Wielka Brytania nie odpowie cłami na cła. Tak chcą zareagować na krok USA

Rząd Wielkiej Brytanii nie zamierza odpowiadać retorsjami i kontynuuje starania o zawarcie umowy handlowej ze Stanami Zjednoczonymi, mimo że prezydent Donald Trump wprowadził 10-procentowe cła na wszystkie brytyjskie towary. Londyn przyjmuje strategię spokojnych negocjacji.

WASHINGTON, DC - FEBRUARY 03: U.S. President Donald Trump speaks to reporters in the Oval Office of the White House on February 03, 2025 in Washington, DC. After signing a series of executive orders and proclamations, Trump spoke to reporters about a range of topics including recent negotiations with Mexico on tarriffs. (Photo by Anna Moneymaker/Getty Images)Donald Trump uderza cłami w cały świat
Źródło zdjęć: © GETTY | Anna Moneymaker
Robert Kędzierski

Cła nałożone na Wielką Brytanię są niższe niż te wprowadzone wobec Unii Europejskiej (20 proc.), Chin (34 proc.) czy Wietnamu (46 proc.). Różnica między 10-procentową a 20-procentową stawką może oznaczać ocalenie tysięcy miejsc pracy, jak twierdzi przedstawiciel brytyjskiego rządu. Sekretarz ds. biznesu i handlu Jonathan Reynolds podkreślił w oświadczeniu, że Wielka Brytania pozostaje "spokojna i zaangażowana w zawarcie porozumienia, które złagodzi skutki tego, co zostało ogłoszone".

Prezydent Trump określił wprowadzone cła mianem "Dnia Wyzwolenia" dla swojego kraju. Stwierdził, że 10 proc. to "minimalna podstawa" dla wszystkich krajów, a stawka dla Wielkiej Brytanii odpowiada dokładnie temu, co według obliczeń amerykańskiej administracji Brytyjczycy nakładają na produkty z USA. Niektóre kraje otrzymały "zniżkowe" stawki, które Trump nazwał "uprzejmymi wzajemnymi" cłami.

Dla premiera Keira Starmera, którego Partia Pracy doszła do władzy z obietnicą pobudzenia wzrostu gospodarczego, wprowadzone cła stanowią poważne wyzwanie. Przez tygodnie brytyjski rząd pracował nad uzyskaniem zwolnienia z amerykańskich ceł. Według szacunków Capital Economics, 10-procentowe cła mogą zmniejszyć brytyjskie PKB o 0,01-0,06 proc., a pośrednie skutki zmian w globalnych przepływach handlowych mogą dodatkowo obniżyć produkcję gospodarczą o 0,01-0,13 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Giertych uderzył w Kaczyńskiego. "Obawia się odpowiedzialności karnej"

Globalne konsekwencje polityki handlowej Trumpa

Kanclerz skarbu Rachel Reeves ostrzegła, że nawet jeśli Wielka Brytania uzyska umowę wyłączającą brytyjski eksport z amerykańskich ceł, kraj nadal będzie odczuwał globalne konsekwencje polityki handlowej Trumpa. Podczas wystąpienia przed komisją parlamentarną Reeves stwierdziła, że "konkretne cła nałożone na Wielką Brytanię są mniej istotne dla wzrostu i inflacji niż globalny obraz", ponieważ Wielka Brytania jest otwartą gospodarką handlową i obniżony popyt zagraniczny oraz wyższa inflacja za granicą mają bezpośredni wpływ na brytyjską ekonomię.

Brytyjscy urzędnicy początkowo wierzyli, że mogą zabezpieczyć zwolnienie z ceł przed środowym ogłoszeniem Trumpa. Jako kartę przetargową planowali wykorzystać ustępstwa dotyczące brytyjskiego podatku od usług cyfrowych, który dotyka duże amerykańskie korporacje, takie jak Meta (właściciel Facebooka), Amazon i X. Jednak nadzieje na koncesje zmalały, gdy Waszyngton ogłosił, że cła na stal, aluminium i samochody obejmą również Wielką Brytanię.

Premier Starmer zapowiedział "spokojne, pragmatyczne podejście" do sytuacji. To stanowisko popierają brytyjskie organizacje biznesowe. Lobby producentów MakeUK stwierdziło, że "to nie jest czas na wojnę handlową", a Shevaun Haviland, dyrektor generalna Brytyjskiej Izby Handlowej, pochwaliła rząd za "zachowanie zimnej krwi". "To maraton, a nie sprint, i najważniejsze jest uzyskanie najlepszej umowy dla Wielkiej Brytanii" - powiedziała Haviland, dodając, że "odwetowe cła powinny być ostatecznością".

Największa brytyjska grupa lobbingowa biznesu, Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu (CBI), również poparła "chłodną i spokojną reakcję". Rain Newton-Smith, dyrektor generalny CBI, stwierdził w oświadczeniu po konferencji prasowej Trumpa, że "biznes wyraził się jasno: w wojnie handlowej nie ma zwycięzców. Dzisiejsze ogłoszenia są głęboko niepokojące dla przedsiębiorstw i będą miały znaczące konsekwencje na całym świecie".

Wybrane dla Ciebie
Trzęsienie ziemi w NBP. Buntownicy stracili departamenty
Trzęsienie ziemi w NBP. Buntownicy stracili departamenty
Skandal z Shein zmobilizował "ósemkę". List do KE podpisała również Polska
Skandal z Shein zmobilizował "ósemkę". List do KE podpisała również Polska
Zwrot w polityce USA. Pokazali strategię. Jest reakcja Unii
Zwrot w polityce USA. Pokazali strategię. Jest reakcja Unii
Demograficzne tsunami uderzy w NFZ. Znamy liczby
Demograficzne tsunami uderzy w NFZ. Znamy liczby
Przejęcie Warner Bros. Ekspert: to może mieć skutki dla rynku w Polsce
Przejęcie Warner Bros. Ekspert: to może mieć skutki dla rynku w Polsce
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Nowe prawo podbije ceny mieszkań. Deweloperzy prognozują
Nowe prawo podbije ceny mieszkań. Deweloperzy prognozują
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Ile zarabiają na nas linie lotnicze? IATA: mniej niż Apple, sprzedając etui do iPhone'a
Ile zarabiają na nas linie lotnicze? IATA: mniej niż Apple, sprzedając etui do iPhone'a