Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Światowe Dni Młodzieży. Krakowskie sklepy zrobiły zapasy, ale tłumów brak

211
Podziel się:

W sklepach spożywczych w centrum Krakowa towaru nie brakuje; zapasy zostały zrobione wcześniej. Sprzedawcy narzekają jednak, że klientów jest mało. - Grupy wchodzą i wychodzą, zainteresowanie jest niewielkie - mówi jedna z kierowniczek sklepu.

Światowe Dni Młodzieży. Krakowskie sklepy zrobiły zapasy, ale tłumów brak
(PAP/Stanisław Rozpędzik)

Grupy pielgrzymów, które przyjeżdżają do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży są zdyscyplinowane i przemieszczają się przez miasto wspólnie. Mają określony plan dnia; nie widać, by jakieś osoby od grupy się odłączały, by np. zrobić zakupy, kupić pamiątki.

W sklepach niczego więc nie brakuje, poza klientami. Kierowniczka z jednego z sieciowych sklepów spożywczych, pani Anna mówiła we wtorek rano, że zapasy zostały zrobione z wyprzedzeniem. - Wchodzą wycieczki, ale niewiele rzeczy kupują - powiedziała.

To samo twierdziła pani Bożena, ze sklepu w śródmieściu. Jak mówiła, w związku z ŚDM dostawy towaru odbywają się tylko nocą, co jest uciążliwe. - Mam znajome w innych sklepach, które nawet do godz. 3 w nocy musiały zostać, by przyjąć towar. Ale trzeba sobie jakoś radzić - powiedziała. Dodała, że najważniejsze, by na półkach były podstawowe rzeczy - woda, mleko i pieczywo. - Jak na razie mam wszystko - podkreśliła.

Także w aptekach, w których był reporter PAP nie widać było ruchu - ani turystów ani mieszkańców Krakowa. Farmaceutki zapewniły, że mają zapasy najważniejszych leków. - Z odpowiednim wyprzedzeniem zaplanowałam dostawy - powiedziała jedna z nich, pani Aneta.

Klientów nie było także w innych punktach handlowych. Pan Adam, kierownik księgarni na jednej z ulic prowadzących do Rynku Głównego zastanawiał się nawet, czy skrócić czas pracy niektórym pracownikom albo zmniejszyć liczbę personelu. - Mamy wystarczająco dużo książek, ale na razie nie widzimy większego ruchu - powiedział.

Rano do jednej z kawiarni chciało wejść kilku Włochów, odłączyli się od grupy zachęceni zapachem kawy, widokiem ciastek i dwóch młodych kelnerek. Reszta grupy przywołała ich do porządku i skończyło się tylko na pytaniu: jak dojść do centrum oraz paru szerokich uśmiechach.

W drodze na Błonia widać pojedyncze stoiska sprzedawców, którzy zachęcają do kupna pamiątek z Krakowa. Wśród nich są m.in. handlarze chorągiewkami papieskimi, które sprzedają po 4 złote. Jak powiedział sprzedający pielgrzymi kupują je. Pielgrzymi kupują też kwiaty na krakowskim rynku, ale jak mówią kwiaciarki - najczęściej pojedyncze. Według nich robią to albo dla przyjemności, albo żeby je złożyć w kościele.

Starsza pani sprzedająca gliniane ptaszki przy Sukiennicach pytana przez PAP czy pielgrzymi dają jej zarobić odpowiedziała, że nie kupują. - Muszą mieć wolne ręce do modlitwy - skomentowała.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(211)
Kinga 32
8 lat temu
Ja ostatnio znalazłam fajny sklep http://ismarket.pl
qwe213432
8 lat temu
Nie ma tlumow na ŚDM, bo cala Europa jest przerazona zamachami terrorystycznymi, za ktore bezposrednio odpowiada Merkel. Z bezpiecznego kontynentu stalismy sie strefa wojny, z powodu durnych niemieckich lewakow.
MArcin
8 lat temu
przecież tu jest tak tanio.....
Tomek
8 lat temu
W Pl jest drożyzna. Ja mieszkam w Norwegii gdzie sa wysokie zarobki. Jestem w Pl od 10 dni i juz wydałem kilkanaście tysięcy, nie szalejąc tylko kupując dla rodziny potrzebne rzeczy. Wiele produktów kosztuje prawie tyle co we Szwecji czy Norwegii. Współczuje Polakom, którzy zarabiają w granicach 10 zł na h i musza tu żyć!
konio
8 lat temu
To kompletny szok i niedowierzanie!!! A miało być tak pięknie............
...
Następna strona