"Wyjątkowo nisko". Polska wyróżnia się fatalnym wskaźnikiem na tle regionu [OPINIA]

Kobiety z wykształceniem wyższym wykazują wyższe intencje prokreacyjne niż kobiety słabiej wykształcone, ale akurat te pierwsze mają największe trudności z realizacją tych planów. Sugeruje to, że polityka rodzinna powinna być tak kształtowana, aby odpowiedzieć na potrzeby tej grupy kobiet - pisze dla money.pl prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, przewodnicząca Rządowej Rady Ludnościowej.

Polska potrzebuje nowych danych, by zrozumieć problem dzietnościPolska potrzebuje nowych danych, by zrozumieć problem dzietności
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | wjarek
Agnieszka Chłoń-Domińczak

Opinia dr hab. Agnieszki Chłoń-Domińczak, prof. SGH, przewodniczącej Rządowej Rady Ludnościowej, powstała w ramach projektu #RingEkonomiczny money.pl. To format dyskusji na ważne, ale kontrowersyjne tematy społeczne i ekonomiczne. W jedenastej edycji Ringu debatujemy o malejącym wskaźniku dzietności w Polsce i konsekwencjach tego zjawiska. Równolegle publikujemy opinię Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty Krajowej Izby Gospodarczej, oraz wywiad z prof. Anną Matysiak z WNE UW. W pierwszej rundzie opublikowaliśmy opinię dr Oliwii Komady oraz tekst dr hab. Pawła Kubickiego, prof. SGH, i jego współpracowników z Katedry Polityki Społecznej. Wprowadzeniem do debaty jest analiza Grzegorza Siemionczyka, głównego analityka money.pl, który omawia wyniki ankiety wśród ekonomistów na temat polityki pronatalistycznej.

Temat niskiej dzietności i spadającej liczby urodzeń jest jednym z istotnych wyzwań demograficznych, do którego Rządowa Rada Ludnościowa odnosi się w ostatnim raporcie, który powinien zostać niebawem opublikowany. Znajduje się w nim m.in. rozdział poświęcony płodności i formom życia rodzinnego, którego autorkami są: prof. Irena E. Kotowska, prof. Anna Matysiak (rozmowę z nią również publikujemy - red.) oraz prof. Jolanta Grotowska-Leder.

Polaków cały czas ubywa

Z raportu wynika niego, że spadająca liczba urodzeń i rosnąca liczba zgonów, głównie związana z wchodzeniem w najstarsze grupy wieku pokolenia wyżu demograficznego oznacza, że już od 2012 r. liczba ludności zmniejsza się (z wyjątkiem nieznacznego wzrostu - o niespełna 1 tys. - w 2017 r.).

Dane o sytuacji demograficznej w 2024 r. wskazują, że współczynnik przyrostu naturalnego obniżył się do -4,2, a różnica między liczbą zgonów i urodzeń zwiększyła się do 157 tys. Liczba urodzeń żywych wyniosła 252 tys., a więc o około 21 tys. mniej niż rok wcześniej i o prawie 53 tys. mniej niż dwa lata wcześniej. Zgodnie z projekcjami ludnościowymi spadek liczby urodzeń będzie widoczny również w kolejnych latach.

Niska dzietność stanowi konsekwencję procesów, które obserwujemy już od ponad 30 lat. Polska latach 90. zmagała się z wyzwaniami transformacji ustrojowej, podobnie jak inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Dziś w tej grupie krajów wyróżniamy się jednak wyjątkowo niskim poziomem dzietności. Jednocześnie obserwujemy wyraźne zmiany w tworzeniu i rozwiązywaniu związków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kupił wyspę na końcu świata. "Jedna z szalonych rzeczy"

Zmienia się model rodziny

Spada liczba zawieranych małżeństw na rzecz rosnącej popularności związków niemałżeńskich, w których coraz częściej są wychowywane dzieci, także dzieci z poprzednich związków. W latach 1995-2010 nasilił się rozpad związków małżeńskich, wzrosła liczba rozwodów. Współczesne rodziny stają się coraz bardziej zróżnicowane na skutek tych zmian. Rośnie odsetek urodzeń pozamałżeńskich który w dużej mierze wynika z upowszechniania się urodzeń w związkach niesformalizowanych.

