Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Rekordowe wynagrodzenia wspierają konsumpcję. Jakie podwyżki w 2019 roku?

139
Podziel się:

Wzrost wynagrodzeń powinien przyspieszyć ze względu na dużą liczbę planów inwestycyjnych, a także zagrożenie odpływem Ukraińców - uważa Krzysztof Inglot. Ekonomiści PKO BP sugerują, że silny rynek pracy będzie wsparciem dla spowalniającej gospodarki.

Polakom przybywa pieniędzy w portfelu.
Polakom przybywa pieniędzy w portfelu. (iStock.com, Kasparas Zube)

Tak dobrze na rynku pracy jeszcze nie było. Przeciętne wynagrodzenie w średnich i dużych firmach wyniosło w grudniu 5274,95 zł brutto - podał Główny Urząd Statystyczny. To oznacza nowy rekord. Jeszcze nigdy w statystykach przeciętna płaca nie przekraczała 5 tys. zł brutto. W skali roku podwyżka wyniosła 6,1 proc., a więc wyraźnie mniej niż prognozowano. Szacunki zakładały 7,3 proc.

Ekonomiści, komentując najnowsze dane, skupiają się w dużej mierze na zaskakującym spadku dynamiki wzrostu płac, która jeszcze miesiąc wcześniej wynosiła 7,7 proc.

- Znacząco niższą od oczekiwań dynamikę wynagrodzeń traktujemy jako normalizację po dwóch zaskakująco wysokich odczytach za październik i listopad. W naszej ocenie głównie jest to efekt przesunięcia wypłat zmiennych komponentów wynagrodzeń - komentują dane ekonomiści PKO BP.

Wskazują, że fundusz płac nadal wspiera konsumpcję. Jego realny wzrost o 7,8 proc. w skali roku jest zbliżony do wyników z pierwszego półrocza 2017, kiedy konsumpcja rosła o blisko 5 proc.

- Sądzimy, że dobra kondycja rynku pracy, odzwierciedlana we wciąż silnym wzroście wynagrodzeń oraz bliskim historycznym minimom ryzyku bezrobocia, będą stabilizować nastroje gospodarstw domowych, pomimo osłabienia koniunktury. To powinno sprawić, że wyhamowanie dynamiki konsumpcji będzie ograniczone, wynikając jedynie z nieco wolniejszego wzrostu dochodów do dyspozycji. Konsumpcja pozostanie tym samym elementem stabilizującym tempo wzrostu krajowej gospodarki - sugerują.

Zobacz także: Zobacz także: Jak będą rosły wynagrodzenia w 2019 roku?

Według prognoz PKO BP w 2019 roku prace w sektorze przedsiębiorstw będą rosły w tempie około 6 proc.

Większym optymistą jest Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service i ekspert rynku pracy. Według niego w przyszłym roku wzrost wynagrodzeń powinien przyspieszyć, ze względu na dużą liczbę planów inwestycyjnych w Polsce, a także zagrożenie odpływem Ukraińców z polskiego rynku do Czech, Węgier, Słowacji i Niemiec.

- Mimo, że tak wysokie średnie wynagrodzenie w grudniu zawdzięczamy przede wszystkim premiom na koniec roku, to pewien procent tego wzrostu z pewnością się utrzyma. Nie zapominajmy również o podniesieniu płacy minimalnej brutto z 2100 do 2250 zł. Wszystko wskazuje na to, że w 2019 roku rynek nie przestanie należeć do pracowników, a pensje będą rosły o połowę szybciej niż w minionym roku - prognozuje Krzysztof Inglot.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(139)
Herman
5 lata temu
Jak jeden je ryż a drugi kapustę to statystycznie obaj jedzą gołąbki. Jak jeden je wołowinę a drugi kiszoną kapustę to statystycznie obaj jedzą bigos. Statystyka to piękne narzędzie do robienia wody z mózgu ludziom. Szkoda, że do wyliczenia średniej nie wezmą pensji ludzi samozatrudnionych
Mama
5 lata temu
A ja mam 500 plus razy 3 do tego inne świadczenia co mi się należą, Do pracy pójść nie mogę bo mi się nie opłaca, może dużo tego nie ma około 4300 na miesiąc plus coś na czarno.
Okradaja nas
5 lata temu
Średnia liczą w ost kwartale roku po to aby wyliczyć tak wysoka średnia (wliczają 13,14 inne) a potem normalny śmiertelnik który podwyżki od kilku lat nie widział, musi płacić wyższe zusy. Gdyby liczyli na początku roku to średnia by była o 20% niższa ale wtedy nie wyglądałoby to tak korzystnie No i składni by buły mniejsze dla zusu... wiedza co robią !!!
Ja
5 lata temu
Średnia liczą w ost kwartale roku po to aby wyliczyć tak wysoka średnia (wliczają 13,14 inne) a potem normalny śmiertelnik który podwyżki od kilku lat nie widział, musi płacić wyższe zusy. Gdyby liczyli na początku roku to średnia by była o 20% niższa ale wtedy nie wyglądało by to tak korzystnie No i składni by buły mniejsze dla zusu... wiedza co robią
emeryt
5 lata temu
Niższe bezrobocie to więcej zatrudnionych i więcej składek do ZUS. Wyższe płace to wyższe składki a po każdej waloryzacji coraz lżejszy koszyk z zakupami emeryta. No ale pierwsze wybory już w maju.
...
Następna strona