Złoty oddał nocne zyski względem dolara i pogłębił straty do euro. Kurs EUR/PLN łatwo przełamał poziom 4,0370, który jest górnym ograniczeniem 6-tygodniowego kanału spadkowego. Jest to poważne ostrzeżenie dla przedsiębiorców zwlekających z zakupem euro, ponieważ sygnalizuje potencjalne osłabienie złotego względem wspólnej waluty.
Złoty rozpoczął notowania tuż ponad ważnym poziomem 4 złotych do euro. Pomimo dość mocnych przesłanek do zaatakowania, a może nawet i przełamania poziomu 4 zł, strona popytowa zdołała rano obronić to istotne wsparcie, którego przekroczenie mogłoby otworzyć drogę do 3,88.
Wydarzeniem wtorku na polskim rynku międzybankowym była publikacja danych dotyczących stopy bezrobocia i sprzedaży detalicznej w lipcu. Złoty początkowo zignorował opublikowane dane, pozostając blisko dziennych minimów. Ostatecznie jednak stracił na wartości średnio około 2 grosze w stosunku do euro i dolara.
Po piątkowym, wyraźnym osłabieniu złotego, spowodowanym gorszymi od prognoz danymi o dynamice produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej w lipcu, jak również spadkiem eurodolara oraz realizacją zysków przed weekendem, złoty od rana zyskiwał na wartości. O godzinie 15:30 za euro trzeba było zapłacić 4,0158 zł, natomiast za dolara 3,2835 zł.
Miniony, krótszy tydzień przyniósł osłabienie złotego, zwłaszcza względem dolara, który na nowo zaczął odzyskiwać siły na rynku międzynarodowym. W środku tygodnia cena euro oscylowała tuż ponad krytycznym poziomem 4 zł, ale psychologiczne wsparcie wytrzymało.
W ostatni dzień tygodnia polska waluta straciła na wartości zarówno do euro, jak i dolara. Tym samym oddala się szansa ataku na poziom 4 zł za euro.
O godz. 8.40 euro kosztowało 4,0160 zł, a dolar 3,3010 zł, później złoty stopniowo słabł, co było widoczne zwłaszcza pod koniec notowań. O godz. 16.20 euro kosztowało 4,04 zł, a dolar 3,3250 zł.
Czwartkowa sesja miała do godz. 16.00 bardzo prosty przebieg. Kurs EUR/PLN oscylował na poziomie 4,01 – 4,02, minimalnie ponad psychologicznym wsparciem na poziomie 4. Jedynie rano mieliśmy chwilowy spadek do dziennego minimum na 4,0080. Dolar w tym czasie był wart ok. 3,27 zł. W kolejnych godzinach notowania dolara systematycznie rosły, co było związane ze spadkiem kursu EUR/USD.
Poziom 4 zł za euro skutecznie odstrasza przed dalszym umocnieniem złotego. Rano przez chwilę euro kosztowało nawet tylko 4,0040, potem już jednak było coraz droższe i po południu było warte nawet 4,0380. W kolejnych godzinach złoty umocnił się jednak znów wyraźnie. Ślady wiodą w tym przypadku za ocean. O godz. 16.15 euro kosztowało 4,0180 zł, a dolar 3,27 zł.
Poziom 4 zł za euro trzyma się resztkami sił, jego przełamanie powinno oznaczać szybki spadek kursu euro, nawet w kierunku 3,90. Warto jednak mieć na uwadze, że nieudany atak na to wsparcie kilka tygodni temu spowodował wyprzedaż złotego.
Drugi tydzień sierpnia okazał się być korzystny dla złotego. Polska waluta zyskała zwłaszcza do taniejącego na świecie dolara, cena euro zbliżyła się zaś do psychologicznego wpsracia na wysokości 4 zł. Obroty na rynku były generalnie niewielkie, tak jak to zwykle bywa w sierpniu na złotym. O takim, a nie innym przebiegu notowań decydował zaś napływ kapitałów z zagranicy na rynki regionu.
W końcu tygodnia złoty nieznacznie osłabł, co należy wiązać z nieudaną próbą zbliżenia się do poziomu 4 zł za euro po publikacji bardzo dobrych danych o bilansie płatniczym w czwartek po południu, a także chęcią zamknięcia pozycji przed długim weekendem.
Najważniejszym wydarzeniem czwartku była publikacja danych o bilansie płatniczym w czerwcu i pod tę informację grali w ciągu dnia inwestorzy. Prognozy wskazywały na duży deficyt na rachunku obrotów bieżących i z obawy przed negatywną niespodzianką jak przed miesiącem złoty w ciągu dnia lekko słabł. Dane okazały się jednak dużo lepsze od prognoz, co natychmiast pomogło polskiej walucie.
