Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Kursy walut. Odbicie w produkcji wspiera rynkowe nastroje

4
Podziel się:

Indeks PMI w lipcu wskazuje na koniec recesji w polskim przemyśle. Złoty pozostaje więc stabilny, a kurs euro utrzymuje się w okolicach 4,41-4,42 zł.

Kursy walut. Co z euro?
Kursy walut. Co z euro? (money.pl)

Tydzień rozpoczął się realizacją zysków na euro i złotym, która jednak została przerwana pod koniec sesji europejskiej. Ostatecznie wczorajszy dzień kurs eurodolara zakończył w okolicach 1,175 zaś euro było bliżej 4,41. To oznacza brak zmian w ogólnym obrazie technicznym obydwu walut.

Początkowy popyt na dolara był najprawdopodobniej wynikiem zamykania licznych krótkich pozycji przez inwestorów i rosnącego popyty na aktywa postrzegane jako bezpieczne po tym, jak eurodolar zakończył poprzedni miesiąc największym wzrostem od dekady.

Wg obliczeń Reutersa, na podstawie danych amerykańskiej agencji regulującej rynek kontraktów futures Commodity Futures Trading Commission (CFTC), krótkie pozycje na dolarze wzrosły do najwyższego poziomu od sierpnia 2011 wynosząc ponad 24 mld USD.

Zobacz także: Zmiany w Kodeksie pracy. Duża nowelizacja już jesienią

Euro traciło na wartości pomimo lepszych od oczekiwanych danych dot. aktywności gospodarczej w Niemczech (51 pkt) i w strefy euro (51,8 pkt.). Podobna sytuacja miała miejsce na krajowym rynku walutowy, gdzie złoty początkowo osłabiał się pomimo pozytywnie zaskakującego odczytu krajowego indeksu PMI, który w lipcu przyniósł długo oczekiwany powrót powyżej kluczowego poziomu 50 pkt. (52,8 wobec 47,2 w czerwcu).

Ekonomiści oczekiwali wyniku na poziomie równo 50. Po raz ostatni polski PMI znajdował się tak wysoko dwa lata temu, w lipcu 2018 r. (52,9). Warto też zauważyć, że wzrost o 5,6 pkt. był trzecim najwyższym w historii badania zaraz po odnotowanych w maju i czerwcu.

Dodatkowo lipcowy wynik przewyższył długoterminową średnią obliczaną od 1998 r. na poziomie 50,3 Szczegółowa analiza PMI pokazała, że na odczyt głównego wskaźnika pozytywnie wpłynęły wszystkie subindeksy, w tym produkcja (+2,6 pkt.), nowe zamówienia (+2,1) i czas dostaw (+0,6). Lipcowy PMI należy przyjmować z optymizmem, jednak dalszą przyszłość ekonomiczną determinować będzie rozwój sytuacji epidemicznej, o czym w stosunku do gospodarki amerykańskiej mówił w zeszłym tygodniu prezes J.Powell.

A w temacie COVID-19 nie jest dobrze. W wielu krajach wirus cały czas dynamicznie się rozprzestrzenia. Na świecie odnotowano już 18 milionów potwierdzonych przypadków, a na przyrost ostatniego miliona wystarczyły zaledwie 4 dni. Kolejne rządy myślą o wprowadzeniu obostrzeń (m.in. w Wielkiej Brytanii rozważany jest pomysł lockdownu w Londynie), co podważa dalsze ożywienie gospodarcze na świecie.

Czynnikiem ryzyka są też cały czas napięcia pomiędzy USA, a Chinami i to już na wielu frontach, w tym handlu, technologii i geopolityki. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę czynniki zewnętrze, ale też politykę NBP (w tym mocno gołębie nastawienie prezesa Glapińskiego, który w zeszłym tygodniu mówił o polu do dalszego luzowania polityki banku centralnego i po raz kolejny wyraził niechęć do poziomu 4,40 na EUR/PLN), bardziej prawdopodobny wydaje się ruch euro w kierunku 4,45 złotego niż spadek istotnie poniżej 4,40 w najbliższym czasie.

Joanna Bachert, PKO BP

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

forex
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(4)
Gosc
4 lata temu
Prezes NBP zlecił dodruk Złotego dlatego nie chce żeby Polska waluta umocniła się bo wyjdzie deficyt. Obecnie hojność państwa nic nie kosztuje kiedy złotówka jest słaba. Spadek wartości złotówki względem Euro przy 100 miliardach Euro rezerwy walutowej to dodruk 20 miliardów złotych. Te pieniądze obecnie są w obiegu krajowym i jakikolwiek wzrost wartości złotego powoduje deficyt czyli dług. Politycy będą chcieli jak najdłużej utrzymać słabego złotego żeby przełożyć spłatę zadłużenia na później.
vgff
4 lata temu
recesja to dopiero będzie, jak w kraju, który w 70% nastawiony jest na eksport części samochodowych do Niemiec recesja może być niższa niż u odbiorcy, owszem zaczęli produkować na magazyn, popyt wewnętrzny siadł, a fala zwolnień dopiero się zacznie, my nie jesteśmy Norwegia czy Arabia Saudyjska, która ma nadwyżki kilkaset mld USD z handlu energonosnikami, żeby stymulować popyt wewnętrzny czy inwestycje w kraju
podatnik
4 lata temu
Czy tych kilka niedochodowych kopalin, kilka montowni i kilka troszkę większych zakładów rzemieślniczych oraz pseudo-ekologiczne rolnictwo to już gospodarka?, żeby stwierdzić koniec recesji w PRLu bis?
olo999
4 lata temu
Największy spekulant. Jak można "wyrażać niechęć do kursu 4.40" ! Umacniać własną walutę a nie ją osłabiać Prezesie Banku!!!!!!!