Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

W środę zapadnie ważna decyzja dla polskiej gospodarki i złotego. Zagrożone jest 100 mld zł

476
Podziel się:

W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma rozstrzygnąć, czy mechanizm "pieniądze za praworządność" jest zgodny z traktatami unijnymi. Jeśli TSUE potwierdzi jego zgodność z europejskim prawem, to Komisja Europejska dostanie nowy oręż w sporze z polskimi władzami. Dzięki niemu będzie mogła zablokować transfery unijnych środków wobec naruszania przez nasz kraj zasad praworządności.

W środę zapadnie ważna decyzja dla polskiej gospodarki i złotego. Zagrożone jest 100 mld zł
Spór między polskim rządem a KE może wejść w nową fazę za sprawą mechanizmu "pieniądze za praworządność" (Getty Images, Thierry Monasse)

16 lutego TSUE ma zdecydować, czy mechanizm "pieniądze za praworządność" jest zgodny z unijnym prawem. Od tego orzeczenia może zależeć przyszła ścieżka wzrostu gospodarczego Polski oraz notowania naszej waluty. Scenariusze, jakie mogą się rozwinąć w jego następstwie, zdominują rozwój naszego państwa na najbliższe lata - zwraca uwagę "Rzeczpospolita".

Pierwsze sygnały napływające z Trybunału nie są pomyślne dla polskiego rządu. Rzecznik TSUE w grudniu 2021 r. stwierdził, że skargę Polski i podobną Węgier należy odrzucić. W niewielu sytuacjach zdarzało się, by ostateczny werdykt składu sędziowskiego różnił się od opinii rzecznika.

O co chodzi z mechanizmem "pieniądze za praworządność"?

Kwestie praworządności naszego kraju są dziś główną osią sporu między Polską a Komisją Europejską. We wrześniu 2020 r. KE opublikowała raport krajowy, w którym skrytykowała nasz kraj, jeżeli chodzi o respektowanie zasad praworządności.

Zobacz także: 5 rad prof. Hausnera, by polska gospodarka ruszyła z kopyta

W grudniu 2020 r. natomiast na szczycie unijnym przyjęto mechanizm "pieniądze za praworządność". Tak w mediach nazwano tzw. mechanizm warunkowości w odniesieniu do środków unijnych, który uzależnia transfer unijnych środków od przestrzegania przez dane państwo własnego prawa.

Mechanizm wszedł w życie od początku 2021 r., jednak jednym z punktów porozumienia politycznego KE było zawieszenie jego stosowania do czasu orzeczenia TSUE. Dzięki temu porozumieniu w marcu 2021 r. Polska i Węgry - zamiast zawetować unijny budżet, czym groziły rządu obu państw - zaskarżyły sporne rozporządzenie do Trybunału jako niezgodny z traktami unijnymi - przypomina "Rz".

Trzy scenariusze dla Polski

Dziennik nakreśla trzy perspektywy rozwiązania tego sporu. W scenariuszu optymistycznym polski rząd będzie chciał zażegnać szybko spór z KE. W pesymistycznym natomiast po ogłoszeniu werdyktu dojdzie do jego zacementowania.

Jednak najbardziej prawdopodobnym wydaje się scenariusz opóźnionego porozumienia. Wskazują na to ostatnie kroki władz polskich, takie jak ustawa prezydenta RP likwidująca Izbę Dyscyplinarną i powołująca w zamian Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. W piątek natomiast projekt ustawy zmieniającej zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zaproponowało Prawo i Sprawiedliwość. Nad obydwoma projektami równolegle mają toczyć się prace.

To oznaczałoby, że środki z Krajowego Planu Odbudowy KE uruchomiłaby w drugiej połowie 2022 r. Polska miała z niego otrzymać 24 mld euro grantów i 12 mld euro w pożyczkach na preferencyjnych zasadach, czym rząd zdążył pochwalić się obywatelom w ogólnopolskiej akcji promocyjnej. Do tego doliczyć jeszcze trzeba środki zapisane w ramach Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, czyli de facto unijnego budżetu. Razem daje to prawie 100 mld euro.

W to, że zwycięży zdrowy rozsądek, wierzą inwestorzy na rynkach finansowych. Ewentualny werdykt TSUE i rosnące ryzyko utraty 17 mld euro do końca 2022 r. może wywołać niepokój na rynkach. W ostatnich tygodniach największe agencje ratingowe wskazywały wprost, że to relacje na linii Polska-UE są głównym ryzykiem dla ratingu naszego kraju.

Korzystny bilans dla Polski

Część polityków PiS w wywiadach zaognia spór stwierdzeniami, że Polska pieniędzy nie potrzebuje i że sama wpłaca do budżetu UE więcej niż, z niego dostaje. W money.pl przeanalizowaliśmy wypowiedzi rządzących, którzy krok po kroku starają się nam zohydzić Unię.

Prawda jednak jest inna, co pokazują dane Ministerstwa Finansów z 20 stycznia, na które powołuje się "Rz". W latach 2004-2021 (do końca listopada) Polska wpłaciła do unijnej kasy 68 mld euro. Otrzymała z niej 210 mld euro.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(476)
Polak
2 lata temu
Tylko patrzeć jak będą wylatywać samoloty z Pisowskimi oligarchami i nakradzioną kasą
Anna
2 lata temu
Przecież wiadomo że UE chce aby w naszym kraju rządziło PO i Tusk dlatego tak nas poniżają . Więc pytam się poco jesteśmy w tej UE ????? poto aby nas ciągle opluwać traktować jak śmiecia . Polacy powinni się obudzić zarzadać referendum czy obywatele chcą należeć do UE czy nie . Czas najwyższy podjąć decyzję w tej sprawie
Dziadek Włade...
2 lata temu
Hitler postępował dokładnie tak samo !
Taka prawda
2 lata temu
Kiedy wybory. Mam dość reformy sadownictwa i związanego z tym poniżania Polaków. Reformy Ziobry nic nie przyniosły sensownego podobnie jak Polski Nieład. Czy PiS nie widzi że to już koniec . Panie Morawiecki kończ waść wstydu oszczędź dla Polaków i poddaj rząd do dymisji.
Poldek
2 lata temu
Unia i Niemcy obrali kurs na obalenie rządu pisowców i wyrok tsue jest wiadomy . Dopóki Tuska nie ulokują na stołku premiera , będą Polaków karać .
...
Następna strona