Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Wielki boom na sanki. Sprzedawcy "ratują się" podnoszeniem cen

58
Podziel się:

- W tym sezonie sprzedaliśmy już sporo ponad 20 tys. sanek - opowiada nam internetowy sprzedawca. Choć zima zaskoczyła branżę niczym drogowców, to wysokie ceny nie zniechęcają rodziców. Nabywców znajdują nawet takie za ponad 400 zł.

Wielki boom na sanki. Sprzedawcy "ratują się" podnoszeniem cen
Sanki są wyjątkowo popularne w tym roku - i wyjątkowo drogie (Wp, allegro, Mateusz Madejski)

- Ceny sanek rosną - nie ukrywają przedstawiciele internetowego sklepu Gucio. Jak opowiadają, w tym sezonie sprzedali już ponad 20 tys. sztuk sanek.

Takiego popytu nie było od lat - bo i od lat nie było takiej zimy. Sprzedawcy tłumaczą więc, że nie mają wyboru. Rosnące ceny to efekt "kontrolowania popytu". Gdyby były niższe, firmy po prostu nie nadążyłyby z produkcją. - Poza tym, ceny wszystkich elementów rosną, więc fabryki zwyczajnie podnoszą ceny - mówią nam pracownicy internetowego sklepu.

Jak bardzo wzrosły ceny? W poprzednich sezonach, gdy śniegu było niewiele, potrafiły kosztować kilkadziesiąt złotych. Nawet w tym roku, jeszcze w grudniu, kosztowały zwykle ok. 80-90 zł. Teraz trudno znaleźć takie poniżej 100 zł. Ale nabywców znajdują i sanki luksusowe - z ocieplaczami czy nawet ze śpiworami.

Zobacz także: Policja przestrzega. Zobacz, czym grozi kulig za samochodem

Na internetowych serwisach można znaleźć oferty w cenach przekraczających nawet 450 zł. A co ze standardowymi, drewnianymi sankami? I one potrafią być oferowane w cenach zbliżających się do 300 zł.

O cenie często decyduje termin wysyłki. Niektórzy internetowi sprzedawcy zaznaczają, że choć fabryki pracują na pełnych obrotach, to i tak się nie wyrabiają z dostawami. Nieraz więc trzeba czekać na wysyłkę i tydzień.

Wzrost o 1460 procent

Jak mówi WP Finanse Katarzyna Jędrachowicz z serwisu Ceneo, bazując na zapytaniach klientów w wyszukiwarce cen, boom na sanki ciągle trwa. A w momentach wielkich opadów zapytań jest oczywiście najwięcej.

Nawet porównując okres tygodniowy od 2 do 9 lutego z okresem 2-9 stycznia, w Ceneo liczba zapytań o sanki wzrosła o około 25 proc.

Jednak Katarzyna Jędrachowicz przyznaje, że są to wyniki dalekie od rekordów ze stycznia. A porównując tydzień 7-13 stycznia wobec tygodnia 7-13 grudnia w Ceneo zanotowano wzrost zapytań aż o 1460 procent.

Jabłuszka też popularne, a znacznie tańsze

W cieniu popularności sanek coraz więcej klientów pyta o tańszą alternatywę - czyli o jabłuszka.

W jednym z internetowych sklepów słyszymy, że o jabłuszka pytają często klienci, którzy są zszokowani wysokimi cenami sanek. - Nie każdego przecież stać na inwestycję za 200 zł. Więc, aby dzieci nieco poczuły magię zimowych atrakcji, kupują im właśnie jabłuszka - mówi nam sprzedawca w jednym ze sklepów.

Jak wyglądają zatem ceny jabłuszek do zjeżdżania? Standardowo w internetowych serwisach można je dostać od 20 do 30 zł. Nie brak jednak i ofert za 40 czy nawet 50 zł. W sklepach słyszymy, że w poprzednich sezonach kosztowały raczej bliżej kilkunastu złotych, a i tak nie znajdowały zbyt wielu nabywców.

Sprzedawcy żartują, że zima ich zaskoczyła niczym drogowców. I już zadają sobie pytania, jaką strategię przyjąć w przyszłych sezonach. Zamawiać więcej z nadzieją na podobne opady śniegu? A może taka koniunktura na sanki i jabłuszka już prędko się nie powtórzy?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(58)
WYRÓŻNIONE
Men38
4 lata temu
Jakie kontrolowanie popytu? Ceną? Bo czym wyższa to kupujących będzie mniej a producent będzie wstanie wyprodukować? Brednie człowieku mówisz!!!! To zwykła chciwość. Podstawy ekonomii wzrasta popyt to i wzrasta podaż. Materiał i koszty z dnia na dzień nie idą w górę.
Janek
4 lata temu
"Rosnące ceny to efekt "kontrolowania popytu". Gdyby były niższe, firmy po prostu nie nadążyłyby z produkcją. " - bardziej debilnej wymówki to jeszcze nie słyszałem.
MARCIN
4 lata temu
Chore chore chore jabłko do zjadow kupiłem za 2,50 a sanki za 65 pln jeszcze 1,5 miesiąca temu no tak ale Polak z Polaka zedrze wszystko dramat...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (58)
oko
4 lata temu
PODNOŚCIE CENY DALEJ ! A SAMI BĘDZIECIE NA NICH JEZDZIĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pazerność wam wyjdzie bokiem
Kreatyw
4 lata temu
A ja z córką zjeżdżamy na plastikowych torbach z Lidla za 4 PLN za sztukę i mamy lepszy ubaw niż dzieciaki na jabuszkach i sankach. Trzeba być kreatywnym a nie psioczyć jak ceny podnoszą 🤣
arkadiusz9021
4 lata temu
O matko ! Redaktorzyna ,wraz z ludżmi odkrył ,że jest coś takiego jak sanki . To ci dopiero sensacja.
Qaz
4 lata temu
Trzy lata temu kupiłam sanki dla wnuków z plastyku( 3szt) po 10zł a z drewna(3 szt) po 55zł za 6 szt zapłaciłam mniej jak dzisiaj za 1 szt. Ale wtedy się śmiali, że nie ma śniegu a są sanki a dzisiaj się cieszą. Przezorny zawsze ubezpieczony.
polak maly
4 lata temu
A ja znow nie przewidzialem tredow.Nakupilem mnostwo taczek i co ja teraz zrobie? Bankructwo pewne.
...
Następna strona