Po dwóch kwartałach przychody netto Rafako wyniosły 173,8 mln zł i były niższe w ujęciu rok do roku o 31 procent. W tym czasie skonsolidowana strata netto przekroczyła 233 mln zł. Obecnie firmie brakuje środków nawet na bieżące realizowanie zobowiązań i miesięczne wypłaty pensji dla pracowników. Bez pożyczki Rafako mogłoby więc niebawem ogłosić upadłość.
Pożyczka dla Rafako jest warunkowa
W ostatnim czasie w spółce doszło także do zmiany prezesa. 5 października odwołano ze stanowiska prezesa Macieja Stańczuka i powołano Dawida Jaworskiego, który był wspierany przez PFR Fundusz Inwestycyjny FIZAN. Dopiero wówczas PFR przyznał warunkową promesę pożyczki dla Rafako w kwocie 15 mln zł. Spłata tych środków ma nastąpić w okresie najbliższych sześciu miesięcy. Warunkiem udzielenia pożyczki jest także m.in. ustanowienie zastawu na spółkach zależnych Rafako i ugoda z JSW Koks.
Przypomnijmy, obecne problemy Rafako są wynikiem kontraktów zawartych w przeszłości. Chodzi o budowę bloku 910 MW w Jaworznie dla Tauronu. Umowa warta ponad 5 mld zł stała się zarzewiem najgłośniejszego sporu w krajowej energetyce.
Z blokiem od samego początku były problemy. Został on uruchomiony z opóźnieniem w listopadzie 2020 r., ale już w czerwcu 2021 r. musiał zostać wyłączony. Jego działalność wznowiono w kwietniu 2022 r., potem jeszcze dwukrotnie był czasowo wyłączany.
W ocenie Rafako powodem awarii była nieodpowiednia jakość węgla dostarczanego przez Tauron. Druga spółka z kolei twierdziła, że przyczynami były liczne wady i usterki bloku. W styczniu 2023 roku Tauron wezwał Rafako do zapłaty 1,3 miliarda zł kary, a Rafako poinformowało, że rozważa złożenie wniosku o upadłość. – Tauron wydał wyrok śmierci na Rafako – mówił wówczas Radosław Domagalski-Łabędzki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były prezes Rafako zarabiał więcej niż Obajtek
Latem tego roku, Radosław Domagalski-Łabędzki prezes Rafako został odwołany ze stanowiska. Oceniał wówczas, że spółka upadnie za kilka tygodni, a jego odejście było podyktowane odrzuceniem pomysłów na jej ratowanie. Z kolei przewodniczący rady nadzorczej Rafako Piotr Zimmerman w rozmowie z WNP.pl powiedział, że powodem odwołania ówczesnego prezesa były głównie jego zarobki.
- Powodem odwołania była utrata zaufania, wynikająca z faktu wypłacenia sobie w 2022 roku, bez wiedzy i akceptacji rady nadzorczej, niewspółmiernych do sytuacji spółki środków z tytułu zarządzania spółką zależną Rafako – komentował w rozmowie z WNP.pl.
Czarne chmury nad Rafako. "Katastrofalna wiadomość"
Łączne zarobki prezesa Domagalskiego w 2022 roku, w momencie, gdy spółka kontynuowała działania restrukturyzacyjne i m.in. ogłaszała zwolnienia grupowe, wyniosły ponad 3,75 mln zł.
Serwis WNP.pl wyliczył, że były prezes Rafako zarobił w 2022 roku łącznie więcej niż prezes Orlenu Daniel Obajtek, który według sprawozdania finansowego spółki otrzymał wynagrodzenie w wysokości około 1,4 mln złotych, a z dodatkowych premii do wypłaty przysługiwało mu 1,1 mln zł. To oznacza, że łącznie mógł zarobić w ubiegłym roku 2,5 mln zł.
Głównymi akcjonariuszami Rafako są: Multaros Trading Corp. z pakietem 21,63 procent, Eko-Okna (10,13 procent) oraz PFR Fundusz Inwestycyjny FIZAN (7,83 procent). Spółka notowana jest na Giełdzie Papierów Wartościowych od marca 1994 roku.