Zaplecze Morawieckiego kosztuje nas coraz więcej. Urzędnicy chcą dodatkowych 21 milionów złotych
W latach 2015-2018 budżet Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wzrósł o prawie 200 mln zł. Teraz urzędnicy chcą kolejnych 21 milionów zł. Tłumaczą się "szeregiem nowych zadań", na przykład likwidacją Ministerstwa Skarbu Państwa.
Projekt budżetu kancelarii na rok 2020 znajduje się obecnie w Sejmie. Jest oszacowany na 278 mln złotych - to o 21 mln więcej niż w 2019. To i tak niewiele, bo w 2018 roku kancelaria premiera wydała 343 miliony. Wtedy jej budżet wynosił początkowo 216 mln. Został jednak zwiększony w nowelizacji ustawy budżetowej – pisze serwis Sonar.Wyborcza.pl.
Na co urzędnicy wydają pieniądze? Głównie na siebie - na początku roku 2019 w kancelarii pracowało 714 osób (w przeliczeniu na pełne etaty), rok zamknięto 685 etatami. Gdy PiS przejmował władzę, w KPRM było 555 pełnych etatów.
Na tym rynku działają legendy. Polska firma coraz bardziej się rozpycha
Dziennikarze zapytali Centrum Informacyjne Rządu o 21 mln złotych podwyżki. Urzędnicy premiera twierdzą, że mają po prostu więcej pracy, bo muszą na przykład zlikwidować Ministerstwo Skarbu Państwa. Na jego gruzach budowane jest obecnie Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Ponadto CIR - jako główne czynniki wpływające na większą liczbę pracowników - podkreśla powołanie Centrum Analiz Strategicznych z czterema departamentami oraz stworzenie Departamentu Pomocy Humanitarnej.
Dziennikarze nie dowiedzieli się, czy KPRM zamierza zwiększać zatrudnienie w 2020 r. Służby prasowe premiera po prostu nie odpowiedziały na to pytanie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl