Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Opinia TSUE zmienia zasady gry. Ta grupa może ruszyć do sądów

14
Podziel się:

Opinia Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zmienia zasady gry między bankami a kredytobiorcami - przekonuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową mecenas Wojciech Bochenek, reprezentujący frankowiczów w sprawach sądowych.

Opinia TSUE zmienia zasady gry. Ta grupa może ruszyć do sądów
Łódź. Protest frankowiczów w 2015 r. (East News, Lukasz Szelag/REPORTER)

W opublikowanej w czwartek opinii Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Anthony Michael Collins ocenił, że po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki, konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych. Ustalenie, czy mają takie prawo, należy do sądu krajowego. Zarazem banki nie mogą dochodzić dodatkowych roszczeń od konsumentów po unieważnieniu umowy, gdyż stoi temu na przeszkodzie prawo UE - wynika z opinii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program Money.pl 14.02 | Polacy cierpią przez chorujący rynek kredytów hipotecznych. Co należy zmienić?

Bezzasadne roszczenia

Mecenas Wojciech Bochenek przypomniał, że do tej pory frankowicze, którzy uzyskali unieważnienie umów kredytowych w sądach, pozywani byli przez banki o tzw. bezumowne korzystanie z kapitału. - Kwoty tych roszczeń są różne i w zależności od kwoty udzielonego kredytu sięgają od kilkudziesięciu do nawet 200 tys. zł - wskazał Bochenek.

W jego ocenie składając takie pozwy banki liczyły na to, że zrekompensują sobie straty z tytułu unieważnionych w sądach umów. Przypomniał, że tylko w ubiegłym roku zapadło 9,5 tys. wyroków w sprawach między fankowiczami i bankami, z czego 97 proc. było korzystnych dla klientów. Dodał, że odsetek wygranych wyroków w drugiej instancji jest jeszcze wyższy.

Prawnik zaznaczył, że jeśli opinię rzecznika TSUE, przy wydawaniu wyroku, weźmie pod uwagę Trybunał Sprawiedliwości, to roszczenia banków będą bezzasadne. - Rzecznik uznał, że w przypadku unieważnionych umów banki mogą wnosić tylko o zwrot kapitału i ewentualnych odsetek, natomiast nie mają prawa dochodzić żadnych roszczeń na podstawie umów, które były niezgodne z prawem - wyjaśnił.

Dodał, że w opinii rzecznika TSUE, szczególnie rewolucyjna jest możliwość dochodzenia przez klientów dodatkowych świadczeń od banków. Pytany, co może być takim świadczeniem, wskazał, że klient może np. domagać się zwaloryzowania swojego świadczenia lub domagać się zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia banku kosztem kredytobiorcy. - Banki obracały przecież kapitałem spłacanym w ratach przez kredytobiorców, czerpiąc z tego zyski - wyjaśnił.

Pierwsi w kolejce do pozwów

Bochenek wskazał, że pierwszą grupą, która mogłaby takie pozwy przeciwko bankom sformułować, są klienci, którzy już spłacili kredyt. - Jeśli klient np. w 2005 r. zaciągnął zobowiązanie w wysokości 300 tys. zł, a w 2015 r. spłacił bankowi 600 tys. zł, a kwota ta urosła tak znacznie w wyniku działania mechanizmów niezgodnych z prawem, to od tej nadwyżki konsument mógłby dochodzić roszczeń, ponieważ bank obracał jego środkami, mimo że nie ma do tego prawa. To zupełnie zmienia zasady gry - powiedział.

Zaznaczył, że zawarcie ugody z bankiem zazwyczaj oznacza zrzeczenie się przez konsumenta wszelkich roszczeń związanych z kwestionowaną umową kredytową.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(14)
Tutaj
rok temu
Venire contra factum proprium nemini licet. Nie można czerpać zysku z własnego bezprawia. Krótko i na temat. Już starożytni Rzymianie przyjęli taką podstawową zasadę prawa. Uczą tego na pierwszym roku studiów prawniczych. Prawnicy banków chyba spali na wykładach. No trudno. Przegrywają aż się kurzy.
Ziom
rok temu
Im też mówili że oprocentowanie jest zmienne i co
Ziom
rok temu
Dla posiadaczy kredytów w pln wakacje kredytowe z dnia na dzień a dla frankowiczom co zrobili przed te lata
frankowiczka
rok temu
Dlaczego mamy się martwić o banki, które stracą. Stracą tylko to, co chciały ukraść ale nie kwotę kredytu ani nie odsetki. Gdyby nie były tak pazerne, zarobiłyby. A kto się martwi gdy frankowicz nie ma na raty kredytu, gdy ryzyko kursowe minęło 100%. Kto to miał przewidzieć, pojedynczy kredytobiorca, czy fachowcy z banków. A co z obietnicą p. Prezydenta, który wspiął się po plecach frankowiczów a potem publicznie ich wyśmiał, bo kupowali podobno mieszkania na zarobek.Także szef banków polskich rzuca podejrzenie na sędziów, że są bezpośrednio zainteresowani. Prosimy albo wymieniać nazwiska albo przeprosić, Panie Pietraszkiewicz.
Podatnik
rok temu
Bankowe trolle twierdzą, że zapłacą za to wszyscy podatnicy... To ja, jako podatnik się pytam, jaką sumę banki przelałyby mi na konto gdyby orzeczenie było inne? Bo skoro mam płacić za ich błędy to czemu mam nie zyskiwać jak uczciwie zarabiają? Jestem pewny, że te ekstra zyski poszłyby do zagranicznych właścicieli i na premie hord bankowych managerów i dyrektorów. Jak mój bank podwyższy ceny swoich usług, to pójdę do innego, który nie udzielał tych kredytów.