Rosnące znaczenie takich związków w strukturach rodzinnych jest szczególnie widoczne wśród rodzin z dziećmi. Udział rodzin z dziećmi wśród ogółu rodzin pomiędzy kolejnymi spisami powszechnymi z 2011 i 2021 r. zmniejszył się tylko nieznacznie (z 74,1 proc. do 73,4 proc.), ale zmieniła się wyraźnie ich struktura. Głównie ze względu na spadek liczby małżeństw z dziećmi o 14,5 proc. oraz ponad trzykrotny wzrost liczby związków niesformalizowanych z dziećmi. Małżeństwa z dziećmi nadal dominują w strukturze rodzin, ale ich udział zmniejszył się z 49,7 do 43,9 proc. Udział związków niesformalizowanych z dziećmi wzrósł wyraźnie: z 1,6 proc. do 5,3 proc.

Przesuwa się granica wieku rodzenia dzieci

W Polsce mamy też do czynienia z przesuwaniem się momentu urodzenia dziecka w trakcie przebiegu życia kobiety. O ile przed 1990 r. kobiety rodziły dzieci najczęściej przed ukończeniem 25. roku życia, o tyle w 2022 r. były to już kobiety w wieku 27-31 lat. Wzrósł także przeciętny wiek rodzenia przez kobiety pierwszego dziecka.

Demografowie w omawianym raporcie wskazują, że spadek dzietności w Polsce jest zjawiskiem trwałym, tj. nie wynika z opóźniania decyzji o dziecku, ale ze spadku przeciętnej liczby dzieci urodzonych przez kobietę przed ukończeniem wieku reprodukcyjnego.

W Polsce brak jest, niestety, danych z badań prowadzonych na dużych i reprezentatywnych próbach, które pozwoliłyby na ocenę zmian postaw wobec formowania rodzin i form życia rodzinnego, a także pragnień i zamierzeń Polaków na różnych etapach przebiegu życia, czyli osób będących w różnym wieku.

Czego chcą Polki i Polacy?

Dane sondażowe wskazują, że większość Polaków chce mieć dzieci, ale ich zamierzenia ulegają niepokojącym zmianom. Dane CBOS wskazują, że wzrasta liczba osób zainteresowanych posiadaniem jednego dziecka, a także tych, którzy planują bycie bezdzietnymi. Kobiety z wykształceniem wyższym wykazują wyższe intencje prokreacyjne niż kobiety niżej wykształcone. Jednocześnie z badań pogłębionych w innych krajach europejskich wiemy, że kobiety te mają największe trudności z realizacją tych planów.

Sugeruje to, że polityka rodzinna powinna być tak kształtowana, aby odpowiedzieć na potrzeby tej grupy kobiet. Jest to grupa stale rosnąca i jednocześnie zainteresowana łączeniem pracy zawodowej z opieką nad dzieckiem. Badania pokazują także, że młode kobiety w wieku tworzenia związków preferują partnerski model rodziny, ale w Polsce obowiązki domowe i opiekuńcze pozostają nadal głównie w ich domenie. Wśród innych czynników ograniczających pozytywne plany prokreacyjne wymienia się obawy związane z sytuacją społeczno-polityczną oraz środowiskową, a nie tylko materialną.

Polska doświadcza przemian w formowaniu i rozpadzie związków oraz zmaga się z trwałym kryzysem dzietności. To wymaga zarówno zrozumienia źródeł tych zmian, jak i odpowiednich dostosowań polityki społecznej. W Polsce brak jednak indywidualnych danych o charakterze wzdłużnym, zarówno panelowych, jak i rejestrowych, które pozwoliłyby na śledzenie losów kolejnych pokoleń oraz ich zachowań prokreacyjnych w powiązaniu z decyzjami o tworzeniu i rozwiązywaniu związków, a także z sytuacją na rynku pracy oraz sytuacją materialną i mieszkaniową, stanem zdrowia, aspiracjami życiowymi czy podziałem obowiązków pomiędzy partnerami oraz posiadanymi sieciami społecznymi.

