Ja rozumiem to tak, że spadkobierca ustawowy może dochodzić zachowku również wtedy, gdy nawet nie było testamentu, ale po spadkodawcy niewiele mu przypadło, na skutek wczęśniejszych darowizn spadkodawcy ( art. 991 par.2).
Przy tym niedoliczaniu z art. 994 chodzi o spadkobierców powołanych w testamencie, albo ustawowych- bo ci mają prawo do zachowku. Gdy w momencie śmierci spadkodawcy żyje jego dziecko, to jego zstępny ( wnuczka spadkodawcy) nie jest uprawniony do zachowku. no chyba , że została powołana w testamencie.
Po śmierci spadkodawcy schedę do podziału stanowi tylko to, czego właścicielem był on w chwili śmierci. Dziadek nie jest już właścicielem mieszkania, nie wchodzi ono do podziału w czasie działu spadku- nikt ze spadkodawców, czy to ustawowych czy powołanych nie stanie się właścicielem ułamku mieszkania. Temu służy właśnie instytucja zachowku- pieniężnej spłaty, o ile zajdą ww dyskutowane okoliczności, a uprawniony do zachowku w ogóle wystąpi z takim żądaniem- nie dzieje się to z automatu=mocy prawa i przedawnia się po 3 latach. Tak, czy inaczej mieszkanie pozostanie ( bo już jest) w majestacie prawa własnością jedynie wnuczki, która ewentualnie musi liczyć się z wydatkiem finansowym w celu zaspokojenia ewentualnych roszczeń. Wartość mieszkania jedynie posłuży do obliczeń wysokości tych roszczeń.
Wiem, to takie mało konkretne i nieintuicyjne. Może tu coś Pani rozjaśni;
http://prawo.money.pl/porady-prawne/porady/prawo-spadkowe/
http://www.money.pl/forum/grupa,43,0,0,40,0,cywilne.html
http://prawo.money.pl/porady-prawne/porady/prawo-spadkowe/