W wyniku strzelaniny, do jakiej doszło podczas przemówienia nowej premier Quebecu, zginęła jedna osoba - poinformowała lokalna policja. Podkreślono jednocześnie, że Pauline Marois nic się nie stało.
Funkcjonariusze podkreślili także, że jedna osoba trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Zamachowiec został natychmiast pojmany przez policjantów. Podczas aresztowania krzyczał w kierunku kamer "Anglicy powstają!". Zaraz po tym wydarzeniu na mównicę wróciła pierwsza kobieta-premier Quebecu, aby dokończyć przemówienie.
W wyborach do parlamentu Quebecu wygrali separatyści. Lokalne media podały wstępne wyniki wyborów. Separatystyczna partia, na której czele stoi Pauline Maurois, najprawdopodobniej utworzy mniejszościowy rząd. Uzyskała bowiem 58 mandatów w 125 osobowym parlamencie. To za mało, by rządzić samodzielnie.
Władzę stracą liberałowie, którzy spadli na drugie miejsce z 46-ma mandatami.
Komentatorzy podkreślają, że mimo zwycięstwa Partii Quebeckiej nie należy się spodziewać kolejnego referendum w sprawie oddzielenia tej frankofońskiej prowincji od Kanady. Poprzednie referendum, przeprowadzone w 1995 roku, zakończyło się fiaskiem.
Informacyjna Agencja Radiowa
