Choć stolica jest pod kontrolą wojsk wiernych libijskiemu przywódcy, wczoraj przez cały dzień dochodziło tam do ciężkich walk. Świadkowie opowiadają, że siły bezpieczeństwa strzelały do ludzi, wychodzących z piątkowych modłów. "Kiedy modliliśmy się, zaczęła się strzelanina. Zabito wielu moich sąsiadów. Sytuacja jest straszna. To, co widziałem, to deszcz pocisków spadających z nieba" - opowiadał jeden ze świadków.
Sam Kaddafi zebrał swoich zwolenników na placu Zielonym. Zachęcał ich, by wzięli do ręki broń i walczyli o swój kraj przeciwko wichrzycielom.
Syn Kaddafiego Saif w rozmowie z zagranicznymi dziennikarzami również mówił, że rodzina libijskiego przywódcy nie zamierza rezygnować z władzy. "Mamy plan A, plan B i plan C. Plan A to żyć i umrzeć w Libii. Plan B to żyć i umrzeć w Libii. Plan C to żyć i umrzeć w Libii" - mówił.
Ocenia się, że po stronie Kaddafiego stoi teraz 8 tysięcy żołnierzy elitarnych brygad, podczas gdy 5 tysięcy takich samych żołnierzy przeszło na stronę opozycji. Sam Muammar Kaddafi jest prawdopodobnie na terenie swoich posiadłości w centrum Trypolisu.