierwszym kwartale. Mimo iż sam odczyt był lepszy od oczekiwanego, niektóre kluczowe czynniki wzrostu amerykańskiej gospodarki uległy pogorszeniu. M.in. udział wydatków kapitałowych był o połowę mniejszy niż w końcówce 2017 roku.

Christopher Dembik zwraca też uwagę na fakt, że w silnie lewarowanej gospodarce Stanów Zjednoczonych głównym czynnikiem wzrostu są kredyty. Tymczasem w wyniku podwyżek stóp procentowych impuls kredytowy oraz kredyty i pożyczki komercyjne i przemysłowe skorygowane o inflację są niemal równe zeru.

Impuls kredytowy oraz realny przyrost udzielanych kredytów w USA

Problem USA problemem także Polski

Ostrzeżenia części ekonomistów o zbliżającej się recesji mają znaczenie nie tylko lokalnie. Ostatni wielki kryzys, który dotknął praktycznie cały świat, również rozpoczął się od Stanów Zjednoczonych.

Po USA jako pierwsze mogą paść rynki azjatyckie, a po nich już prosta droga do problemów Europy. Polska, jako kraj ciągle przez większość zaliczany do grona krajów rozwijających się, jest tym bardziej wrażliwy na wszelkie zawirowania.

O tym, jak mocno Polska jest narażona ataki spekulacyjne, pokazała majówka, gdy złoty mocno stracił względem dolara, euro czy franka. Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni był drugą najsłabszą walutą świata i w dużej mierze eksperci tłumaczą to pogorszeniem nastrojów globalnych, a nie konkretnymi problemami polskiej gospodarki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

kryzys
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(116)
POLAD!&%$5
6 lat temu
Nie martwcie się o USA ,ono poradzi sobie z kryzysem na bank-tym bardziej że na horyzoncie jest wojna z Iranem,co zadziała antykryzysowo!
Adam
6 lat temu
Calkowite klamstwo, widze ludzi na ulicach bezrobotnych przynajmniej 50 procent, szukajo pracy i nie mogo jej znalesc. Stawki za niskie, nie mozna zaplacic za mieszkanie a na jedzenie po prostu nie starcza. TAKA JEST DZIS HAMERYKA.
siwydarek
6 lat temu
bla , bla , bla , bla , bla , ,,,,,,,,,, slysze ten nonsens od od 25 lat ........... prawdziwa recesja to byla w Kanadzie gdy przyjechalem tam w 1989 roku. WLASCICIEJ POPULARNEJ RESTAURACJI POKAZAL MI OKOLO 300 APLIKACJI NA ZMYWAK........... ......... W NASTEPNYCH LATACH SLYSZE TE GLUPOTY SREDNIO CO 3 LATA........ ...... TAKA BARDZO , ALE TO BARDZO MALUTKA RECESYJKA BYLA 8 LAT TEMU , ALE TRWALO TO 4 MIESIACE.........
Ryszard
6 lat temu
Noo, panowie i panie, nie zaobserwowaliście panicznego sprowadzania złota przez poważne kraje? Rosja, Chiny Turcja, nawet Węgrzy. No i ustawa w pogotowiu, H.R.5404 - To define the dollar as a fixed weight of gold. Jakieś wnioski?
Rumek
6 lat temu
A to ten kryzys z przed 10 lat to już się skończył że następnego wypatrują.
...
Następna strona