Potrzebujemy lepszych danych, by zrozumieć problem dzietności

Potrzeba aktualnych danych w Polsce jest dojmująca z dwóch powodów. Po pierwsze, dotychczasowa wiedza o oddziaływaniu tych czynników na bezpośrednie i pośrednie koszty wychowywania dzieci oraz na biografie rodzinne wymaga aktualizacji. Po drugie, ze względu na zmiany zachodzące w świecie, w tym szybki postęp technologiczny, rosnące zagrożenie zmianą klimatyczną czy też stale zachodzącą transformacją rynku pracy, konieczne jest poszukiwanie nowych koncepcji wyjaśniających zachodzące zmiany.

W tym roku w Polsce zrealizowane będzie badanie Generacje i Pokolenia - Generations and Gender Survey - które powinno dostarczyć pogłębionej wiedzy dotyczącej postaw rodzin wobec dzietności i zakładania rodzin. Badanie to będzie realizowane w zespole nowo powstałego Międzykolegialnego Centrum Badań na Rodzinami i Generacjami w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Mamy nadzieję, że badanie to pozwoli nam zrozumieć w większym stopniu przyczyny zachodzących zmian i wskazać, jakie działania podejmować, aby przeciwdziałać spadającej liczbie urodzeń.

Autorką opinii jest dr hab. Agnieszka Chłoń-Domińczak, prof. Szkoły Głównej Handlowej i prorektorka tej uczelni ds. nauki, przewodnicząca Rządowej Rady Ludnościowej.

Wybrane dla Ciebie

"Uderzenie w serce przemysłu". Kanclerz Niemiec komentuje ruch Trumpa
"Uderzenie w serce przemysłu". Kanclerz Niemiec komentuje ruch Trumpa
Pracownicy łódzkiej firmy od miesięcy nie dostają pensji. Sprawa trafi do prokuratury
Pracownicy łódzkiej firmy od miesięcy nie dostają pensji. Sprawa trafi do prokuratury
Prezes BMW o autach z Chin. Ostro krytykuje UE
Prezes BMW o autach z Chin. Ostro krytykuje UE
Katastrofa na lotnisku pod Londynem. "Ogromna kula ognia"
Katastrofa na lotnisku pod Londynem. "Ogromna kula ognia"
Tysiące Polaków mogą mieć problem z telefonami. Telekomy wygaszają dużą sieć
Tysiące Polaków mogą mieć problem z telefonami. Telekomy wygaszają dużą sieć
Cena bitcoina na nowym szczycie. Bije rekord
Cena bitcoina na nowym szczycie. Bije rekord
Donald Trump zabrał głos ws. wielkiej afery. Jego zwolennicy są niezadowoleni
Donald Trump zabrał głos ws. wielkiej afery. Jego zwolennicy są niezadowoleni
UE zawiesza groźbę wobec Amerykanów. "Jesteśmy w pełni przygotowani"
UE zawiesza groźbę wobec Amerykanów. "Jesteśmy w pełni przygotowani"
Budują gigantyczną stację paliw w USA. Mieszkańcy podzieleni
Budują gigantyczną stację paliw w USA. Mieszkańcy podzieleni
"Ozłocenie zamożnych". Propozycja Nawrockiego to prezent dla bogatych? [OPINIA]
"Ozłocenie zamożnych". Propozycja Nawrockiego to prezent dla bogatych? [OPINIA]
Pracownicy bez wypłat, hotel zamknięty? Możliwe, że to tymczasowe
Pracownicy bez wypłat, hotel zamknięty? Możliwe, że to tymczasowe
Polomarket wprowadza automaty do zwrotu opakowań w ponad 200 sklepach
Polomarket wprowadza automaty do zwrotu opakowań w ponad 200 sklepach