Być może dojdzie do rozmów zwaśnionych stron w Egipcie. Mediacji chce podjąć się wielki imam meczetu Al Azhar, największego autorytetu w świecie sunnickiego islamu.
Pojawiły się informacje o ataku izraelskich dronów czyli samolotów bezzałogowych na przygotowujących wyrzutnie rakiet islamistów.
Zdaniem szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton i sekretarza stanu USA Johna Kerry, nie udało się przełamać się niebezpiecznego impasu.
Ministerstwo poinformowało też, że nie chce usuwać tłumu radykalnymi metodami, będzie jednak stopniowo zwiększać presję i w razie konieczności użyje armatek wodnych oraz gazu łzawiącego.
Członkowie Bractwa Muzułmańskiego żądają przywrócenia Mursiego do władzy.
Minister obrony USA Chuck Hagel wezwał szefa egipskiej armii by powstrzymał rozlew krwi.
Według Bractwa Muzułmańskiego nie żyje co najmniej 70 osób. Niemal 200 zostało rannych.
Egipska policja rozpędzała tłum gazem łzawiącym, a później przy pomocy sił specjalnych - strzelała do ludzi z ostrej amunicji.
Do walk między zwolennikami i przeciwnikami obalonego przez armię prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego doszło w stolicy kraju.
Nakazano zatrzymać Mohammeda Mursiego na 15 dni za spiskowanie z radykalnym palestyńskim ugrupowaniem Hamas i ucieczkę z więzienia w 2011 roku.