Sztorm Martinho, który od kilku dni przechodzi nad Portugalią, przyczynił się do rekordowego udziału farm wiatrowych w tamtejszej produkcji energii. Jak poinformowała spółka REN, odpowiedzialna za dostawy prądu, wiatraki odpowiadały za 56 proc. energii trafiającej do sieci – najwięcej w tym roku. Łącznie udział odnawialnych źródeł energii w systemie sięgnął 92 proc. - informuje wnp.pl
Wiatr, choć korzystny dla sektora OZE, przyniósł też poważne szkody. Od środy do soboty służby interweniowały ponad 10 tys. razy – głównie z powodu powalonych drzew, zniszczonych konstrukcji i lokalnych podtopień. Wiatr miejscami przekraczał 160 km/h, raniąc osiem osób - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portugalia inwestuje w OZE
Portugalia systematycznie zwiększa udział zielonej energii. Jeszcze w 2023 r. OZE pokrywały 35 proc. zapotrzebowania na prąd, co plasowało kraj na siódmym miejscu w UE.
W 2024 roku, według Eurostatu, udział wzrósł do 87,4 proc., ustępując jedynie Danii. Wśród inwestorów rozwijających portugalską energetykę odnawialną jest polska firma R.Power, a także grupy Akuo i Greenvolt działające na polskim rynku - podaje portal.
Podczas gdy Portugalia bije kolejne rekordy, reszta Europy zwalnia. WindEurope szacuje, że w 2024 roku na Starym Kontynencie powstało zaledwie 15 GW nowych mocy w energetyce wiatrowej, z czego 13 GW na lądzie i 2,3 GW na morzu. Unia Europejska odpowiada za 13 GW tego przyrostu, choć by zrealizować cele klimatyczne na 2030 rok, potrzebuje co roku instalować 30 GW.
Europa zostaje w tyle
Dla porównania, w 2023 roku w UE powstało 16,2 GW nowych mocy, z czego blisko 13,3 GW stanowiły farmy lądowe, a 2,9 GW – morskie. Był to wynik rekordowy, jednak wstępne dane za 2024 rok pokazują wyraźne wyhamowanie.
WindEurope podaje, że w 2024 r. energetyka wiatrowa pokryła 19 proc. zapotrzebowania na prąd w UE i 20 proc. w całej Europie. Do 2030 r. udział ten ma wzrosnąć do 34 proc., a do połowy wieku przekroczyć 50 proc.
Brak wystarczającego tempa budowy nowych farm to efekt trzech głównych barier: opóźnień w wydawaniu zezwoleń, problemów z przyłączaniem instalacji do sieci oraz zbyt wolnego tempa elektryfikacji gospodarki - podkreśla wnp.pl.