Nadciąga kolejna rewolucja. Do dotychczasowych haseł rządu o niskich i sprawiedliwych podatkach premier Mateusz Morawiecki zaczął dodawać, że daniny będą też proste. Mówił o tym m.in. podczas kwietniowego forum gospodarczego "Welconomy Forum" w Toruniu. - System podatkowy wymaga daleko idącego uproszczenia. To jest na pewno coś, co jeszcze nas czeka – stwierdził wówczas premier. Również w jednym z podcastów, w których odpowiada na pytania internautów, Mateusz Morawiecki stwierdził: "zleciłem Ministerstwu Finansów uproszczenie podatków". A wiceminister finansów Artur Soboń nazwał szykowane w jego resorcie zmiany w Ordynacji podatkowej największą nowelizacją od lat.
W 2021 r. Polska była na przedostatnim miejscu wśród 37 państw OECD pod względem stopnia skomplikowania systemu podatkowego. Tak wynika z raportu International Tax Competitiveness Index. Niżej w zestawieniu były tylko Włochy. Nic więc dziwnego, że zapowiedzi polityków wywołały szereg spekulacji i komentarzy, co i w jaki sposób rząd zamierza upraszczać. Doradca podatkowy i partner w Kancelarii LTCA Grzegorz Niebudek napisał na swoim blogu: "Podatniku strzeż się! Rząd będzie upraszczał podatki". Dodał, że ma mieszane uczucia co do tej zapowiedzi i w swoim komentarzu nie szczędził ironii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Z jednej strony zgadzam się z koniecznością uproszczenia systemu podatkowego, ale jak sobie pomyślę o programie "Proste Podatki" w wersji 34.0, wprowadzonym 85. rozporządzeniem (obowiązującym z datą wsteczną), nowelizującym ustawę i ogłoszonym na Twitterze, to ja już chyba podziękuję za te uproszczenia" – ocenił.
Co trzeba naprawić
Profesor Paweł Wojciechowski, były minister finansów, ocenia w rozmowie z money.pl, że sedno problemu, jakim jest pełen niesprawiedliwości system podatkowy, pozostanie bez zmian.
- By zreformować system, w pierwszej kolejności należałoby ujednolicić podstawy naliczania wymiaru podatków oraz stawki podatkowe, a także zlikwidować lub ograniczyć do niezbędnego minimum wszystkie ulgi i preferencje podatkowe, na co rząd PiS nigdy się nie zgodzi. Przywileje podatkowe, które są uznaniowe i zależą od woli polityków, są narzędziem politycznym – podkreśla prof. Wojciechowski.
Ekspert podatkowy z Admiral Tax Paweł Nejman zwraca z kolei uwagę, że już Polski Ład miał być rewolucją obniżającą podatki i je upraszczającą. - Skończyło się jednym z największych w ostatnich latach zamieszaniem podatkowym. Doszło do sytuacji, w której w połowie roku podatkowego nikt nie wiedział, jakie przepisy ordynacji go obowiązują – przypomina w rozmowie z money.pl Nejman.
Według eksperta jeśli rząd faktycznie chciałby iść drogą uproszczenia podatków, powinien wzorować się na Czechach. - Nie ma tam, jak w przypadku Polski, "estońskiego CIT", nie ma stawki CIT zależnej od obrotu. Jest jedna stawka dla wszystkich. Zmieniono sposób rozliczania na roczny i jak najbardziej przejrzysty. Większość rzeczy wykonuje się przez internet i w takim kierunku powinna iść też Polska – podkreśla ekspert podatkowy.
Dodaje, że obecny system w Polsce jest pogmatwany, przeładowany różnymi stawkami, opcjami, za którymi idą liczne kontrole.
Ministerstwo pisze o największych zmianach od lat
Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, jakie elementy systemu zostaną uproszczone. W przesłanej nam odpowiedzi czytamy, że "procedowany w Ministerstwie Finansów projekt zmian w ordynacji podatkowej jest największą od lat nowelizacją tej ustawy". Zawiera on szereg rozwiązań służących uproszczeniu procedur podatkowych, zwiększeniu efektywności działania organów podatkowych, poprawie relacji między podatnikami i organami podatkowymi oraz doprecyzowaniu przepisów, których stosowanie budzi wątpliwości.
