Decyzja amerykańskiej administracji o przyznaniu Chinom statusu manipulatora na rynku walutowym przełożyła się na przyspieszenie wyprzedaży bardziej ryzykownych aktywów. Inwestorzy przestraszyli się bowiem dalszej eskalacji konfliktu handlowego. Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się blisko 3% spadkami, a w trakcie sesji azjatyckiej notowania kontraktu terminowego na S&P 500 spadły poniżej 2800 pkt., podczas gdy złoto dobiło do 1470 USD za uncję. Na rynku USDJPY notowania spadły na nowe tegoroczne minima w okolicy 105.50. W ostatnich godzinach sentyment uległ jednak odwróceniu po tym jak agencja Bloomberg zaraportowała, że deprecjacja chińskiego juana nie jest efektem czynników wewnętrznych tylko inwestorów zagranicznych, a krajowe władze monetarne tylko starają się stabilizować sytuację na rynku walutowym. Ludowy Bank Chin ustalił kurs referencyjny poniżej kluczowego poziomu 7.0 na rynku USDCNH, co było poniżej oczekiwań. Daje to nadzieję na lekkie uspokojenie obaw związanych z konfliktem handlowym,
co sprzyja odreagowaniu wcześniejszych spadków. Jest bowiem dowodem, że strona chińska nie dąży obecnie do dalszej eskalacji sporu. Sentyment pozostaje jednak niezmiernie wrażliwy i podatny na jakiekolwiek doniesienia dotyczące dalszego rozwoju konfliktu handlowego.
Na rynku walutowym kurs USDJPY wrócił już powyżej 106, a waluty antypodów znajdują się w czołówce G10. Jest to oczywiście związane z niższym od oczekiwań fixingiem Ludowego Banku Chin, niemniej jednak AUDa wsparły również lepsze od oczekiwań dane dotyczące bilansu handlu zagranicznego. Bank Rezerwy Australii oczywiście zgodnie z oczekiwaniami utrzymał główną stopę procentową na poziomie 1% i podkreślił, że koszt pieniądza będzie utrzymywany na rekordowo niskim poziomie w celu zredukowania poziomu bezrobocia i poprawy perspektyw inflacji. Dolar nowozelandzki zyskał natomiast po dużo lepszych od oczekiwań danych z rynku pracy, które pod wątpliwość stawiają zasadność wycenianej przez rynek obniżki stóp procentowych podczas kończącego się jutro posiedzenia Banku Rezerwy Nowej Zelandii. Stopa bezrobocia w II kw. spadła do 3.9% podczas gdy rynek spodziewał się wzrostu do 4.3% z 4.2% odnotowanych w pierwszych trzech miesiącach roku. Wzrost zatrudnienia wyniósł natomiast 0.8% k/k wobec mediany prognoz na poziomie
0.4% k/k i -0.2% k/k w pierwszych trzech miesiącach roku. Kalendarium makroekonomiczne w dniu dzisiejszym pozostaje praktycznie puste, a w centrum uwagi rynków pozostawać będą kwestie handlowe.
