Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wprowadzono stan wyjątkowy. Chodzi o jak najoszczędniejsze wykorzystywanie energii.
Według rosyjskiej agencji Interfax, na stacji pracuje tylko pięć z ośmiu baterii słonecznych. Załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej musiała wyłączyć niektóre urządzenia podtrzymujące życie oraz część aparatury badawczej. To pierwszy taki przypadek w historii "kosmicznego domu".
Według ekspertów, astronauci sami są sobie winni. Nie zdążyli na czas wymienić dwóch starych paneli baterii słonecznych. W trzecim zbyt duże obciążenie spowodowało awarię komputera regulującego dopływ energii. W połowie sierpnia załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej spędziła w otwartej przestrzeni prawie 6 godzin. Był to jeden z dłuższych w historii "spacerów kosmicznych". W tym czasie nie udało się wykonać wszystkich napraw technicznych. Astronauci będą prawdopodobnie musieli ponownie wyjść w kosmos.
IAR