Pierwsza decyzja RPP po wygranej Nawrockiego. Ekspert zabiera głos
Kredytobiorcy raczej nie powinni martwić się o to, że wybór Karola Nawrockiego na prezydenta powstrzyma Radę Polityki Pieniężnej przed kolejnym cięciem stóp procentowych w tym roku - ocenia Marek Rogalski z DM BOŚ. Zdaniem części ekspertów w bardziej odległej perspektywie cięcia są już jednak nieco bardziej wątpliwe. Dlaczego?
Rada Polityki Pieniężnej postanowiła w środę pozostawić stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, utrzymując główną stopę referencyjną na poziomie 5,25 proc. Decyzja była zgodna z przewidywaniami analityków rynkowych, którzy po majowej redukcji nie spodziewali się kolejnych zmian w bieżącym miesiącu.
Czy wpływ na decyzję RPP mogło mieć zwycięstwo w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego - kandydata wspieranego przez opozycyjny PiS? Pogłębiło to bowiem wątpliwości co do tego, czy rząd koalicyjny Donalda Tuska będzie skłonny do skutecznego wprowadzania reform - między innymi tych, których celem jest dalsza dezinflacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie o porażce Trzaskowskiego. "Był kandydatem aroganckim"
Brak cięcia stóp nie jest zaskoczeniem
Zdaniem Marka Rogalskiego z DM BOŚ dla RPP polityka ma znacznie mniejsze znaczenie niż makroekonomia. Ekspert nie zgadza się z tezą, że zwycięstwo Nawrockiego bezpośrednio oddala perspektywę dalszego cięcia stóp procentowych z powodu niepewności politycznej.
- Nie zgodziłbym się z tezą, że Rada Polityki Pieniężnej w środę nie zmieniła stóp, bo to pan Nawrocki będzie prezydentem. Dzisiejsza decyzja nie jest jakimś zaskoczeniem, właśnie takie były przewidywania - podkreśla rozmówca money.pl. Rogalski przypomina wypowiedzi prezesa Glapińskiego po majowym posiedzeniu, w którym przewodniczący RPP wyraźnie zaznaczał, że obniżka w czerwcu nie jest wykluczona, ale nie jest też przesądzone.
- Po posiedzeniu w maju stało się jasne, że czekamy do lipca. Na nowe dane inflacyjne i nową projekcję inflacyjną. W tym dokumencie będziemy widzieć jak na dłoni, czego spodziewają się eksperci NBP i jak szybko inflacja będzie spadać - tłumaczy Rogalski. Projekcję inflacyjną NBP przygotowuje trzy razy w roku - aktualnie najświeższy dokument jest z marca.
Możliwe napięcie na linii rząd-prezydent
Marek Rogalski zauważa, że wygrana kandydata wspieranego przez PiS może rodzić pewne problemy. - Pan Nawrocki, co również nie jest zaskoczeniem, może blokować ważne reformy. A one wydają się konieczne - wskazuje analityk.
Wielu zagranicznych ekspertów w swoich ostatnich raportach zaczęło zwracać uwagę na wysoki deficyt budżetowy. I to przy całkiem dużym wzroście gospodarczym. Uzasadnione jest więc pytanie: dlaczego nic się nie robi, żeby ten deficyt ograniczać? Analitycy podkreślają też, że trudna współpraca rządu z prezydentem może powodować pewne problemy w dłuższej perspektywie - twierdzi Marek Rogalski.
Podkreśla też, że RPP działa według własnej logiki, niezależnie od zmian politycznych.
Myślę, że rada nie obniżyła stóp w czerwcu, bo dość wyraźnie sugerowała, że tego nie zrobi. Natomiast inflacja i tak będzie spadała, więc jeszcze jedna, dwie obniżki w tym roku wydają się sensowne. Czy to będzie w lipcu, czy dopiero we wrześniu, a później jeszcze pod koniec roku? Do czasu lipcowej projekcji naprawdę trudno tu coś przewidzieć - mówi Marek Rogalski.
Jego zdaniem polityka monetarna obiera już konkretny kierunek - na obniżki stóp. - Utrzymywanie stóp bez zmian w sytuacji, kiedy będziemy mieć inflację na poziomie, powiedzmy, 3,5 procenta pod koniec roku, byłoby niewłaściwe. Myślę, że na decyzję RPP wpływ będą miały wskaźniki makroekonomiczne, nie polityka - podsumowuje ekspert.
Późniejsze cięcia pod znakiem zapytania?
Możliwe jednak, że RPP nie będzie już tak chętna do obniżek stóp w kolejnych latach. Jak zauważają eksperci PKO BP, cytowani przez PAP, zwycięstwo Karola Nawrockiego może ograniczyć apetyt Rady Polityki Pieniężnej do cięć stóp procentowych w 2026 i 2027 r.
"Po ostatniej konferencji prasowej prezesa NBP i wypowiedziach przedstawicieli RPP czujemy się komfortowo z prognozą cięć stóp procentowych o łącznie 50 punktów bazowych do końca roku. Ostatnie niespodzianki inflacyjne prawdopodobnie przesunęły ich rozkład w czasie – cięcie w lipcu jest bardziej prawdopodobne niż wcześniej" - napisali w raporcie ekonomiści.
"Jednocześnie, perspektywa luźniejszej polityki fiskalnej po wyborach ograniczy apetyt RPP do cięć stóp w 2026 i 2027 r. Spodziewamy się, że stopa referencyjna NBP spadnie do 4,25 proc. na koniec 2026 i do 3,75 proc. na koniec 2027 (wcześniej: 3,5 proc. na zarówno na koniec 2026, jak i 2027 roku)" - dodali analitycy.
Niepewność wzrasta
Pojawiają się także głosy nieco bardziej sceptyczne. Analitycy Santandera wskazują w najnowszym raporcie, że zwycięstwo kandydata wywodzącego się z opozycji w wyborach prezydenckich może skutkować osłabieniem stabilności politycznej oraz bardziej ekspansywną polityką fiskalną do czasu wyborów parlamentarnych w 2027 roku.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl