Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

GetBack. Poszkodowani chcą odzyskać pieniądze. "Powitali" Leszka Czarneckiego przed prokuraturą

37
Podziel się:

- Kiedy zwróci pan pieniądze!? - krzyczeli do Leszka Czarneckiego pod warszawską Prokuraturą Okręgową poszkodowani w aferze GetBack. Na obligacjach tej firmy ludzie stracili miliony złotych.

Oprócz dziennikarzy, na Leszka Czarneckiego czekała pod prokuraturą grupka poszkodowanych w aferze GetBack
Oprócz dziennikarzy, na Leszka Czarneckiego czekała pod prokuraturą grupka poszkodowanych w aferze GetBack (East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER)

Leszek Czarnecki był we wtorek przesłuchany z użyciem wariografu. Zanim zdążył wejść do budynku prokuratury, musiał zmierzyć się z kilkunastoma osobami, które utopiły pieniądze w obligacjach firmy GetBack. Obligacje te sprzedawał m.in. należący do Czarneckiego Idea Bank.

Zobacz też: NIK rozpoczyna kontrolę w NBP. "Nie jesteśmy ślepi i głusi na sygnały"

- Kiedy odda pan pieniądze!? Proszę zwrócić pieniądze pochodzące z przestępstwa! - krzyczeli ludzie zebrani pod budynkiem. Mieli też ze sobą transparent z napisem "Idea Bank + GetBack = utrata zaufania".

Leszek Czarnecki był niewzruszony i spokojnie odpowiadał na pytania zebranych obok dziennikarzy, a potem poszedł na przesłuchanie.

- Prosimy pana Leszka Czarneckiego, by jako uczciwy człowiek oddał nam nasze środki - mówił przed budynkiem Rafał Momot, jeden z poszkodowanych w aferze GetBack. - Przygotowaliśmy też gest dobrej woli, chcielibyśmy mu wręczyć szczoteczkę i pastę do zębów, w razie gdyby okazało się, że musi w tym budynku zostać dłużej - ironizował.

Sam Czarnecki na te zarzuty odpowiadał w rozmowie z dziennikarzami krótko: - Odpowiadamy na wszystkie reklamacje, klienci o tym wiedzą. To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat.

Pod koniec listopada ubiegłego roku Tomasz Górski z zarządu Idea Banku mówił: - Bank zaprosił do rozwiązania polubownego 102 osoby. Na dziś ugody są z 34 osobami i bank w tym momencie jest w trakcie realizacji tych umów. Zakładamy, że w takim podejściu ta liczba być może wzrośnie.

Jednak poszkodowani w aferze skarżyli się półtora miesiąca później w liście otwartym, że wbrew wcześniejszym obietnicom, żadna z reklamacji nie została pozytywnie rozpatrzona.

Afera GetBack wybuchła w kwietniu 2018 roku. Firma ta wyemitowała obligacje na ogromną kwotę, której nie była potem w stanie ich spłacić. Pożyczyła od inwestorów, w większości klientów indywidualnych, ponad 2 mld zł i przestała regulować zobowiązania. Jak pisaliśmy, sam Idea Bank na aferze stracić może nawet 60 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(37)
Roman P.
4 lata temu
Że ten człowiek jeszcze chodzi na wolności to dowód na niemoc Państwa Polskiego. Z drugiej strony nie żal mi obligatariuszy firmy, która wypracowywała zyski na tragedii ludzkiej. Skupowała długi za ułamek kwoty i rozmaitymi sposobami, często na granicy prawa ściągała wielokrotności wierzytelności.
grażynka
5 lata temu
odpowiadają owszem, ale zawsze to samo, że nic nie mogą zrobić w bardzo krótkim piśmie, nadzór finansowy zagroził im karami za brak odpowiedzi i zapewne prędzej zapłacą karę nadzorowi niż wypłacą odszkodowanie inwestorowi... ale nic to najważniejsze, że Pieńkowska żona Czarneckiego jedzie na zebranie grupy Bildenberga...u haa
Seba
5 lata temu
To jest podobna sprawa, jak z polisolokatami, które Getin Bank wciskał starszym osobom, którym kończył się termin lokaty. To były głównie lata 2012,2013. Ktoś, kto wtedy się tym interesował, na pewno teraz już nie dał się nabrać. Odczekano kilka lat, aż sprawa ucichnie i znowu powtórka.
IGor
5 lata temu
Cały problem polega na tym, że ludzie nie mają pojęcia o inwestowaniu i z faktem, że wiąże się to z ryzykiem. Inwestując w obligacje jakiejś firmy zawsze należy brać pod uwagę to, że może zbankrutować. Dlatego konieczna jest dywersyfikacja ryzyka, trochę tu, trochę tu, a trochę tam. Im wyższe ew. stopy zwrotu, tym wyższe ryzyko. Jeżeli z żądzy szybkiego zysku wszystkie środki inwestuje się w instrumenty o wysokiej (na daną chwilę) stopie zwrotu lub wartości, to efekty zawsze są opłakane. Rasowy inwestor robi dokładnie odwrotnie.
IGor
5 lata temu
Cały problem polega na tym, że ludzie nie mają pojęcia o inwestowaniu i z faktem, że wiąże się to z ryzykiem. Inwestując w obligacje jakiejś firmy zawsze należy brać pod uwagę to, że może zbankrutować. Dlatego konieczna jest dywersyfikacja ryzyka, trochę tu, trochę tu, a trochę tam. Im wyższe ew. stopy zwrotu, tym wyższe ryzyko. Jeżeli z żądzy szybkiego zysku wszystkie środki inwestuje się w instrumenty o wysokiej (na daną chwilę) stopie zwrotu lub wartości, to efekty zawsze są opłakane. Rasowy inwestor robi dokładnie odwrotnie.
...
Następna strona