- Wyobrażam sobie sytuację, że wycofujemy się z pomysłu wprowadzenia jednolitego podatku - przyznała premier Szydło w programie "Jeden na Jeden". Trwają analizy, a Komitet Ekonomiczny przygotowuje różne koncepcje i wyliczenia.
Ewentualne wycofanie się z obietnicy z expose premier tłumaczy dobrem właścicieli firm. Jak zaznaczyła na antenie TVN24, rząd nie zdecyduje się na wprowadzenie jednolitego podatku, jeśli będzie on uderzał w przedsiębiorców.
- Nie muszę przepraszać, bo po pierwsze przed nami jest jeszcze co najmniej trzy lata rządów i wszystkie obietnice spełnimy - zadeklarowała Szydło. Jak dodała, jeśli rząd zdecyduje się na wprowadzenie jednolitego podatku, to on rozwiązałby również problem kwoty wolnej od podatku.
- Jeżeli nie wprowadzimy jednolitego podatku, wówczas będziemy proponowali rozwiązanie dotyczące kwoty wolnej od podatku, pewnie nie w takiej wysokości, jak zaproponował pan prezydent w swoim projekcie, czyli 8 tys. zł - zaznaczyła szefowa rządu. - Będziemy wtedy rozważali stopniowe dochodzenie do tej kwoty - dodała premier.
Jak tłumaczyła, być może będzie to "progresywne dochodzenie" do tej kwoty, a być może na początek "będzie obejmowało tylko i wyłącznie te grupy o niższych dochodach".
Spowolnienie to sytuacja przejściowa?
Premier pytana o spadek PKB zapewniała, że sytuacja jest jedynie przejściowa. Z wtorkowych danych GUS wynika, że w trzecim kwartale tego roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,5 proc. rok do roku.
- Budżet jest stabilny, budżet jest dobrze wyliczony do 500 Plus, naszego sztandarowego programu - odparła szefowa rządu. - Jest w tej chwili spadek, jeśli chodzi o PKB. Te gorsze wskaźniki są nie tylko w Polsce, ale też np. w Niemczech - dodała.
- Oczywiście musimy podjąć wszystkie działania, żeby wzrost przyspieszył - podkreśliła.
Polskę na to stać
Premier zapowiedziała, że najważniejszym priorytetem rządu w przyszłym roku będzie rozwój i Plan Odpowiedzialnego Rozwoju.
Wyraziła też nadzieję, że jeszcze w środę zostanie dołożona kolejna wyborcza deklaracja, czyli obniżenie wieku emerytalnego. - To jest wszystko wyliczone. Polskę na to stać - podkreśliła.
W Sejmie w środę ma się odbyć głosowanie nad prezydenckim projektem obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.