Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

To może być rok surowców. Polacy trzymają w nich zaledwie miliard złotych

106
Podziel się:

Od pewnego czasu rosną ceny złota i ropy. Hitem okazuje się m.in. pallad.

Surowce przyciągają uwagę inwestorów.
Surowce przyciągają uwagę inwestorów. (AP Photo/Richard Drew)

Polacy przez ostatnie lata omijali szerokim łukiem bardzo popularne kiedyś fundusze inwestujące w surowce. Trzymają w nich zaledwie miliard złotych. Błąd? Niektórzy twierdzą, że może to być właśnie ich rok. Ciekawie wygląda złoto i ropa. Hitem okazuje się m.in. pallad.

W ciągu ostatniego miesiąca z całej warszawskiej giełdy wyparowało 80 mld zł. Wszystko przez największe spadki cen akcji od prawie 7 lat. Wypadamy pod tym względem najgorzej na świecie, choć na wszystkich najważniejszych rynkach akcji nastroje są kiepskie.

Co w takiej sytuacji zrobić z pieniędzmi? Jeffrey Gundlach - szef DoubleLine Capital (funduszu zarządzającego aktywami o wartości 119 mld dolarów) uważa, że najlepszym miejscem do inwestycji w tym roku będzie rynek surowców.

- Wiele przesłanek wskazuje na dalsze wzrosty cen na rynku surowców, ponieważ popyt na metale i paliwa w rozkręcającej się globalnej gospodarce będzie rósł. Nawet jeśli Chiny nieco zwolnią, to w górę idą prognozy dla Europy, która po latach stagnacji zaczyna odżywać. Wskaźniki PMI dla przemysłu w Niemczech i innych krajach są rekordowe - wskazuje Dorota Seń, ekspertka BGŻ Optima.

Zobacz także: Statistica: Jakie surowce mineralne ma Polska?

Fundusze wrócą do łask?

O ile kupno akcji czy obligacji nie jest trudne, większe kłopoty może sprawić inwestowanie w złoto czy ropę. Nie mówiąc o bardziej wyszukanych opcjach, jak bardzo zyskowne w ostatnim roku metale przemysłowe, takie jak pallad czy kobalt.

Najprostszym sposobem dla przeciętnego Kowalskiego na tego typu inwestycje jest skorzystanie z oferty różnego rodzaju funduszy, które zarabiają właśnie na surowcach.

- Lata bessy skłoniły wielu posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych do wyjścia z inwestycji. Natomiast ci, którzy zostali, mogą teraz liczyć zyski - podkreślają eksperci BGŻ Optima.

Faktycznie przez ostatnie lata klienci funduszy omijali surowce szerokim łukiem. Na koniec stycznia w tego typu produktach ulokowanych był około miliarda złotych. To zaledwie 0,4 proc. wszystkich pieniędzy w funduszach inwestycyjnych w Polsce. To najrzadziej wybierane produkty. Dla porównania, w akcyjnych funduszach jest prawie 35 mld zł.

Aktywa funduszy inwestycyjnych według rodzaju inwestycji (dane na koniec stycznia 2018)
rodzaj funduszu aktywa udział w rynku
aktywów niepublicznych 101 062 35,6%
dłużne 47 977 16,9%
gotówkowe i pieniężne 42 735 15,1%
akcji 34 533 12,2%
mieszane 33 280 11,7%
absolutnej stopy zwrotu 15 126 5,3%
sekurytyzacyjne 5 379 1,9%
nieruchomości 2 456 0,9%
rynku surowców 1 043 0,4%
źródło: analizy.pl

Optymizm nie jest bezpodstawny. Przez lata metale przemysłowe, szlachetne i paliwa nie mogły się podźwignąć z dołka z 2008 roku. Tymczasem, gdy w 2017 roku uwaga skupiała się na rynku akcji, w ich cieniu do życia powracał właśnie rynek surowców. I to tutaj padły prawdziwe rekordy.

W co inwestować?

- Hitem inwestycyjnym okazał się pallad, którego cena wzrosła w ciągu roku o ponad 50 proc., osiągając najwyższy poziom od 2001 roku - zauważają analitycy BGŻ Optima. Dodają, że przez ostatnie 16 lat pozostawał w cieniu swojej siostry - platyny. Ostatni raz był od niej droższy w 2001 roku. Nie miał z nią szans, ponieważ platyna ma znacznie szersze zastosowanie w przemyśle i na rynku jubilerskim. Pallad ma znacznie mniejsze wzięcie u jubilerów i ograniczone zastosowanie w produkcji.

W grupie najmocniej drożejących surowców znalazły się też m.in. lit i kobalt. Ceny pierwszego skoczyły aż o 36 proc., podczas gdy kobalt podwoił cenę. Tak duża dynamika wynika przede wszystkim z ograniczonych zapasów i dużego popytu, generowanego przez młody przemysł samochodów elektrycznych, który używa obydwu metali do produkcji baterii.

Lit i kobalt porównywane są ze złotem ze względu na rosnący popyt i ich znaczenie w gospodarce. O takim wzroście wyceny złoto może jednak tylko pomarzyć, ale i ten popularny kruszec inwestycyjny był w ostatnich miesiącach doceniany. Jeszcze pod koniec 2016 roku jedna uncja, a więc około 31 gram złota, kosztowała nieco ponad 1100 dolarów.Teraz przekracza 1300 dolarów.

Jak zauważają eksperci, wierną sojuszniczką złota pozostała sytuacja geopolityczna m.in. w związku z kryzysem na Bliskim Wschodzie czy w Korei Północnej, która skłaniała inwestorów do szukania bezpiecznych przystani. A do tych kruszec zalicza się w pierwszej kolejności.

Mówiąc o surowcach, nie sposób pominąć ropy naftowej.Ta od połowy ubiegłego roku bardzo mocno poszła w górę. Na giełdzie w Londynie baryłka "czarnego złota" kosztowała 45 dolarów, a teraz do blisko 63 dolary. A na początku tego roku notowania przekraczały nawet 70 dolarów, co dawało w kilka miesięcy wzrost o 55 proc.

Duża w tym zasługa porozumienia krajów zrzeszonych w kartelu OPEC i Rosji. To one zdecydowały o ograniczeniu wydobycia, które ograniczy nadpodaż surowca.

surowce
wiadomości
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(106)
WYRÓŻNIONE
muchomor toru...
8 lat temu
Cokolwiek by nie rekomendowano do inwestycji to problem w tym, że jesli taki fundusz nie wypracuje zysków bądź straci nasze pieniądze to nikt , absolutnie nikt nie poniesie  żadnych konsekwencji. Co wiecej za każde zlecenie i operację taki fundusz pobiera swoja prowizje . Tak więc zarzadzający i własciciel funduszy zarobi ZAWSZE, ale jego klienci juz niekoniecznie
ja
8 lat temu
Czyżby nowy AMBER PALLAD ?
pajton
8 lat temu
Łoj, to jednak reaktywowali Amber Gold? A może pamiętną Bezpieczną Kasę Oszczędnościową?
...
Następna strona