Sąd po stronie gminy. Podatek od deszczówki staje się faktem
Gminy mogą naliczać opłatę za deszczówkę, bo pozwala na to zapis w ustawie Prawo wodne, który obowiązuje od 2018 r. Gminy walczą o zaległości w sądach. Są już pierwsze decyzje przyznające racje gminom, które nakładają podatek od deszczu.
W 2018 r. wprowadzono zmiany w ustawie Prawo wodne, które nakładają tzw. podatek od deszczu na działkach powyżej 3500 metrów kwadratowych. Opłata dotyczy terenów zabudowanych w 70 proc. i wynosi od 0,1 zł do 1 zł za każdy m kw. Gminy mogą pobierać te opłaty, ale napotykają trudności w ich egzekwowaniu.
Gminy upominają się o zaległą daninę, przyznaną im prawem w 2018 r. Zgodnie z ordynacją podatkową samorządy mają 5 lat, aby zwrócić się do płatnika o uiszczenie zaległych podatków. Termin ws. zaległego podatku od deszczu minął więc w 2023 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podatek od deszczu zapłaci dużo więcej osób. Rząd szykuje zmiany
I tak na przykład, radni gminy Rumia w woj. pomorskim wprowadzili opłatę za "zmniejszenie naturalnej retencji terenowej", nazywanym potocznie opłatą za deszczówkę. Uchwała radnych została jednak unieważniona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, a po skardze do Naczelnego Sądu Administracyjnego sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia przez sąd I instancji. Orzeczenie jeszcze nie zapadło - informuje Portalsamorzadowy.pl.
Portal opisuje także przypadek gminy z zachodniopomorskiego, w której urzędnicy zdecydowali się na inne rozwiązanie. Zamiast przyjmować uchwałę ws. podatku od deszczu, nałożyła opłatę na podstawie urzędowego postanowienia dotyczącego konkretnych nieruchomości.
W dwóch przypadkach, które rozpatrywał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, urząd nałożył "opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji" kolejno: 4600 zł rocznie (dla jednej z firm) oraz niespełna 1800 zł rocznie (dla właściciela prywatnej nieruchomości). W skargach na decyzje samorządowi zarzucono błędną interpretację przepisów Prawa wodnego, ale sąd przyznał rację gminie.
Rząd szykuje zmiany, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość
Portalsamorzadowy.pl przypomina, że Polska Izba Gospodarcza oraz Związek Miast Polskich przygotowały propozycję nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzania ścieków. Miałaby ona polegać na tym, że rady gmin miałyby zatwierdzać specjalne taryfy za wody opadowe i roztopowe - podobny mechanizm już zresztą działał w odniesieniu do stawek za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków. Zmiany jednak szybko nie nastąpią.
W październiku 2024 r. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że z uwagi na rozbieżne interpretacje sposobu ustalania opłat za odprowadzanie wód opadowych, analizowane jest rozwiązanie prawne, które "pozwoli wyeliminować pojawiające się problemy" - czytamy w serwisie.