Środa potwierdziła znaną prawidłowość, że sierpień jest najbardziej wakacyjnym miesiącem na rynku złotego. Zmiany wartości polskiej waluty miały okazjonalny charakter, zależny od rynku EUR/USD i pojedynczych zleceń klientów.
Olbrzymia większość analityków od dawna twierdziła, że złoty przed wyborami będzie tracił, a tym czasem w sierpniu, po lipcowym osłabieniu, znowu się wzmacnia dochodząc do poziomów niewidzianych od pięciu miesięcy.
Wtorek na rynku złotego pokazał jaką wielką siłę ma psychologia. Bariera 4 zł za euro skutecznie odstraszyła chętnych na kolejne spadki kursu EUR/PLN. Do bardziej zdecydowanego handlu nie zachęcała też perspektywa podwyżek stóp w USA i reakcji rynków finansowych na tę decyzję. Notowania rozpoczęły się na poziomach 4,0350 zł za euro i 3,2560 zł za dolara. Osiągnięty rano poziom 3,25 zł za dolara był najniższym od 12 maja br.
Pierwszy dzień nowego tygodnia dość niespodziewanie wniósł trochę emocji. Obroty były co prawda niewielkie, ale polski złoty wyraźnie zyskał na wartości, a ceny euro i dolara spadły poniżej ważnych wsparć.
Miniony, kolejny wakacyjny tydzień nie obfitował w publikacje danych makroekonomicznych w Polsce, notowania miały czasem nawet senny przebieg, a o skali ruchów często decydowały zmiany na rynku EUR/USD. Tam natomiast działo się wiele.
Ostatnia sesja tygodnia nie przyniosła znaczących zmian na rynku złotego. Zgodnie z oczekiwaniami, złoty podążał za eurodolarem, a zakres zmian nie był duży.
W czwartek złoty nieznacznie umocnił się względem euro i dolara. Skala tego ruchu nie była jednak duża, a notowania miały leniwy przebieg.
Gwałtowna deprecjacja amerykańskiej waluty spowodowała znaczące wahania kursów EUR/PLN i USD/PLN. Złoty wyraźnie zyskiwał do dolara, który przez chwilę kosztował tylko 3,3090 zł, tracił zaś względem silnego euro.
Sprzedaż przez Ministerstwo Finansów kilkuset milionów euro na rynku walutowym oraz zapowiedź podobnych kroków w przyszłości, utrzymujące się wzrosty na EUR/USD oraz sprzyjająca polskiej walucie sytuacja techniczna to główne przyczyny umacniania się złotego.
Pierwszy dzień sierpnia przyniósł zdecydowane umocnienie złotego do euro i dolara. Kurs EUR/PLN przebił wsparcie na 4,06, dolar zaś kosztował nawet tylko 3,31 zł i był najtańszy od 27 czerwca.
To był tydzień wzmocnienia złotego, które nastąpiło po decyzji RPP w sprawie stóp procentowych. Po raz pierwszy w historii stopa referencyjna spadła poniżej poziomu 5 proc. i wynosi obecnie 4,75 proc. Obniżka o 25 pkt przy zachowaniu łagodnego nastawienia była w cenach i nie wywołała reakcji rynku, ale ogłoszeniu dość łagodnego komunikatu po posiedzeniu RPP wyraźnie wzmocniło złotego.
Piątek był dla złotego spokojnym dniem. Kursy euro i dolara wahały się w niewielkim zakresie, a inwestorzy reagowali głownie na zmiany kursu eurodolara.
O godz. 8.30 euro kosztowało 4,0640 zł, a dolar 3,3520 zł. Pod koniec dnia (o godz. 15.30) euro było warte 4,0740, a dolar 3,3580.
Druga połowa tygodnia okazuje się być bardzo przyjazna dla złotego. Złoty wyraźnie zyskuje na wartości zwłaszcza w stosunku do dolara. O godz. 15.40 kurs USD/PLN wynosił już tylko 3,3710, a EUR/PLN 4,0780.
Trend boczny na kursie EUR/PLN trwa w najlepsze. Od początku tygodnia notowania przebiegają w niezwykle wąskim przedziale 4,10 – 4,13. USD/PLN dopasowuje się natomiast do sytuacji na rynku międzynarodowym. W środę głównym wydarzeniem miała być decyzja w sprawie stóp procentowych. Miała być, ponieważ okazała się całkowicie zgodna z oczekiwaniami inwestorów.
Po poniedziałkowym umocnieniu złotego, we wtorek doszło do ograniczonych spadków wartości naszej waluty. Generalnie mamy do czynienia z kontynuacją trendu bocznego, zwłaszcza na parze EUR/PLN.
Pierwszy dzień tygodnia powitał inwestorów wyraźnym umocnieniem złotego, na co wpływ miały dobre dane o sprzedaży detalicznej w czerwcu. Kursy euro i dolara wyrażone w złotych spadły i to mimo przeceny na rynku obligacji.