Przykładowo: prostsze sprawy będą mogły być załatwiane na wniosek podatnika w postępowaniu uproszczonym, co pozwoli na uzyskanie decyzji już w 14 dni. Kolejne rozwiązanie umożliwi umorzenie podatku przed terminem jego płatności. Planowane jest też umożliwienie zapłaty podatku za podatnika przez osoby spoza jego najbliższej rodziny do kwoty pięciu tysięcy złotych (obecnie jest to kwota do tysiąca złotych). Podatnik nie będzie też już musiał składać wniosku o stwierdzenie nadpłaty w przypadku, gdy wynika ona z korekty deklaracji.
Pozostałe kwestie, które obszernie opisali urzędnicy resortu finansów, dotyczą głównie kontroli podatników. Z komunikatu prasowego wynika np., że naczelnik urzędu skarbowego nie będzie prowadził kontroli podatkowych, bo "wzmocnione zostaną czynności sprawdzające".
Jak podkreśla resort, kontrole podatkowe będą bazowały na coraz bardziej zaawansowanym systemie informatycznym, który w kolejnych latach przejdzie zmiany w celu jeszcze większego uszczelnienia poboru podatków. Docelowo ma też powstać obowiązkowy krajowy system elektronicznych faktur.
Co Kowalski na tym zyska
- Świat się zmienia. Mamy ułatwienia w banku czy u innych usługodawców, więc nie ma nic rewolucyjnego w ułatwieniach, jakie pojawią się w relacji podatnik-urząd skarbowy. To raczej drobne zmiany – ocenia w rozmowie z money.pl Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton.
Samborska zwraca uwagę na wprowadzenie możliwości zapłaty podatku za podatnika przez osoby spoza jego najbliższej rodziny do kwoty pięciu tysięcy złotych. - Osobami, które w praktyce najbardziej potrzebują tego rozwiązania, są cudzoziemcy, którzy przyjeżdżają do pracy w Polsce na określony czas, są zobowiązane płacić tu podatki, ale nawet nie mają rachunku bankowego w Polsce. Takim osobom wsparcia w rozliczeniach podatkowych najczęściej udzielają pracodawcy, często z pomocą doradców podatkowych – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Dodaje, że większym ułatwieniem byłby zapis umożliwiający techniczną wpłatę podatku za podatnika (z jego środków własnych) przez osobę trzecią bez limitu kwoty niż podniesienie tego limitu do pięciu tysięcy złotych, bo to w przypadku tych osób nie jest wystarczającym rozwiązaniem.
Z kolei zmiana przyznająca urzędnikom szersze prawo do skorygowania deklaracji w toku czynności sprawdzających jest zdaniem ekspertki zmianą dobrą, ułatwiającą życie, ale stosunkowo niewielką.
Podobnie Samborska ocenia propozycje dotyczące postępowania uproszczonego w przypadku spraw nieskomplikowanych, dla których postępowanie dowodowe nie jest konieczne, a zobowiązanie podatkowe nie przekracza pięciu tysięcy złotych. - Sprawy takie mają w założeniu zostać załatwione w terminie 14 dni. Nawet bez takich zapisów w ordynacji. Nie mówmy tu o żadnej rewolucji – podkreśla nasza rozmówczyni.
Zdaniem Małgorzaty Samborskiej zapowiedzi nadchodzących rewolucyjnych zmian podatkowych mogą skończyć się podobnie, jak było to w przypadku "rewolucyjnego" Polskiego Ładu.
Były już wiceminister finansów Jan Sarnowski, który odpowiadał za "Polski Ład", mówił z mównicy sejmowej w 2021 r. o tzw. porozumieniu inwestycyjnym, które miało przyciągnąć wielkich inwestorów do Polski, w tym Elona Muska. Stwierdził wówczas, że wielki biznes potrzebuje trzech rzeczy: szybkiej informacji o wysokości podatków od planowanej inwestycji, jak najmniejszej liczby formalności przy rozliczaniu podatków i niskiego opodatkowania. – To właśnie dajemy w tym projekcie – zapewniał.
- Do dzisiaj nie zostało wydane nawet jedno porozumienie inwestycyjne – kwituje Małgorzata Samborska.
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl