Organizując proces, Chalida Szejka Mohammeda w Nowym Jorku, prezydent Barack Obama chciał udowodnić, że cywilny wymiar sprawiedliwości potrafi sobie poradzić z postępowaniami związanymi z terroryzmem. Planom tym sprzeciwili się jednak politycy Partii republikańskiej twierdząc, że spowoduje on zagrożenie dla Nowego Jorku. W wyniku nacisków Republikanów Kongres odmówił przyznania funduszy na przeprowadzenie procesu. Wczoraj prokurator generalny USA Eric Holder wycofał się z planów postawienia Mohammeda przed cywilnym sądem. "Nie możemy sobie pozwolić na dalsze przesuwanie terminu procesu. Rodziny ofiar zamachów czekają już prawie dekadę na sprawiedliwość".
Holder zdecydował, że Mohammed stanie przed wojskową komisją w bazie Guantanamo na Kubie. Tam też odbędą się procesy czterech innych oskarżonych o udział w planowaniu i organizacji zamachów z 11 września.
IAR