Ziobro szczerze o KPO: tych pieniędzy nie będzie. Wskazuje winnych
Od początku mówiłem, że pieniędzy z KPO nie będzie. Niemcy toczą grę o to, aby Donald Tusk wrócił do rządu w Polsce, ponieważ chcą mieć rząd, który będzie realizował ich cele, rząd kolonialny w Polsce. I dlatego blokują KPO — powiedział w sobotę minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Realizowany jest scenariusz, przed którym Solidarna Polska konsekwentnie przestrzegała. Polityka międzynarodowa jest brutalna. Główną rolę w Unii Europejskiej odgrywają Niemcy z szefową KE panią Von Der Leyen na czele, którzy chcą doprowadzić do zmiany władzy w Polsce. To jest operacja niemiecka realizowana przy pomocy Unii Europejskiej — powiedział szef resortu sprawiedliwości w radiu RMF FM pytany o pieniądze z KPO.
Ziobro: to był podstęp Niemców
Ziobro - jak mówił - dziwi się, że "polski rząd ustępował przez dwa lata". - Ten scenariusz, który dzisiaj się dzieje, był oczywisty dla mnie i Solidarnej Polski. Przestrzegaliśmy przed nim. Polityka niestety jest brutalna i za tymi gołosłownymi, pięknymi hasłami o praworządności kryły się brutalne cele polityczne - podkreślił minister.
Na pytanie, czy jest szansa, że pieniądze z KPO pojawią się w najbliższym czasie, Ziobro odpowiedział: "od początku mówiłem, że tych pieniędzy nie będzie".
- Dlatego wzywaliśmy w 2020 roku pana premiera Morawieckiego, by nie zgadzał się na wprowadzenie rozwiązań, które proponuje prezydencja niemiecka, bo to był podstęp Niemców dobrze przez nich przemyślany — dodał szef Solidarnej Polski.
KE na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy Polska może już zapomnieć o pieniądzach z KPO? "Bruksela próbuje go upolitycznić"
Polska wciąż czeka na miliardy z UE
KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z KE i odblokowania KPO.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznawała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło.
- W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa — dodałą szefowa KE.